Do Krajowej Izby Odwoławczej trafiła sprawa, w której odwołujący przekonywał, że wybrana oferta nie spełniała warunków określonych w specyfikacji istotnych warunków zamówienia. Przetarg dotyczył dostawy odczynników laboratoryjnych.

W trakcie postępowania ten wykonawca, który ostatecznie wygrał, zwrócił się z pytaniem uzupełniającym do zamawiającego. Pytał o formy odczynników. Swoją ofertę oparł m.in. właśnie na odpowiedzi, którą uzyskał (sygn. akt KIO 1001/13).

Szkopuł jednak w tym, że w odpowiedzi na pytanie opublikowanej na stronie internetowej nie zacytował całego pytania.

„Zamawiający w piśmie (...) udzielił odpowiedzi w ten sposób, że przywołał jedynie zdanie pierwsze, po którym zamieścił znak graficzny wskazujący na pominięcie pełnej treści »(...)« i oświadczył, że »Zamawiający dopuszcza«" – zwróciła uwagę izba w uzasadnieniu do orzeczenia w tej sprawie.

KIO podkreśliła, że zamieszczenie na stronie internetowej niepełnej treści pytania jest naruszeniem art. 38 ust. 2 prawa zamówień publicznych. Wynika bowiem z niego obowiązek publikowania pytań w całości. Podkreśliła jednak, że w okolicznościach sporu to naruszenie nie może obciążać przystępującego.

Izba zauważyła, że zamawiający wskazał za pomocą nawiasu, w sposób powszechnie przyjęty i zrozumiały, że część pytania została pominięta. Nie wyłączył też wprost stosowania odczynnika o cechach wskazanych w pytaniu. Izba przyznała więc rację przystępującemu (firmie, która wygrała przetarg), że miał on uzasadnione prawo uznać, iż zamawiający dopuszcza możliwości zaoferowania spornego odczynnika.

„Błędy zamawiającego nie mogą obciążać wykonawcy działającego w dobrej wierze" – podkreśliła izba.