Kupiłam torebkę poprzez tzw. aukcję internetową. Czy mogę odstąpić od umowy, korzystając z przepisów o umowach zawieranych na odległość i odesłać towar? – pyta czytelniczka. Sprzedaż przez Internet, czyli na odległość jest rzeczywiście uregulowana w szczególny sposób. Polega on na nadaniu konsumentom dodatkowych uprawnień, których nie mają, gdy kupują produkt w tradycyjnym sklepie?
- pyta czytelniczka.
Wynikają one z ustawy o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny (DzU z 2000r. nr 22, poz. 271 ze zm.). I rzeczywiście, co do zasady, pozwalają one konsumentowi na odstąpienie od umowy zawartej na odległość w terminie 10 dni od jej zawarcia lub wydania zamówionego produktu.
Co istotne, kupujący nie musi podawać żadnych przyczyn swojej decyzji. Wystarczy, że we wskazanym terminie wystosuje oświadczenie na piśmie do przedsiębiorcy (najlepiej listem poleconym z potwierdzeniem odbioru). Jednak sytuacja komplikuje się, gdy tak jak w opisanym pytaniu, sprzedaż została zorganizowana w formie aukcji (licytacji).
W takim bowiem przypadku w ogóle nie stosuje się przepisów przywołanej ustawy. Wskazuje na to wyraźnie jej art 16, który stanowi, że przepisów o umowach zawieranych na odległość nie stosuje się do umów:
- z wykorzystaniem automatów sprzedających,
- z wykorzystaniem innych automatów umieszczonych w miejscach prowadzenia handlu,
- rent,
- zawartych z operatorem telekomunikacji przy wykorzystaniu publicznych automatów telefonicznych,
- dotyczących nieruchomości, z wyjątkiem najmu,
- sprzedaży z licytacji.
Reasumując, jeżeli w trakcie aukcji miało miejsce podbijanie ceny, to nie ma możliwości odstąpienia od umowy (chyba że za zgodą przedsiębiorcy). Doszło bowiem do licytacji, co wyłącza prawo konsumenta do swobodnego odstąpienia od umowy. Jeżeli jednak cena była z góry ustalona, co przy aukcjach pojawia się często jako opcja „kup teraz", to od takiej umowy będzie już można odstąpić, jako od klasycznej umowy zawartej na odległość.
Odpowiedź na pytanie zależy bowiem od tego, w jaki sposób doszło do tej transakcji, tzn. czy czytelniczka brała udział w licytacji, czy przyjęła z góry ustaloną cenę. Ponadto bardzo ważne jest rozstrzygnięcie tego, czy na pewno mamy w ogóle do czynienia z umową na odległość. Innymi słowy, czy za taką będzie ona mogła być uznana. Przecież w sieci swoje produkty oferują zarówno firmy, jak i osoby fizyczne, czyli inni konsumenci.
W związku z tym należy podkreślić, że umowami zawieranymi na odległość są tylko te zawierane bez jednoczesnej obecności stron, przy wykorzystaniu środków porozumiewania się na odległość, gdy jedną ze stron jest konsument, a drugą przedsiębiorca, który w taki sposób zorganizował swoją działalność.
Umowa sprzedaży zawarta pomiędzy dwiema osobami fizycznymi, nawet gdyby nie odbywała się w formie licytacji, i tak pod przepisy wymienionej ustawy nie będzie podlegać. W takim przypadku właściwe będą przepisy kodeksu cywilnego.