Ubezpieczenie mienia zawierane w systemie „wszystkich ryzyk" (ang. all risks) było kiedyś jedynie nowinką z krajów anglosaskich. U nas królował kontynentalny system „ryzyk nazwanych", w którym to ubezpieczyciele proponowali objęcie umową ubezpieczenia szkód elementarnych, takich jak woda, ogień czy huraganowy wiatr, bądź pochodzenia ludzkiego, np. kradzież. Jednak liczba zdarzeń obejmowanych ubezpieczeniem tradycyjnym rosła w szybkim w tempie. Obecnie lista „ryzyk nazwanych" stała się bardzo obszerna i mało czytelna. Wciąż też pojawiają się nowe zagrożenia – kiedyś zupełnie nieznane (np. pogryzienie instalacji pojazdu przez kuny). Co gorsza, pojawiło się też wiele trudności interpretacyjnych, np. dotyczących zakresu pojęć zalania, wiatru huraganowego, deszczu nawalnego czy powodzi. Ubezpieczyciele niejednolicie definiują poszczególne zdarzenia, nadając im własne zakresy znaczeniowe, często dalekie od potocznego. To zaś powoduje liczne spory.

Uwaga! Ogólne warunki ubezpieczeń każdego ubezpieczyciela zawierają własny słownik podstawowych pojęć.

Ponadto okazało się, że większość firm ubezpieczeniowych w naszym kraju nie należy do najlepiej wyposażonych w niezbędny dla bezpieczeństwa swojego i swoich klientów kapitał. Konieczna jest reasekuracja, czyli tzw. ubezpieczenie ubezpieczyciela. Reasekuratorzy to międzynarodowe koncerny działające globalnie. One tym bardziej nie rozumieją, dlaczego uparcie chcemy trwać przy przestarzałych systemach ubezpieczeniowych i proponują ochronę reasekuracyjną jedynie według systemu „wszystkich ryzyk". Logiczne jest dla nich, że ten system jest łatwiejszy w obsłudze szkodowej, korzystniejszy dla ubezpieczonych i bardziej dla nich zrozumiały.

Nie tylko maszyny ?i urządzenia

Z tych też powodów nie jest już możliwe zawarcie wielu ubezpieczeń w innym systemie niż all risks. Dotyczy to przykładowo ubezpieczenia maszyn i urządzeń. Należy przy tym zaznaczyć, że zwykle jest możliwość ubezpieczenia ich w zakresie skutków ognia czy powodzi, jednak zagrożeniem najbardziej istotnym staje się ryzyko awarii, tj. uszkodzenia powstającego ?z przyczyny wewnętrznej lub nawet zewnętrznej, takiej jak np. błędy w obsłudze. Od szybkości usunięcia awarii zależy często dalszy los przedsiębiorstwa. Ponadto jej koszt jest niejednokrotnie bardzo wysoki.

Przykład

W przedsiębiorstwie produkującym zabawki pracowała maszyna produkująca odlewy plastikowe. Przez przeoczenie pracownika na programatorze wadliwie ustawiono parametry granulatu używanego do produkcji ?i maszyna, zamiast rozpocząć produkcję, zatrzymała się i nie pozwoliła uruchomić. Okazało się, że zwęglony granulat uszkodził elementy wytwarzające ciśnienie. Koszt uruchomienia wzięła na siebie firma ubezpieczeniowa.

Nowy standard

Jedynie w systemie wszystkich ryzyk zawierane są dziś ubezpieczenia sprzętu elektronicznego, tj. komputerów, serwerów, urządzeń peryferyjnych. System ten panuje również niepodzielnie w ubezpieczeniach sprzętu budowlanego oraz obiektu w zakresie ryzyk budowy i montażu (według standardu jednego ?z największych reasekuratorów na świecie firmy Munich Re). Jest również rozpowszechniony w ubezpieczeniach transportowych (cargo). Coraz częściej z ofertą zawarcia ubezpieczenia według tego rozszerzonego systemu można się spotkać w ubezpieczeniach pojazdów autocasco.

Idea ubezpieczenia wszystkich ryzyk zakłada, że ubezpieczyciel obejmuje ochroną ubezpieczeniową wszelkie zdarzenia prowadzące do zniszczenia czy uszkodzenia rzeczy, o ile któregoś z tych zdarzeń wyraźnie nie wyłączono z zakresu ubezpieczenia. Stąd nazwa systemu all risks w tłumaczeniu: ubezpieczenie od wszystkich ryzyk. Jednak mimo tak zachęcającej nazwy już z samej definicji zdarzenia szkodowego objętego ubezpieczeniem wynika szereg ważnych ograniczeń zakresu ochrony, których pochodną i uzupełnieniem są wspomniane wyłączenia. Zdarzenie ubezpieczeniowe ?w systemie all risks musi być: nagłe, nieprzewidywalne i niezależne od woli ubezpieczonego.

Uwaga! System wszystkich ryzyk charakteryzuje się prostą konstrukcją: ubezpieczenie obejmuje wszystkie szkody, ?o ile nie wyłączono ich wprost z zakresu.

Najważniejszy wymóg

Zdarzenie szkodowe, aby zostało objęte ubezpieczeniem w systemie all risks, musi spełniać wymóg nagłości. Przy czym pojęcie nagłości zdarzenia nie jest zbyt precyzyjnie określone.

Przykład:

Samochód osobowy został zaparkowany przed blokiem. Ustawiono go obok zadaszonego śmietnika, w którym znajdowały się kontenery na śmieci. ?W jednym z kontenerów nastąpił samozapłon. Kontener żarzył się powoli aż do świtu, gdy ogień zauważono i ugaszono. Okazało się, że wskutek działania temperatury doszło do uszkodzenia elementów plastikowych i gumowych karoserii zaparkowanego obok samochodu. Ubezpieczyciel odmówił wypłaty, kwalifikując zdarzenie jako długotrwałe oddziaływanie czynnika termicznego.

Wymóg nagłości zaistnienia czynnika termicznego, chemicznego, biologicznego lub innego wyłączy również takie zdarzenia losowe, jak pękanie murów wskutek przemiękania i przemarzania, korozja stalowych elementów konstrukcyjnych, wietrzenie materiałów budowlanych. Poza zakresem ubezpieczenia znajdą się również skutki osadzania się kamienia kotłowego w instalacjach (przy czym skutek pojawia się przez jego oddzielenie), kawitacji czy wielu reakcji chemicznych, jakim poddane są przewody czy urządzenia stanowiące zwykłe wyposażenie każdego budynku.

Uwaga! Siła wyższa to zdarzenie zewnętrzne, nieprzewidywalne i niemożliwe do zapobieżenia.

Ubezpieczyciel zakłada, że dłuższy czas oddziaływanie tych zagrożeń jest łatwy do dostrzeżenia, co przy założeniu należytej staranności ubezpieczonego daje łatwą możliwość zapobieżenia jego skutkom szkodowym.

Uwaga! Brak dbałości o ubezpieczone mienie generalnie skutkuje brakiem odpowiedzialności w każdym systemie ubezpieczeniowym.

Paweł ?Sikora, prawnik, ?specjalista ds. ubezpieczeń

Nie istnieje ubezpieczenie, które będzie działać zawsze i w każdych okolicznościach. Zamiast jednak określać, kiedy odpowiedzialność ubezpieczyciela powstanie, wygodniej określić przypadki, w których się to nie stanie. Wrzucając wszystkie pozostałe (all risks) do zakresu ubezpieczenia, pozbywamy się konieczności dokładnego określania zakresu pojęć je charakteryzujących i ewentualnych konfliktów na tym tle. Jednak i system „wszystkich ryzyk" może sprawić problemy, choćby poprzez liczne i często dość nieprecyzyjne wyłączenia. Niemniej stopniowo system wszystkich ryzyk zaczyna dominować ?na rynku ubezpieczeniowym, w czym mają swój udział również reasekuratorzy.