Jakie ubezpieczenie jest dla przedsiębiorcy najważniejsze? Odpowiedź wbrew pozorom może być jednoznaczna: najważniejszym ubezpieczeniem jest ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej deliktowej.

W przypadku braku ubezpieczenia mienia od zdarzeń losowych zagrożeniem mienia jest jego utrata i ewentualny brak środków na jego odtworzenie. Wysokość strat jest jednak ograniczona do wartości majątku, który aktualnie przedsiębiorca posiada. Siłą rzeczy nie może on stracić tego, czego jeszcze nie posiada. Tymczasem odpowiedzialność cywilna zagraża przedsiębiorcy powstaniem niczym nieograniczonego zobowiązania, które zmuszony będzie pokryć z całego majątku posiadanego obecnie, jak i... przyszłego!

Owszem, tego rodzaju katastroficzne zobowiązania nie są częste. Istnieją jednak rodzaje działalności, w których możliwość wyrządzenia szkód o dużym rozmiarze jest wysoce realna. Weźmy pod uwagę choćby produkcję spożywczą (zatrucia), wytwarzanie leków (skutki uboczne) czy nawet innych produktów, które zupełnie nieoczekiwanie mogą się okazać niebezpieczne dla konsumentów. Nawet prosty fakt zgromadzenia pracowników w budynku należącym do przedsiębiorcy rodzi niebezpieczeństwo zawalenia się, pożaru czy innego nagłego zdarzenia.

Czy można liczyć na odszkodowanie

Zawierając umowę ubezpieczenia, przedsiębiorca ma prawo być przekonany, że w przypadku gdyby jednak mimo wszystko coś się zdarzyło, ma on wsparcie silnego kapitałowo podmiotu. Jest on także gotowy w każdej chwili uregulować cudze roszczenie wobec przedsiębiorcy. Często dopiero wtedy okazuje się, że ubezpieczyciel nie objął ochroną ubezpieczeniową sporej grupy różnych zdarzeń. Chodzi tu o listę wyłączeń, która zwykle jest zamieszczona w ogólnych warunkach umowy ubezpieczenia.

Przykład

Producent wyrobów kosmetycznych wypuścił nowy model szminki do ust w oryginalnej kasetce zaprojektowanej przez własny zespół pracowniczy. Po kilkunastu miesiącach od uruchomienia sprzedaży firma otrzymała od polsko-niemieckiej kancelarii prawnej wezwanie do zaprzestania naruszeń znaku towarowego renomowanego niemieckiego producenta.

Chodziło o znak towarowy w postaci kształtu kasetki szminki. Wskazano europejskie świadectwo ochronne wydane przez Urząd ds. Harmonizacji Rynku Wewnętrznego w Alicante (OHIM). Podobieństwo było bardzo duże, wynikało jednak raczej z przypadku i nie było zawinione. Mimo to firma niemiecka zażądała zapłaty poważnej kwoty z tytułu nienależnie uzyskanych korzyści.

Standardowym wyłączeniem odpowiedzialności ubezpieczyciela są szkody wynikające z naruszenia własności intelektualnej. Pojęcie to jest bardzo szerokie, obejmuje nie tylko stosunkowo dobrze znane prawa patentowe, ale również znaki towarowe, wzory przemysłowe czy w końcu tak istotne kwestie jak informacje stanowiące tajemnice przedsiębiorstw.

Za rażąco niedbałe uznamy takie postępowanie, które będzie niewłaściwe w ocenie nawet najmniej rozgarniętego osobnika

Przedsiębiorstwa nastawione na rozwój i na poszukiwanie nowych możliwości zarobkowania nieuchronnie muszą stąpać po śladach innych. Nie jest możliwe stworzenie czegokolwiek, bez przynajmniej częściowego oparcia się na cudzym dorobku chroniony czy to prawem własności przemysłowej, prawem autorskim czy nawet innymi aktami prawnymi (np. ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji).

To, że podmioty te nie są stale pozywane i piętnowane za naruszenia własności intelektualnej wynika po pierwsze: z niechęci poszkodowanych do korzystania z systemów ochrony własności intelektualnej, po drugie zaś: z niewielkiego znaczenia naszego rynku dla globalnych koncernów.

W tym jednak zakresie następują niezwykle dynamiczne zmiany wynikające choćby z programów dotowania z funduszy unijnych szkoleń na temat innowacyjności i samego innowacyjnego działania podmiotów rynkowych. Również znaczenie polskiego rynku na świecie zaczyna gwałtownie rosnąć, a to z powodu odporności polskiej gospodarki na kryzys finansowy.

Ani na osobie, ani na rzeczy

Innym wyłączeniem odpowiedzialności ubezpieczyciela, co do którego znaczenia musimy się upewnić są „czyste straty finansowe". Pojęcie czystych strat finansowych jest zwykle wytłumaczone w słowniku pojęć zamieszczanym w ogólnych warunkach.

Niestety, nie ma w tym zakresie zgodności i każdy z ubezpieczycieli tworzy własną definicję różniącą się zakresowo od innych. Konstrukcja ta wzorem niemieckiej nauki ubezpieczeń jest negatywna, tj. czystą stratą finansową nie są szkody ani na osobie, ani na rzeczy.

Przykład

Firma geodezyjna dokonała pomiarów działki, która objęta była egzekucją komorniczą. Została ona sprzedana na licytacji w celu dalszej odsprzedaży. Niestety, tuż po jej powtórnym zbyciu okazało się, że działka, jaką oglądał a następnie nabył licytant, w rzeczywistości nie leży granicach, które wyznaczyła firma geodezyjna.

Działka wpisana w księgach wieczystych i wydziale geodezji jest zdecydowanie bardziej atrakcyjna (szersza przy drodze główniej). Złożono roszczenie do firmy geodezyjnej, która posiadała dobrowolne ubezpieczenie. Ta wskazała ubezpieczyciela, jednak ten odmówił wypłaty z powodu wyłączenia odpowiedzialności.

Wyłączenie odpowiedzialności za uszczerbki w postaci czystych strat finansowych, jakie ubezpieczyciele zamieszczają w swoich ogólnych warunkach OC – przedsiębiorcy, jest prawdopodobnie najbardziej zawiłym i skomplikowanym ze wszystkich istniejących wyłączeń. Negatywna definicja wyłączenia powoduje, że ustalając zakres ubezpieczenia, trzeba rozumować „niejako od tyłu". Podwójne przeczenie oznacza, że odpowiedzialność ubezpieczyciela ogranicza się jedynie do zakresu znaczeniowego pojęć podlegających negacji.

Mówiąc prosto: jeżeli ubezpieczyciel wyłącza (pierwsza negacja) czyste straty finansowe definiując je jako nie na osobie i nie na rzeczy (druga negacja), znaczy to, że odpowie jedynie za szkody na osobie i na rzeczy. Tym samym korzystniejsze dla ubezpieczającego są definicje zastępujące pojęcie rzeczy zdecydowanie szerszymi pojęciami, jak mienie (tj. strona aktywów bilansu przedsiębiorstwa), bądź jeszcze szerszym pojęciem majątek (aktywa i pasywa). Przy czym, co do tego ostatniego pojęcia jest ono na tyle potoczne, że spotkać się można z różnymi interpretacjami.

Niestety, definicje ubezpieczycieli idą często dalej i do pojęcia czystych strat finansowych dołączane są następstwa szkód na rzeczy i na osobie, albo też straty powstałe wskutek ograniczenia możliwości korzystania z rzeczy. Tu jako przykład można podać zablokowanie wjazdu na posesję firmy czy uszkodzenie kabla zasilającego zakład przemysłowy. Oba te przypadki są zwykle objęte wyłączeniem w postaci czystych strat finansowych.

Swój czy obcy

Ostatnie z grupy prezentowanych jest wyłączenie odpowiedzialności za szkody „powstałe wskutek umyślnego działania lub zaniechania albo rażącego niedbalstwa ubezpieczającego, osób bliskich lub osób, za które ubezpieczający ponosi odpowiedzialność". Zaprezentowane dosłownie wyłączenie (stosowane przez jednego z wiodących ubezpieczycieli dla przedsiębiorców) oznacza brak pokrycia ubezpieczeniowego w sytuacji, gdy szkoda wyrządzona przez pracownika (ponosi za niego odpowiedzialność) nosi znamiona co najmniej rażącego niedbalstwa (nie lekkomyślności i nie niedbalstwa zwykłego).

Kwestii problematycznych pojawia się kilka. Pierwsza dotyczy samej definicji rażącego niedbalstwa, brak bowiem takiej w ustawach. W tym zakresie trzeba korzystać z dorobku nauk prawnych, które szukają odpowiedniego wzorca staranności. I tak przyjmuje się, że takim wzorcem jest osoba „najmniej nawet rozgarnięta". Reasumując, za rażąco niedbałe uznamy takie postępowanie, które będzie niewłaściwe w ocenie nawet najmniej rozgarniętego osobnika.

Przykład

Jadąc samochodem ciężarowym trasą DK1 pracownik doszedł do wniosku, że jest mu za gorąco, był lipiec. Postanowił podczas jazdy zdjąć koszulę. Nie zwalniając i nie zatrzymując się, zaczął zdejmować koszulę.

Stracił wówczas panowanie nad kierownicą i wypadł z trasy na pobocze. Firma ubezpieczeniowa odmówiła wypłaty z AC, uzasadniając swoją decyzję rażącym niedbalstwem użytkownika pojazdu, za którego właściciel ponosi odpowiedzialność.

W zakresie rażącego niedbalstwa przepisy ubezpieczeniowe istotnie rozmijają się z kodeksem pracy. Pracodawca może obciążyć pracownika za szkodę, jaką musiał sam pokryć poszkodowanej osobie trzeciej, ale tylko gdy pracownik działał umyślnie. Nieumyślność, w tym również rażące niedbalstwo, pozwala jedynie na obciążenie pracownika do wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia oraz straty rzeczywistej. Mówią o tym przepisy kodeksu pracy (art. 114 i nast.), które nakazują ponadto stosowanie procedury miarkowania w obciążaniu pracowników.

Oznacza to, że mimo ważnego ubezpieczenia przedsiębiorstwo z własnych środków musi pokryć szkody wyrządzone osobom trzecim, np. dostawcom, klientom, osobom przypadkowym, o ile w zachowaniu właścicieli, kierujących lub pracowników ubezpieczyciel dopatrzy się rażącego niedbalstwa.

Komentuj:

Paweł Sikora, prawnik, specjalista ds. ubezpieczeń

Przedsiębiorstwo to skomplikowany organizm. Nie można racjonalnie założyć, że przedsiębiorca działając samemu jak i poprzez zatrudnione osoby nigdy nie popełni błędu, który spowoduje szkody osoby trzeciej.

Niestety nie zawsze też można liczyć na ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej przedsiębiorcy. Przedstawione obok trzy przykładowe wyłączenia odpowiedzialności ubezpieczycieli nie zamykają listy. Jest ich znacznie więcej, tak jak i wątpliwości dotyczących ich stosowania.