- Czy do uregulowania zasad współpracy między spółką a członkiem jej zarządu konieczna jest umowa, czy wystarczy uchwała właściwego organu powołująca do pełnienia funkcji? – pyta czytelnik.

Zarząd spółki prowadzący jej sprawy i reprezentujący ją na zewnątrz to organ obligatoryjny w spółkach kapitałowych – z ograniczoną odpowiedzialnością oraz akcyjnej. Zgodnie z art. 97 kodeksu spółek handlowych także w spółce partnerskiej zarządowi wolno powierzyć prowadzenie jej spraw i reprezentację.

W jaki sposób

W Polsce członkami zarządu mogą być wyłącznie osoby fizyczne. Jeśli umowa lub statut spółki nie zawierają szczególnych postanowień, to w tej z ograniczoną odpowiedzialnością osoby te powołuje się uchwałą zgromadzenia wspólników, a w akcyjnej robi to rada nadzorcza.

Powołanie do pełnienia funkcji w organach powoduje powstanie stosunku organizacyjnego między spółką i tym członkiem zarządu. Funkcjonuje on na podstawie kodeksu spółek handlowych, który reguluje zasady powoływania, odwoływania członków zarządu, jak i ich odpowiedzialności. Powołanie członka władz przez uprawniony do tego organ spółki nie powoduje jednocześnie nawiązania stosunku pracy lub cywilnoprawnego. Jednak art. 203 i 370 k.s.h. pozwalają ustanowić – obok stosunku wynikającego z powołania na funkcję – inny stosunek obligacyjny.

Zawierając z członkiem zarządu umowę o pracę lub cywilnoprawną, warto pamiętać o art. 210 § 1 oraz o art. 379 § 1 k.s.h. W umowie między spółką a członkiem władz oraz w sporze z nim spółkę reprezentuje rada nadzorcza lub pełnomocnik powołany uchwałą zgromadzenia wspólników lub walnego zgromadzenia. Kontrakty o pracę lub cywilnoprawne zawiera się zwłaszcza, gdy członek władz ma faktycznie wykonywać działania zarządcze, czyli gdy jego funkcja nie jest jedynie fasadowa.

Nie ma jednak wymogu zawierania angażu między spółką a członkiem zarządu, ale jeśli dochodzi do takiego powiązania, musi on odpowiadać zasadom określonym dla takich umów.

Tu warto także zwrócić uwagę na różnice między pełnieniem funkcji zarządczych wyłącznie na mocy uchwały właściwego organu a umową o pracę. Uchwała powołująca konkretną osobę do władz może, ale nie musi przyznawać członkowi zarządu wynagrodzenie za tę funkcję. Rezygnując jednak z wynagradzania członka władz, spółka musi pamiętać o ryzyku podatkowym, jakie może pociągać taka decyzja. Natomiast przy zatrudnieniu pracowniczym określenie wysokości pensji to jeden z obligatoryjnych elementów umowy o pracę.

Pracownik, także ten będący w zarządzie, nie może skutecznie zrzec się prawa do wynagrodzenia, a dolną jego granicę określają przepisy o wynagrodzeniu minimalnym. Poza tym etatowe zaangażowanie członka władz powoduje, że spółka odprowadza składki na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne.

Dwa typy

W praktyce spotkamy dwa typy umów o pracę z członkami zarządu. Takie, których treścią jest wykonywanie obowiązków w zarządzie albo takie o odrębnym zakresie zadań od funkcji pracownika we władzach.

Przykład

W spółce IT dyrektor do spraw innowacyjnych, do którego należy sporządzanie i opracowanie procedur wdrażania nowych programów porządkujących bazy danych w branży medycznej, może być (niezależnie od obowiązków pracowniczych) członkiem zarządu i reprezentować spółkę na zewnątrz wobec osób trzecich łącznie z innym członkiem.

Przy tym pierwszym typie umów w orzecznictwie pojawiają się wątpliwości dotyczące dopuszczalności pracowniczego zatrudnienia członków zarządu, gdy brakuje elementu ich podporządkowania w stosunkach ze spółką.

W drugim wypadku widać zaś wyraźną granicę między stosunkiem pracowniczym a funkcją korporacyjną. W takiej sytuacji odwołanie z zarządu nie powinno wpływać na sytuację pracowniczą tej osoby. Do takich okoliczności odniósł się Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z 15 marca 2006 r. (II PK 167/ 05).

Wskazał, że usunięcie z zarządu może stanowić podstawę rozwiązania stosunku pracy (zlecenia). Przyjmuje się, że odwołanie z funkcji, którego skutecznie nie podważono w trybie prawa handlowego, z reguły uzasadnia wymówienie umowy o pracę (art. 45 § 1 k.p.) pracownikowi zatrudnionemu jako członek tego zarządu. Jeśli więc odwołanemu z władz nie wypowiedziano angażu (zlecenia), w dalszym ciągu pozostaje on ze spółką w stosunku pracy (zlecenia).

Zatem finisz powiązania korporacyjnego automatycznie nie kończy stosunku pracy. Jednak w określonych sytuacjach, gdy np. utracono zaufanie do tej osoby, zarówno odwołanie z władz, jak i wymówienie angażu może być następstwem tych samych okoliczności.

Zlecenie lub kontrakt

Umowa cywilnoprawna zawarta między członkiem zarządu a spółką może przybierać różne formy: zlecenia, umowy o świadczenie usług czy kontraktu menedżerskiego (choć są poglądy, że w konkretnych okolicznościach kontrakt menadżerski może przyjąć formę umowy o pracę lub umowy cywilnoprawnej). To strony decydują o typie tego powiązania i założeniach współpracy, które mogą określić dowolnie, zgodnie z zasadą swobody umów.

Umowy cywilnoprawne, w przeciwieństwie do tych o pracę, nie kreują podporządkowania ani trwałego związania stron. Przy takich umowach przepisy nie przewidują szczególnych środków ochrony, jakie kodeks pracy zastrzega dla pracowników.

Wystarczy uchwała

W obecnym stanie prawnym nie trzeba zawierać odrębnej umowy z osobą powołaną do zarządu. Sama uchwała właściwego organu tworzy stosunek organizacyjny między spółką a członkiem władz.

Nie ma natomiast przeszkód, aby niezależnie od tego między stronami istniał stosunek pracy lub inny cywilnoprawny. Jego treść zależy od woli stron oraz innych dodatkowych funkcji, jakie ta osoba pełni w spółce.

Autorka jest radcą prawnym Squire Sanders Święcicki Krześniak sp.k.