Za remont uznaje się często także inne roboty budowlane m.in. przebudowę lub bieżącą konserwację. Tymczasem nie jest to jedno i to samo, a rozróżnienie jest istotne. Przebudowa wymaga bowiem pozwolenia na budowę, remont trzeba zgłosić (w obiektach zabytkowych zawsze wymagane jest pozwolenie na budowę), a bieżąca konserwacja nie wymaga dopełnienia żadnych formalności.

Prawo budowlane zawiera definicję remontu i przebudowy (art. 3 prawa budowlanego). Natomiast żaden przepis nie definiuje pojęcia bieżącej konserwacji. W praktyce inwestorzy, prawnicy oraz urzędnicy sięgają zazwyczaj do wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego z 5 kwietnia 2006 r. (II OSK 704/05). Zgodnie z nim bieżącą konserwacją są roboty mające na celu utrzymanie obiektu budowlanego w dobrym stanie w celu jego zabezpieczenia przed szybkim zużyciem lub zniszczeniem.

Remont polega na wykonaniu w istniejącym obiekcie budowlanym robót polegających na odtworzeniu stanu pierwotnego (a niestanowiących bieżącej konserwacji), przy czym dopuszcza się stosowanie wyrobów budowlanych innych niż użyto w stanie pierwotnym. Przebudowa zaś to roboty, które dostosowują pomieszczenia do nowych funkcji, a mówiąc językiem przepisów roboty, w wyniku których następuje zmiana parametrów użytkowych lub technicznych istniejącego obiektu budowlanego, z wyjątkiem takich parametrów, jak: kubatura, powierzchnia zabudowy, wysokość, długość, szerokość lub liczba kondygnacji.

Dla przykładu – przebudowa magazynu będzie wymagała pozwolenia na budowę. Malowanie ścian czy cyklinowanie podłogi zaś to typowa bieżąca konserwacja, niewymagająca żadnych formalności. Z wymianą centralnego ogrzewania jest już różnie. Jeżeli przedsiębiorca będzie chciał zmienić centralne ogrzewanie z tradycyjnego na podłogowe, to będzie to przebudowa. Podobnie jest z wymianą innych instalacji. Gdy nowa instalacja będzie przebiegała w tym samym miejscu co dotychczas, będzie to remont, a jeżeli zostanie pociągnięta inaczej, to już jest przebudowa.

Z wnioskiem w sprawie zgłoszenia lub pozwolenia trzeba udać się do starosty lub prezydenta miasta na prawach powiatu. W wypadku zgłoszenia potrzebne jest oświadczenie o posiadanym prawie do dysponowania nieruchomością na cele budowlane, czasami też szkice lub rysunki. We wniosku trzeba podać termin rozpoczęcia robót. Jest to ważne, bo od tej daty mamy trzy lata na ich rozpoczęcie. Po złożeniu wniosku i dokumentów trzeba uzbroić się w cierpliwość i poczekać 30 dni. Jeżeli w tym czasie starosta nie zgłosi sprzeciwu, można ruszać z robotami budowlanymi. Jest to tzw. milcząca zgoda.

Procedura uzyskiwania pozwolenia na budowę jest znacznie bardziej skomplikowana i kosztowniejsza. Oprócz wniosku niezbędne są m.in. następujące dokumenty: cztery egzemplarze projektu budowlanego; czasami potrzebne są też opinie, uzgodnienia, pozwolenia i inne dokumenty wymagane przepisami szczególnymi; zaświadczenie projektanta i ewentualnie sprawdzającego o przynależności do właściwej izby samorządu zawodowego, oświadczenie o posiadanym prawie do dysponowania nieruchomością na cele budowlane, gdy nie ma planu – decyzja o warunkach zabudowy, upoważnienie udzielone osobie działającej w imieniu inwestora (jeżeli działa przez swojego przedstawiciela).

Przedsiębiorca, który nie dopełnił formalności, popełnia samowolę budowlaną. Powiatowy inspektor budowlany może wstrzymać roboty, a to oznacza, że trzeba będzie przejść przez postępowanie naprawcze, które trwa nawet kilka miesięcy. W wypadku przebudowy – gdy przedsiębiorca nie dopełni formalności – grozi nawet rozbiórka.