Można tu rozważyć kilka rozwiązań. Rzeczywiście jednym z najlepszych byłoby zastosowanie akredytywy dokumentowej, czyli tzw. uwarunkowanej formy płatności, w której występuje bank jako płatnik. Innymi słowy, bank otwierający akredytywę daje swoje własne zobowiązanie, że zapłaci eksporterowi za przedłożone przez niego dokumenty. Akredytywa może przewidywać odroczony termin płatności. Ponieważ jednak, jak wynika z pytania, importer nie jest zainteresowany złożeniem zlecenia otwarcia akredytywy ze względu na koszty, można rozważyć ich przejęcie. Zgodnie z ogólnymi regułami jest tak, że to zlecający pokrywa koszt operacji bankowej (czyli tu importer koszt otwarcia akredytywy). Nie ma jednak żadnych przeszkód, żeby strony umówiły się inaczej. To pytanie w zasadzie o to, czy polski eksporter jest w stanie w całości wziąć ten koszt na siebie. Przy tym należy pamiętać o ewentualnych dodatkowych kosztach banku pośredniczącego. Jeżeli opcja akredytywy nie wchodzi w grę, strony mogą wykorzystać tańszą formę rozliczeń, czyli inkaso.
Weksel w roli głównej
Ponieważ, znów jak wynika z pytania, eksporter jest gotów udostępnić dokumenty, dające prawo do dysponowania towarem (zapewne fakturę, listy przewozowe, certyfikaty, świadectwo pochodzenia itp.), przed otrzymaniem płatności, w grę może wchodzić zastosowanie inkasa akceptacyjnego. Jest to taka odmiana inkasa, w której obok dokumentów handlowych (przykłady wymienione powyżej) występuje weksel. Najczęściej jest to tzw. weksel trasowany, czyli zawierający bezwarunkowe polecenie zapłaty. Chodzi zatem o dokument, w którym wystawca (polski eksporter) poleca wskazanej osobie dokonanie zapłaty (importerowi). Jednocześnie nie ma żadnych przeszkód, żeby taki weksel był wystawiony na rzecz samego eksportera. Innymi słowy wystawca weksla jest jednocześnie jego beneficjentem (remitentem).
Co daje taka konstrukcja? Eksporter przygotowuje weksel, dołącza go do dokumentów handlowych i przekazuje do banku importera (zwykle za pośrednictwem swojego banku). Instrukcja postępowania z dokumentami jest taka, że bank będzie miał prawo wydać importerowi dokumenty dopiero jak ten zaakceptuje weksel, czyli zobowiąże się do zapłacenia wymienionej w nim kwoty w oznaczonym terminie płatności. Innymi słowy wydanie dokumentów następuje nie w momencie dokonania zapłaty, jak to jest w klasycznym inkasie gotówkowym, ale w momencie akceptacji (przyjęcia) weksla. Stąd inkaso to jest nazywane akceptacyjnym. Co dalej? Eksporter może zażądać zwrotu weksla, a następnie w terminie płatności udać się z nim do dłużnika (importera) i zażądać pieniędzy. Drugie wyjście to dyskonto takiego dokumentu. Można mianowicie wynegocjować z bankiem, że odkupi on weksel. Eksporter musi oczywiście liczyć się z tym, że dostanie mniej pieniędzy, niż wynikałoby to z kwoty wekslowej (prowizje, odsetki dyskontowe). Wreszcie eksporter może od razu umówić się z bankiem importera, że indosuje na niego weksel (jeszcze przed akceptem) i dokument ten będzie przechowywany w banku importera aż do dnia płatności. Wtedy bank, działając jako uprawniony wierzyciel, odbierze pieniądze od importera i przekaże je na rachunek eksportera (oczywiście po potrąceniu jakiejś prowizji za usługi).
Eliminacja ryzyka
Jakie zagrożenia wiążą się z zastosowaniem inkasa akceptacyjnego? Przede wszystkim za zapłatę odpowiada importer. I nic tego nie zmienia. Jeżeli okaże się niewypłacalny (ogłosi upadłość) to sam weksel niestety nic nie daje. Jest to wyłącznie instrument ułatwiający dochodzenie roszczeń i dający możliwość prostego przenoszenie praw, jakie z niego wynikają. Tylko tyle i aż tyle. Ale przed całkowitą niewypłacalnością dłużnika nie chroni. Co można jeszcze zrobić, żeby zwiększyć ochronę? Eksporter może wynegocjować z kontrahentem, aby ten zdobył poręczyciela (tzw. awalistę). Wtedy taka osoba (firma, bank) składa na wekslu swój podpis, dopisując, że poręcza za importera.
Gdyby ostatecznie okazało się, że ten jest niewypłacalny, wierzyciel będzie mógł dochodzić zapłaty od takiego poręczyciela. Warto pamiętać, że poręczenie może być ograniczone do wskazanej kwoty. I wreszcie bardzo ważna uwaga formalna. Ponieważ to eksporter będzie przygotowywał weksel należy pamiętać o zawiłościach prawa wekslowego (szczególnie w tzw. systemie kontynentalnym, genewskim) i różnicach występujących między różnymi krajami (szczególnie krajami tzw. systemu genewskiego i anglosaskiego). Mogą one dotyczyć wielu elementów, od których uzależniona jest ważność weksla. Dlatego przygotowanie takiego dokumentu w handlu międzynarodowym lepiej skonsultować z wyspecjalizowanym prawnikiem lub pracownikiem banku.