Chodzi o obowiązujące od czerwca 2013 r. przepisy, w myśl których ubezpieczony rodzic po urodzeniu czy adoptowaniu dziecka ma prawo do 20 tygodni podstawowego i sześciu tygodni dodatkowego urlopu macierzyńskiego. Poza tym może złożyć wniosek o kolejne 26 tygodni nowego urlopu rodzicielskiego. Wystarczy jednak, że wniosek o udzielenie kolejnej części urlopu trafi do pracodawcy czy ZUS o jeden dzień za późno, by rodzic stracił przywileje.

Blankietowe przepisy

Zasady starania się o przyznanie zasiłku macierzyńskiego do Trybunału zaskarżył m.in. Sąd Rejonowy w Gliwicach. Pytanie prawne wynikło ze sprawy matki pierwszego kwartału prowadzącej działalność gospodarczą, która 17 czerwca 2013 r., w dniu wejścia nowych przepisów w życie, dowiedziała się z telewizji o wydłużeniu do roku prawa do zasiłku macierzyńskiego po urodzeniu dziecka. Gdy następnego ranka poszła do ZUS złożyć wniosek o przyznanie zasiłku na nowych zasadach, okazało się, że spóźniła się o jeden dzień.

ZUS odmówił jej świadczenia, powołując się na art. 18 rozporządzenia ministra pracy i polityki społecznej z 2 kwietnia 2012 r. w sprawie określenia dowodów stanowiących podstawę przyznania i wypłaty zasiłków z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa. Przepis ten wniosek o przyznanie zasiłku każe złożyć przed rozpoczęciem kolejnej części urlopu macierzyńskiego czy nowego urlopu rodzicielskiego. Zdaniem gliwickiego sądu prawo do ustanowienia takiego z terminu nie wynika z art. 59 ustawy z 25 czerwca 1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa, stanowiącego podstawę do wydania rozporządzenia. Artykuł 18 rozporządzenia jest więc niezgodny z konstytucją, bo został wydany bez upoważnienia wynikającego z ustawy.

– Przepisy są zbyt rygorystyczne dla rodziców – mówi Grzegorz Tyrka, sędzia z Gliwic, autor pytania prawnego do Trybunału Konstytucyjnego. – Gdyby chodziło o wypłatę zasiłku chorobowego, to spóźnienie ze złożeniem zwolnienia lekarskiego spowodowałoby obniżenie zasiłku o 25 proc. Dla rodzica oznacza utratę prawa do świadczenia.

Podobne zarzuty postawił Sąd Rejonowy dla Warszawy-Pragi, który skierował do Trybunału pytanie w sprawie biznesmena starającego się o przyznanie zasiłku za dwutygodniowy urlop ojcowski. Przysługuje on do ukończenia przez dziecko pierwszego roku życia. Tymczasem przedsiębiorca złożył wniosek o wypłatę świadczenia już po skorzystaniu z tego urlopu. Warszawski sąd stwierdził, że ustawa o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa nie przewiduje wyraźnego terminu na złożenie wniosku o przyznanie zasiłku. Jednocześnie roszczenie o jego wypłatę przedawnia się dopiero po upływie sześciu miesięcy od ostatniego dnia okresu, za który zasiłek przysługiwał.

Wyjątkowo po terminie

Z informacji, którą otrzymaliśmy z ZUS, wynika, że rodzic, który spóźnił się ze złożeniem wniosku, może w wyjątkowych sytuacjach otrzymać wypłatę zasiłku.

– W uzgodnieniu z Ministerstwem Pracy i Polityki Społecznej została przyjęta zasada, że wypłata zasiłku macierzyńskiego może zostać dokonana także po przekroczeniu terminu na złożenie wniosku, jeżeli wynikało to z przyczyn niezależnych od świadczeniobiorcy – mówi Radosław Milczarski z centrali ZUS w Warszawie.

Usprawiedliwieniem może być np. pobyt rodzica w szpitalu w tym czasie lub wyjazd zagraniczny.

Opinia dla „Rz"

Monika Gładoch, ekspert Pracodawców RP

Obecna sytuacja kompromituje jedną z ważniejszych prorodzinnych reform. Nie może być tak, że jeden błąd rodzica korzystającego ?z dobrodziejstw związanych z urodzeniem dziecka oznacza utratę wielomiesięcznego świadczenia. Nie można się też zgodzić na nieformalne porozumienie ZUS z Ministerstwem Pracy, ?by w sytuacjach losowych urzędnik decydował o przyznaniu świadczenia, nawet jeśli złożenie wniosku nastąpiło po terminie. Sytuacja, w której tylko od decyzji urzędnika zależy, ?czy dana osoba otrzyma zasiłek, czy też nie, jest absolutnie niedopuszczalna. Uważam, że rząd powinien zmienić te przepisy, ?nie czekając na interwencję Trybunału Konstytucyjnego. ?Tak by rodzice mieli więcej czasu na skorzystanie ze swoich nowych uprawnień.