Duże firmy będą mogły upomnieć się o pieniądze za budowę autostrad. Taką zmianę przewiduje rządowy projekt  nowelizacji specustawy dotyczącej wypłaty należności tym, którzy nie dostali ich od głównego wykonawcy. Propozycja trafiła już pod obrady Stałego Komitetu Rady Ministrów.

Minimum legislacyjne

Podobną zmianę przygotowali też senatorowie i mieli się nią zająć w tym tygodniu. Postanowili odrzucić własną inicjatywę ze względu na rządowy projekt.

– Aby nowelizacja specustawy była sprawiedliwa, należy dać możliwość ubiegania się o zapłatę od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad nie pierwszej, ale  każdej firmie w tzw. łańcuchu podwykonawców – mówi Mariusz Miąsko z Kancelarii Prawnej Viggen.

Takie firmy mają do odebrania od kilkudziesięciu tysięcy nawet do 2 mln zł. Bez tych pieniędzy wiele z nich zbankrutuje.

Rządowy projekt nie reguluje jednak tej kwestii. Dostosowuje jedynie specustawę do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 18 czerwca 2013 r. (sygn. K 37/12). Trybunał nie zgodził się z tym, że przepisy nie pozwalały upomnieć się o pieniądze dużym przedsiębiorcom. Obejmowały tylko średnich, małych i mikroprzedsiębiorców.

Rząd w swojej inicjatywie nie poszedł dalej i nie zaproponował rozwiązań, które zagwarantowałyby  wypłatę pieniędzy przedsiębiorcom będącym tzw. dalszymi podwykonawcami.

12,5 mln zł może kosztować pokrycie roszczeń tzw. dalszych podwykonawców

Takie firmy podpisywały umowy z podwykonawcami głównego wykonawcy, a nie bezpośrednio z nim. A bywa, że zarówno jedni, jak i drudzy ogłosili upadłość i nie ma kto wystąpić o pieniądze dla ostatniego ogniwa w łańcuchu wykonawców. Przepisy nie uwzględniają sytuacji takich firm. I bez pieniędzy zostali ci, którzy świadczyli usługi podwykonawcom, np. udostępniając sprzęt budowlany. Szacuje się, że ich łączne żądania to ok. 12,5 mln zł.

Piotr Popa, rzecznik Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju, wskazuje, że GDDKiA miałaby spore trudności z weryfikacją dalszego kręgu podwykonawców. Nie dysponuje bowiem pełną dokumentacją i wiedzą na temat rozliczeń i prac wykonywanych przez takie firmy.

Według Mariusza Miąski, uregulowanie tej kwestii nie oznacza, że zaistnieje ryzyko podwójnej zapłaty, bo złożone wnioski może zweryfikować urząd skarbowy.

Piotr Popa dodaje, że w razie braku możliwości dochodzenia przez GDDKiA od wykonawcy zwrotu kwot, które zostałyby wypłacone na rzecz dalszego kręgu podwykonawców, będzie występować ryzyko niedozwolonej pomocy publicznej.

Miąsko uważa jednak, że wypłata pieniędzy dalszym podwykonawcom nie byłaby taką niedozwoloną pomocą. Udowadnia to w przygotowanej dla MIiR opinii prawnej.

Bez sprawiedliwości

Według oceny Mariusza Miąski rządowy projekt noweli sprawi, że o większe pieniądze upomną się duże firmy. Wcześniej o to nie występowały, bo ich sytuacja finansowa jest stabilna i nieuwzględnienie ich w specustawie nie spowodowało utraty płynności finansowej.

– Teraz otrzymają nieprzewidziany zastrzyk gotówki, a tak naprawdę najbardziej potrzebujący zostaną znowu ominięci – zwraca uwagę ekspert.

etap legislacyjny Komitet Stały Rady Ministrów