Tematyka podobieństwa oznaczeń graficznych jest kluczowa dla zagadnień związanych z ochroną znaków towarowych. Na podstawie orzecznictwa sądowego można dokonać ciekawych obserwacji na temat tego, co jest uznawane za zbyt podobne, a co na tyle dalekie, że może funkcjonować w obrocie. Przykładem orzeczenia dotyczącego zbyt podobnych oznaczeń jest orzeczenie Sądu Okręgowego w Warszawie rozpatrującego sprawy z zakresu ochrony wspólnotowych znaków towarowych w sprawie XXII GWzt 18/12.
Powód występujący w sprawie jest jedną z wiodących austriackich spółek, która istnieje od 1871 r. i zajmuje się produkcją maszyn rolniczych i leśnych. Powodowi, który jest obecny na polskim rynku od 1999 r., przysługuje szereg znaków towarowych, m. in. wspólnotowy znak słowny „PÖTTINGER" o numerze rejestracji CTM 4887055, jak również wspólnotowy znak graficzny o numerze rejestracji CTM 4888483 mający kształt czterolistnej koniczynki. Znaki te zostały zgłoszone i korzystają z ochrony dla towarów z klasy 7 i 12 klasyfikacji nicejskiej, przede wszystkim wszelkiego rodzaju urządzeń i pojazdów rolniczych.
Pozwany w ramach prowadzonej działalności gospodarczej zajmuje się również produkcją i sprzedażą maszyn rolniczych i leśnych, oznaczanych za pomocą oznaczeń „Grano System", wykorzystując często sam fantazyjny element graficzny składający się z trzech kostek ułożonych skośnie przypominających listki koniczynki. W omawianej sprawie powód podniósł, że używane przez pozwanego oznaczenia graficzne są łudząco podobne do jego znaków towarowych. Używanie motywu koniczynki prowadzi zdaniem powoda do wprowadzania w błąd odbiorców towarów sygnowanych znakami towarowymi niepowiązanych ze sobą spółek powoda i pozwanego.
Sąd Wspólnotowych Znaków Towarowych i Wzorów Przemysłowych w zasadniczej części uwzględnił żądania powoda przedstawione w pozwie, m. in. zakazując wykorzystywania grafiki używanej przez pozwanego w obrocie handlowym. Zwrócił uwagę, że w omawianej sprawie doszło do zaburzenia podstawowej funkcji znaku towarowego powoda, którą jest zagwarantowanie konsumentowi możliwości określenia pochodzenia towaru oznaczonego znakiem. Znak powoda został bowiem w nieco zmienionej formie graficznej, lecz przy zachowaniu tej samej koncepcji, inkorporowany do znaku pozwanego, w którym wyraźnie się wyróżnia, wywołując jednoznacznie skojarzenie ze znakiem powoda.
W związku z tym, że zachodzi ponadto identyczność towarów sygnowanych znakami, ma miejsce prawdopodobieństwo wprowadzenia w błąd odbiorców. Znaczna część właściwego kręgu odbiorców może bowiem, zdaniem sądu, zostać skłoniona do omyłkowego zakupu towaru pozwanego. Może myśleć, że jest to towar powoda, ewentualnie może uznać, że dane towary pochodzą z przedsiębiorstw powiązanych ze sobą gospodarczo.
W przekonaniu sądu w sprawie doszło do ryzyka konfuzji, a w konsekwencji naruszenia prawa z rejestracji. Sąd uznał również za zasadne twierdzenie powoda, że naruszając wyłączność wynikającą z rejestracji wspólnotowego znaku towarowego, pozwany dopuszcza się równocześnie czynu nieuczciwej konkurencji polegającego na wykorzystywaniu wprowadzającego w błąd oznaczenia towarów.