Na duże ryzyko narażeni są przedsiębiorcy, którzy muszą w  dokumentacji uwzględnić wpływ ich przedsięwzięcia na przyrodę. Okazuje się, że zlecając sporządzenie specjalnego raportu zewnętrznej firmie, nie mają gwarancji, że zajmą się tym eksperci.

Warunek opracowania raportu poprzedza budowę dróg, elektrowni, a czasami browarów. Tymczasem ustawa dotycząca ocen oddziaływania na środowisko nie określa,  jakie kryteria muszą spełniać osoby, które przygotowują takie raporty. A błędy w dokumentach wstrzymują inwestycję.

Na taki problem zwrócił uwagę Instytut Kajetana Koźmiana, który przygotował analizę  postępowań w sprawach o wydanie decyzji środowiskowej dla elektrowni wiatrowych.

– Uzyskanie odszkodowania od nierzetelnego wykonawcy analizy oceny oddziaływania na środowisko możliwe jest jedynie na drodze długotrwałego postępowania cywilnego – mówi Karol Mórawski, prezes Instytutu. Dodaje, że przepisy powinny określać skład zespołu przygotowującego taki raport, a także wymagane stopnie naukowe  co najmniej ich kierowników.

– Firmy wykonujące analizy środowiskowe powinny też mieć obowiązek ubezpieczenia OC, tak jak biura rachunkowe. Inwestor mógłby wówczas skuteczniej dochodzić odszkodowania za straty poniesione w wyniku sporządzenia wadliwej dokumentacji – proponuje Karol Mórawski.

Wprowadzenie choćby minimalnych kryteriów wydaje się zasadne, by mieć pewność, że pieniądze za sporządzenie raportu nie zostaną wyrzucone w błoto. Tym bardziej  że koszt takiej usługi przy dużej inwestycji może wynieść kilkaset tysięcy złotych. W praktyce nie będzie to łatwe.

Maciej Kruś, radca prawny w kancelarii SSW Spaczyński Szczepaniak i Wspólnicy, przyznaje, że przez jakiś czas polskie przepisy określały, kto mógł sporządzać raporty oddziaływania inwestycji na środowisko. Przy wojewodach była nawet lista biegłych, którzy mogli się tym zajmować.

– Obecna ustawa implementuje jednak unijną dyrektywę dotyczącą ocen oddziaływania na środowisko. Przepisy Unii Europejskiej nie przewidują      obowiązku wprowadzenia takich kryteriów, dlatego obecne polskie rozwiązania dostosowane do prawa unijnego nie zawierają żadnych kryteriów – mówi  Maciej Kruś.

Radca prawny zwraca jednak uwagę, że w praktyce przygotowaniem takich raportów zajmują się osoby kompetentne. Tym bardziej  że dokumenty te są później weryfikowane w ramach oceny oddziaływania inwestycji na środowisko przez organ prowadzący postępowanie.

Nie można jednak wykluczyć, że inwestor trafi na firmę, która nie ma odpowiednio przygotowanych ludzi.

– Inwestor odpowiada za ten raport i to w jego interesie jest, by sporządziła go osoba kompetentna. Dlatego powinien wiedzieć, komu daje zlecenie – mówi  Kruś. Dodaje, że przed nierzetelnym autorem raportu można się zabezpieczyć w umowie, zastrzec np., by musiał poprawić wytknięte błędy.