Takie stanowisko zajął Sąd Najwyższy w wyroku z 27 lutego 2013 r. (II PK 176/12).
Stan faktyczny
Strony łączyła umowa o zakazie konkurencji zawarta na pięć lat po ustaniu zatrudnienia. Przewidywała zapłatę kary umownej w przypadku jego złamania. Ponadto pracownik zrzekł się w niej odszkodowania z tytułu nieprowadzenia działalności konkurencyjnej. Umowa o pracę rozwiązała się 30 kwietnia 2009 r. Ponieważ do 10 czerwca 2009 r. pracownik nie otrzymał odszkodowania, wezwał byłego pracodawcę do zwrotu weksla zabezpieczającego zapłatę kary umownej. Ten odmówił i podjął próby spóźnionych wypłat odszkodowania. A gdy były podwładny podjął działalność konkurencyjną, wystąpił do sądu o zapłatę kary umownej.
Rozstrzygnięcie
Sąd I instancji nie uwzględnił powództwa pracodawcy, ?a sąd II instancji oddalił jego apelację. Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego.
SN podzielił stanowisko sądów orzekających w sprawie. Uznał, że zakaz konkurencji przestał obowiązywać pracownika na skutek niewywiązania się przez byłego pracodawcę z obowiązku zapłaty odszkodowania, i to już w następnym dniu po tym, w którym powinien otrzymać pierwszą jego ratę. W braku postanowień umownych regulujących kwestię terminu wypłaty należało zaś uznać, że powinien on być zbieżny z tym, w którym otrzymywał wynagrodzenie.
Komentarz eksperta
Katarzyna ?Dobkowska partner w kancelarii Raczkowski i Wspólnicy
Sąd Najwyższy przyjął w tym wyroku dość rygorystyczne stanowisko, jeśli chodzi o termin wypłaty odszkodowania z tytułu powstrzymywania się przez byłego pracownika od działalności konkurencyjnej.
Po pierwsze, rozstrzygnął sytuację, ?gdy strony nie uregulowały tej kwestii ?w umowie. Uznał, że pracodawca powinien wówczas wypłacać odszkodowanie w miesięcznych ratach, począwszy od pierwszego miesiąca obowiązywania zakazu. Nie ma znaczenia, że kodeks pracy stanowi jedynie, iż takie odszkodowanie można wypłacać w miesięcznych ratach.
Po drugie jednak, co jest bardziej istotne, stwierdził, że już opóźnienie pierwszej wypłaty jest równoznaczne ?z tym, że były pracodawca nie wywiązuje się ze swojego obowiązku. W praktyce więc, jeżeli pracownik otrzymywał wynagrodzenie do dziesiątego dnia następnego miesiąca, najpóźniej ?w tym dniu powinien też otrzymać ratę odszkodowania. W przeciwnym razie może podjąć działalność konkurencyjną bez jakichkolwiek konsekwencji. ?W szczególności były pracodawca nie może od niego skutecznie dochodzić kary umownej zastrzeżonej na wypadek nieprzestrzegania zakazu.
Choć nie sposób wykluczyć, że ta rygorystyczna linia orzecznicza się utrzyma, należy pamiętać, że w innych swoich orzeczeniach SN kwalifikował opóźnienia w wypłacie odszkodowania nie jako niewywiązanie się z obowiązku jego zapłaty, lecz jako nienależyte jego wykonanie. W konsekwencji taka zwłoka nie skutkowała ustaniem zakazu.
Trzeba też mieć na uwadze, że w tej sprawie umowa w ogóle nie przewidywała wypłaty odszkodowania. Świadczyć to mogło o tym, że pracodawca od początku nie miał zamiaru wypłacać tego świadczenia, ?a brak pierwszej wypłaty był tego potwierdzeniem. Skutkowało to ustaniem zakazu już od następnego dnia po upływie terminu wypłaty pierwszej raty. Natomiast niewielka zwłoka w innych okolicznościach nie musi odnieść skutku w postaci ustania zakazu konkurencji. Zwłaszcza jeśli pracownik spóźnione odszkodowanie przyjmie, tj. nie zwróci go niezwłocznie na rachunek byłego pracodawcy.
Niemniej jednak ten wyrok powinien stanowić sygnał dla pracodawców, aby do wypłaty odszkodowania z tytułu zakazu konkurencji podchodzili ostrożnie i pilnowali terminowego przekazywania kolejnych jego rat.