Prawo pracownika do odpowiedniego odpoczynku to uprawnienie wynikające z art. 66 ust. 2 konstytucji. Powtarza je podstawowa zasada prawa pracy w art. 14 k.p. Pracownik ma prawo do wypoczynku, który zapewniają przepisy o czasie pracy, dniach wolnych od pracy oraz o urlopach wypoczynkowych. Według zaś art. 132 § 1 k.p. pracownikowi (zasadniczo) przysługuje w każdej dobie prawo do co najmniej 11 godzin nieprzerwanego odpoczynku. Natomiast w myśl art. 133 § 1 k.p. podwładnemu przysługuje w każdym tygodniu co najmniej 35 godzin nieprzerwanego odpoczynku, obejmującego co najmniej 11 godzin nieprzerwanego odpoczynku dobowego.
Ochrona zdrowia
W orzecznictwie uznaje się prawo do odpoczynku za szczególne dobro osobiste pracownika. Tak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z 21 czerwca 2011 r. (III PK 96/10). Stwierdził, że prawo pracownika do odpoczynku może być uznane za dobro osobiste, odrębne od zdrowia oraz prawa do bezpiecznych i higienicznych warunków pracy.
W praktyce powstały wątpliwości, czy pracownik może zrzec się uprawnień do wypoczynku, godząc się na wykonywanie pracy bez zachowania tych norm. Rozstrzygał to także SN w wyroku z 10 marca 2011 r. (III PK 50/10). Uznał, że pracownik nie może skutecznie zrzec się prawa do odpoczynku z art. 132 § 1 i art. 133 § 1 k.p. Zachodzi bowiem bliska analogia między prawem do odpoczynku i prawem do urlopu, którego pracownik nie może się zrzec (art. 152 § 2 k.p.).
Obie instytucje służą bowiem ochronie zdrowia pracownika i jego bezpieczeństwa. Ponadto dzienne, tygodniowe i roczne okresy (czyli urlopy) odpoczynku analogicznie traktuje dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady z 4 listopada 2003 r. nr 2003/88 WE dotyczącą niektórych aspektów organizacji czasu pracy (Dz. Urz. UE L299 z 18 listopada 2003 r., s. 9 - Dz. Urz. UE - t. 4 s. 381).
Z uwagi na jednakową funkcję tych trzech okresów odpoczynku, do tych określonych w art. 132 § 1 i 133 § 1 k.p. należy - zdaniem SN - w drodze analogii stosować art. 152 § 2 k.p. Przewiduje on zakaz zrzeczenia się prawa do urlopu.
Jakie zadośćuczynienie...
Ma to istotne konsekwencje, gdyż pracownik poprzez umowę z szefem nie może zrezygnować z przysługującego mu prawa do odpoczynku w wymiarze określonym w kodeksie. Stąd wyrażona przez podwładnego zgoda na wykonywanie pracy wbrew tym zasadom byłaby nieważna.
Zatrudnieni mogą żądać zapłaty zadośćuczynienia za krzywdę doznaną wskutek pozbawienia ich odpoczynku na podstawie art. 23 k.c. w związku z art. 448 k.c. Potwierdził to także SN w wyroku z 18 sierpnia 2010 r. (II PK 228/09).
Stwierdził, że niezapewnienie pracownikowi pełniącemu dyżury medyczne nieprzerwanego dobowego i tygodniowego odpoczynku gwarantowanego w art. 132 i art. 133 k.p. nie powinno pozostać bez jakichkolwiek sankcji dla pracodawcy i rekompensaty dla pracownika. SN uzasadnił to koniecznością zapewnienia skuteczności prawa unijnego, a te przepisy kodeksu pracy powstały wskutek implementacji art. 3 i art. 5 dyrektywy 1993/104/WE oraz 2003/88/WE.
Na możliwość dochodzenia przez pracownika zadośćuczynienia SN wskazywał już wcześniej w uchwale 7 sędziów z 13 marca 2008 r. (I PZP 11/07).
...i ile
Nie ma przepisów określających wysokość zadośćuczynienia należnego pracownikowi, gdy zostanie pozbawiony prawa do wypoczynku.
W orzecznictwie wskazuje się, że wśród wszystkich okoliczności branych pod uwagę przy ustalaniu kwoty tego zadośćuczynienia sąd pracy powinien uwzględnić długość okresu, w czasie którego pracownik był pozbawiony obligatoryjnego okresu odpoczynku oraz indywidualnie ocenione, związane z tym uszczerbki w życiu rodzinnym czy osobistym.
Sąd nie może przy tym pomijać korzyści majątkowych i zawodowych odniesionych przez pracownika w tym okresie dzięki np. pełnieniu dyżurów kosztem należnego odpoczynku. Korzyści te powinny wpływać na zmniejszenie kwoty zadośćuczynienia.
Przykład
Pan Adam był pracownikiem serwisu sprzętu komputerowego i fiskalnego. Zwykle pracował od 7.35 do 15.35, po czym pełnił dyżury, często do 24. W czasie takich dyżurów pan Adam oczekiwał na zgłoszenie klientów o ewentualnych awariach sprzętu i w razie potrzeby telefonicznie udzielał wskazówek lub jechał do klienta, aby usunąć usterkę. Tak pracował przez 5 dni w tygodniu przez 2 lata, gdyż ustnie zgodził się na taki system. Za dyżury otrzymywał też dodatkowe wynagrodzenie, zwane premią.
Po rozwiązaniu umowy o pracę wystąpił o zasądzenie 10 tys. zł jako zadośćuczynienie za krzywdę powstałą wskutek nieudzielenia mu czasu wolnego określonego w kodeksie pracy. Wskazywał, że wskutek braku odpoczynku nie miał w ogóle czasu na życie rodzinne i był stale przemęczony.
Szef podnosił, że pan Adam zgodził się na taki system, zrezygnował z należnego mu odpoczynku i miał z tego profity. Sąd uwzględnił jednak powództwo. Uznał, że pracownik nie może zrzec się prawa do odpoczynku zagwarantowanego przez kodeks pracy, a pracodawca, pozbawiając go tego prawa, naruszył jego dobra osobiste.
—Ryszard Sadlik, sędzia Sądu Okręgowego w Kielcach