Od dłuższego już czasu olimpijskie zmagania rozgrywają się nie tylko pomiędzy sportowcami. W dużej mierze to sponsorzy i fani stali się głównymi aktorami tego wydarzenia. Wobec powszechnie znanego zaangażowania wokół igrzysk olimpijskich znacznych interesów finansowych, zadbano o odpowiednią ochronę wyłączności na poziomie prawnych regulacji dotyczących wykorzystania oznaczeń i symboli olimpijskich.
Polskie przepisy
W świetle postanowień ustawy z 25 czerwca 2010 r. o sporcie wyłączność w zakresie używania znaków i oznaczeń zawierających lub składających się z symboli olimpijskich, jak również nazw nawiązujących do olimpiady (takich jak igrzyska olimpijskie, Igrzyska XXX Olimpiady czy też reprezentacja olimpijska) przysługuje Polskiemu Komitetowi Olimpijskiemu.
Wyłącznością objęta jest każda forma używania nazw i symboli olimpijskich, niezależnie od tego, czy oznaczenia te wykorzystywane są w celach zarobkowych czy też w związku z działaniami niemającymi charakteru komercyjnego.
Zgodnie z przepisami ustawy o sporcie naruszenie tej wyłączności stanowi wykroczenie zagrożone grzywną do 5 tys. złotych, lecz równocześnie może podlegać przepisom także innych ustaw, np. w określonych okolicznościach może zostać uznane za czyn nieuczciwej konkurencji lub też wiązać się z naruszeniem praw do znaków towarowych.
Ponadto wspomniana ustawa przyznaje Polskiemu Komitetowi Olimpijskiemu uprawnienie do wykorzystywania do własnych celów gospodarczych – co istotne, również na zasadzie wyłączności – wizerunków członków reprezentacji olimpijskiej w stroju tejże reprezentacji.
Co w brytyjskiej ustawie
Brytyjski prawodawca wybrał nieco odmienne rozwiązanie, decydując się na wprowadzenie szczególnej regulacji prawnej ustalającej zasady używania symboliki olimpijskiej.
Brytyjskie ustawodawstwo dotyczące ochrony symboli i oznaczeń olimpijskich [Olympic Symbol etc. (Protection) Act oraz London Olympics Bill] ma zapobiec używaniu przez przedsiębiorców niebędących oficjalnymi sponsorami własnych znaków towarowych i logotypów w połączeniu ze znanym symbolem olimpijskim lub innymi olimpijskimi oznaczeniami.
Dotyczy to nie tylko klasycznych reklam w mediach drukowanych i w telewizji, lecz również Internetu. Wspomniana legislacja zabrania używania chronionych oznaczeń i symboli olimpijskich w celach reklamowych także w formie kombinacji słownych.
Jak nietrudno zauważyć, to właśnie w Internecie może z łatwością dojść do naruszenia wspomnianych ograniczeń. I tak zabronione są konkursy na portalu Facebook czy też gry online wykorzystujące logo olimpijskie.
Takie działania mogą rodzić dla reklamodawcy ryzyko roszczeń o zaniechanie i odszkodowanie. Jednocześnie czysto opisowe informacje, jak np. oferty specjalne na czas igrzysk olimpijskich nie są zakazane na gruncie omawianej regulacji.
Zdjęcia umieszczone na portalach Facebook lub YouTube, jak również inne nagrania wideo i audio, na których rozpoznawalne jest oficjalne logo olimpijskie, również są niedozwolone.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami przestrzeganie ograniczeń wynikających z przedmiotowej regulacji jest ściśle egzekwowane również w tym roku. Dotyczy to nawet sportowców, którzy mogą wykorzystywać własne zdjęcia w powiązaniu z oficjalnymi oznaczeniami olimpijskimi w celach reklamowych wyłącznie za odpowiednią zgodą.
Z wymienionych powodów należałoby w każdym przypadku działań promocyjnych nawiązujących do Igrzysk Olimpijskich dokładnie rozważyć, czy planowany przekaz reklamowy w danej formie jest rzeczywiście dozwolony.
Przemysław Walasek LL.M., partner w Kancelarii Taylor Wessing e|n|w|c w Warszawie
Komentuje Przemysław Walasek LL.M., partner w Kancelarii Taylor Wessing e|n|w|c w Warszawie
Wspomniana obok regulacja stanowi część brytyjskiego porządku prawnego, w związku z czym podejmowane w Polsce działania promocyjne, które nawiązują do symboliki olimpijskiej, nie będą podlegać opisanym ograniczeniom.
Inaczej należałoby jednak ocenić działania marketingowe w Internecie ukierunkowane na odbiorcę w Wielkiej Brytanii, nawet jeśli ich intencjonalnym adresatem jest brytyjska lub polscy fani.
Prowadzone w Polsce kampanie reklamowe nawiązujące do oznaczeń olimpijskich, wpisują się w problem określany mianem ambush marketingu, który – poza naruszeniem przepisów ustawy o sporcie – w określonych sytuacjach może prowadzić do odpowiedzialności na gruncie ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji czy też do naruszenia praw do znaków towarowych.
Euro 2012 dostarczyło wielu, czasem bardzo pomysłowych przykładów, (np. napisy na samolotach linii lotniczych LOT „Welcome to Poland 2012”, czy też reklamy piwa Tyskie wykorzystujące m.in. slogan „A ty będziesz kibicować?”).
Niewykluczone więc, że i tym razem niektóre polskie firmy spoza grona oficjalnych partnerów zdecydują się na wykorzystanie Olimpiady w Londynie w celach promocyjnych.
Współautorem tekstu jest Andreas Schütz, LL.M., partner w Kancelarii Taylor Wessing e|n|w|c w Wiedniu