Podpisanie umowy o dofinansowanie to sukces, czy dopiero droga do sukcesu?
Anna Misiołek, prezes firmy ABBEYS fundusze unijne
: To oczywiście zależy od doświadczenia i umiejętności konkretnej firmy w realizacji i rozliczaniu unijnych projektów. Jednak zdecydowanie częściej jest to dopiero początek drogi. Niestety, znaczna część przedsiębiorców boleśnie przekonuje się, że samo zdobycie dofinansowania było pierwszym etapem przygody z unijnymi dotacjami. Kiedy przychodzi czas realizacji, a przede wszystkim rozliczania inwestycji, pojawiają się prawdziwe problemy.
Na przykład jakie?
Może to dotyczyć błędów przy rozliczaniu zaliczek. Duża część firm chce z nich korzystać, ponieważ ogranicza zapotrzebowanie na zewnętrzne środki (np. kredyt) w okresie realizacji projektu. Jednak gdy pojawiają się trudności, opóźnienia, dostawcy przekładają terminy, firmy mają problemy z ich terminowym rozliczeniem. A przepisy są bezwzględne.
O ile firma nie wykaże, że wykorzystała odpowiednią część zaliczki (co najmniej 70 proc.) w terminie realizacji inwestycji, musi liczyć się z obowiązkiem złożenia wniosku o aneks, a jeśli jest to zaliczka ostatnia, musi liczyć się z obowiązkiem zwrotu części niewykorzystanej lub zapłatą odsetek od niewykorzystanej kwoty. Jeśli jest koniec roku kalendarzowego, to musi pamiętać, aby niewykorzystaną zaliczkę zwrócić do końca tego roku i wnioskować o ponowne przelanie pieniędzy w nowym roku.
To chyba nie najbardziej surowa kara?
Oczywiście, że nie. Część firm w całości lub w znacznym stopniu traci dotacje, gdy instytucje kontrolujące zakwestionują prawidłowość rozliczeń. Chodzi np. o to, że na skutek braku przeprowadzenia odpowiedniego postępowania ofertowego wszystkie wydatki, związane z jakimś zakupem lub przeprowadzeniem prac budowlanych, zostają uznane za niekwalifikowane. Przy najpoważniejszych nieprawidłowościach oznacza to, że firma musi je sfinansować w 100 proc. ze środków własnych. Często jest to kara finansowa w wysokości części niewypłaconej dotacji np. 25 proc. Bywa, że firma nie otrzymuje refundacji, co może przekładać się na brak spłaty kredytu zaciągniętego na potrzeby realizacji inwestycji. A to już tylko krok do popadnięcia w poważne tarapaty.
Czyli firma nie może dowolnie wybrać sobie np. dostawcy komputerów, maszyn, aparatury albo zlecić wykonania prac budowlanych?
Nie. Trzeba pamiętać o regułach przejrzystości i konkurencyjności, jawności. To wiąże się z ustaleniem jasnych reguł postępowania (ujawnienie kryteriów wyboru ofert), wysłaniem zapytań do co najmniej trzech niezależnych firm, dokonaniem wyboru ofert wraz ze sporządzeniem protokołu z takiej czynności i podaniem uzasadnienia wyboru tej, a nie innej oferty.
To wszystko, nawet jeżeli wydaje się przedsiębiorcy biurokratyczne, jest niezwykle istotne. Przede wszystkim należy pamiętać o tym, że wszystkie zakupy w ramach projektu muszą zostać dokonane od osób trzecich na warunkach rynkowych. Zamówienia nie mogą być udzielane podmiotom powiązanym z firmą.