W  przypadku, gdy zmarły prowadził jednoosobową działalność gospodarczą, to  ona wygasa, natomiast majątek razem z długami przechodzi na spadkobierców. Spadkobiercy ponoszą odpowiedzialność za zobowiązania zmarłego m.in. wobec urzędu skarbowego, ZUS, pracowników, muszą spłacić kredyty i opłacać czynsz.

Sprzedaż majątku firmy możliwa  jest po prawomocnym zakończeniu postępowania spadkowego. Nie wszystko jednak można odziedziczyć. Dziedziczeniu nie podlega firma, czyli nazwa przedsiębiorstwa, ponieważ musi ona zawierać imię i nazwisko przedsiębiorcy. Nie można odziedziczyć także numeru NIP  oraz otrzymanych przez zmarłego koncesji i zezwoleń. Faktycznie następuje więc zamknięcie firmy.

Nie można odziedziczyć numeru NIP oraz otrzymanych przez zmarłego koncesji i zezwoleń

Spadkobiercy, którzy odziedziczą majątek firmy, mogą nadal prowadzić działalność, ale pod własnym nazwiskiem. Najpierw muszą więc tę działalność zarejestrować i dopełnić formalności.

Jeżeli w przedsiębiorstwie byli zatrudnieni pracownicy, to w przypadku dalszego prowadzenia firmy nie dochodzi do wygaśnięcia umów o pracę, a pracownicy kontynuują pracę na dotychczasowych warunkach u nowego pracodawcy. Z punktu widzenia spadkobierców jest to korzystne, gdyż dzięki temu nie pojawiają się roszczenia pracowników wobec nich. Przejęcie zakładu pracy odbywa się na zasadzie określonej w art. 231 kodeksu pracy, a więc z zachowaniem pełnej sukcesji praw i obowiązków wynikających ze stosunku pracy.

Jeżeli jedna osoba chce prowadzić firmę, a spadkobierców było kilku, wówczas trzeba ich spłacić. Jeżeli zmarły zaplanował sukcesję, to niewykluczone, że miał wykupioną polisę na życie, w której uposażonym uczynił tego spadkobiercę, który ma przejąć firmę. Dzięki takiej polisie otrzyma on szybko pieniądze na spłatę spadkobierców. Pieniądze z ubezpieczenia powinny wystarczyć na spłatę kredytów zaciągniętych przez zmarłego.