Czasem jednak mimo że związek uczynił wszystko, co do niego należało, pracodawca kwestionuje szczególną pozycję pracownika.

Rozpatrując jedną z takich spraw, w wyroku z 12 stycznia 2012 r. (II PK 83/11) SN uznał, że szczególna ochrona przed wypowiedzeniem, rozwiązaniem stosunku pracy lub jednostronną zmianą warunków pracy lub płacy nie zależy od zakresu upoważnienia, lecz od samego aktu umocowania pracownika do działania w imieniu związku zawodowego.

Dotyczy więc ona też członków związku zawodowego – imiennie wskazanych uchwałą jej zarządu – upoważnionych do reprezentowania tej organizacji wobec pracodawcy w określonym zakresie, w tym także w sprawach socjalnych. Innymi słowy, aby objąć pracownika ochroną ważne jest to, że jest on upoważniony do działania w stosunkach z szefem. Nie ma natomiast znaczenia zakres tego umocowania. Ustawa nie przewiduje tu bowiem żadnych ograniczeń.

Dziesięciu wspaniałych

Zupełnie innym problemem, na jaki napotkać mogą podlegający ochronie z racji prowadzenia działalności związkowej, jest liczebność organizacji, do której należą. Może się okazać, że związek w firmie nie zrzesza 10 członków, a więc nie ma uprawnień zakładowej organizacji związkowej. Tym samym nie ma prawa zgłaszać pracowników do ochrony.

Związek musi przekazywać szefowi dane o liczbie swoich członków. Pamiętać trzeba, że jeśli tego nie uczyni, przełożony ma prawo przyjąć, że jest ich mniej niż dziesięciu, a tym samym żaden z nich nie podlega ochronie.

W wyroku z 6 października 2011 r. (III PK 17/11) SN podkreślił jednak, że informacja o liczbie członków zakładowej lub międzyzakładowej organizacji związkowej przekazana po terminie określonym w  art. 251 ust. 2 ustawy o związkach zawodowych jest skuteczna wobec wypowiedzenia umowy o pracę złożonego po jej uzyskaniu przez pracodawcę. Informacja przekazana po tym terminie i już po złożeniu przez szefa wymówienia nie wpływa na jego prawidłowość.

Także wtedy, gdy organizacja związkowa mogła udowodnić, że zrzeszała tylu członków, ile wymagają art. 251 ust. 2, art. 34 ust. 2 lub art. 342 ust. 2 ustawy o z.z. Formułując tę tezę, SN zanegował wcześniejszy swój pogląd. Zgodnie z nim o liczebności organizacji można poinformować szefa już po tym, gdy ten wypowiedział stosunek pracy jednemu z jego chronionych członków. Zdaniem składu wydającego obecny wyrok wcześniejsze stanowisko jest nie fair wobec szefa, którego przez zaniedbanie związku naraża się na roszczenia zwolnionego pracownika, mimo że działał w dobrej wierze.

Przykład

Gdy pan Marian otrzymał wypowiedzenie, związek, którego był przewodniczącym, powiadomił pracodawcę, że zrzesza więcej niż 10 członków.

Tym samym pan Marian jako jego szef podlega ochronie z mocy ustawy. Zgodnie z ostatnim poglądem SN takie zgłoszenie należy uznać za spóźnione.

W międzyzakładowej strukturze

Nietypowo może kształtować się sytuacja w zakresie liczebności międzyzakładowej organizacji związkowej (moz). To właśnie o członkini takiego związku wypowiedział się SN w wyroku z 6 października 2011 r. (III PK  17/11).

Stwierdził, że działacz moz, która w żadnym zakładzie nie zrzesza tylu pracowników, aby uzyskać status organizacji reprezentatywnej w rozumieniu art. 241

25a

k.p., korzysta ze szczególnej ochrony trwałości stosunku pracy, jeśli ta organizacja przynajmniej w jednym zakładzie pracy zrzesza co najmniej 10 członków będących pracownikami i poinformowała o tym pracodawcę.

Nie jest wymagane, aby chroniony był zatrudniony właśnie w tym zakładzie, w którym związek ma co najmniej 10 pracowników. Jeśli w żadnym zakładzie liczba członków związku nie jest dwucyfrowa, do zera spada ilość chronionych związkowców.

Od kiedy pewna robota...

Ochrona wynikająca z art. 32 ust. 1 na mocy ust. 7 ustawy o z.z. przysługuje również przez sześć miesięcy od dnia utworzenia komitetu założycielskiego zoz, nie więcej niż trzem pracownikom imiennie wskazanym uchwałą komitetu założycielskiego. Zgodnie z wyrokiem SN z 15 września  2011 r. (II PK 54/11) warunkiem ochrony zatrudnienia członka komitetu założycielskiego nie jest podanie pracodawcy nazwisk osób, które założyły związek zawodowy.

W razie sporu wynikającego z wypowiedzenia angażu członkowi komitetu założycielskiego, bada się treść stosunku pracy w zakresie szczególnej ochrony zatrudnienia. Dlatego sąd pracy może weryfikować, czy związek utworzyło co najmniej 10 osób uprawnionych do tworzenia takiej organizacji. Z tego wyroku wynika, że sąd – ale także pracodawca – chcąc pożegnać pracownika, ma prawo zbadać, czy związek został rzeczywiście prawidłowo utworzony.

Na ogół dowodzić tego będzie jego rejestracja. Jeśli sąd rejestrowy odmówi wpisania związku, członkowie komitetu założycielskiego nie mogą liczyć na  ochronę. SN podkreśla, że parasol nad członkiem komitetu założycielskiego przez sześć miesięcy nie wynika z samego wskazania go pracodawcy, ale ze spełnienia pozostałych warunków określonych w ustawie. Art. 32 ust. 1 i 7 ustawy o z.z. musi być ujmowany racjonalnie w zakresie celu ochrony zatrudnienia, a   więc nie zachodzi, gdy nie spełnia się materialny warunek tej ochrony.

Przykład

Szef zwolnił pana Jana, choć został wskazany jako chroniony, będący członkiem komitetu założycielskiego. Argumentował, że sąd zwrócił wniosek o rejestrację związku z powodu jego braków formalnych.

Takie stanowisko sąd uzna, gdyż ochrona przysługuje tylko wtedy, gdy związek zostanie rzeczywiście zarejestrowany.

...i do kiedy

Skoro wiadomo, w jakim momencie przypada początek objęcia ochroną aktywistów związkowych, warto zastanowić się, kiedy kończy się ten szczególny dla pracownika okres? Zgodnie z  art. 32 ust. 2 ustawy o z.z. ochrona działa przez okres wskazany uchwałą zarządu, a po jego upływie – dodatkowo przez czas odpowiadający połowie okresu określonego uchwałą, nie dłużej jednak niż rok po jego upływie.

Na tym tle pojawił się problem, czy byli związkowcy w  okresie ochronnym zmniejszają pulę dostępną dla aktualnych działaczy, czy jest to odrębna grupa.

W wyroku z 13 lipca 2011 r. (I PK 17/11) SN uznał, że ochrona przysługująca po  ustaniu kadencji wynika z ustawy, a nie zależy od decyzji związku. Co za tym idzie – działacze objęci zakazem rozwiązania z nimi stosunku pracy, w okresie po ustaniu kadencji, nie wliczają się do limitu chronionych, o których mówi art. 32 ust. 3 lub 4 ustawy o z.z.

Z analizy przepisów wynika, że zarząd organizacji wskazuje chronionych w określonej liczbie. Odnosi się to zatem do podania grupy objętej uchwałą, a zatem do osób pod protekcją w okresie objętym tą uchwałą. Nie dotyczy natomiast i nie może dotyczyć chronionych w okresie przypadającym później, chronionych na podstawie ustawy.

Gdy związkowiec przeholuje

Na ogół prawidłowe zgłoszenie pracodawcy chronionego pracownika sprawia, że nie musi on obawiać się zwolnienia z posady. Zdarza się jednak, że związkowcy rażąco nadużywają swojej pozycji. Dlatego sądy, w tym i Sąd Najwyższy, w szczególnych sytuacjach uznają, że zachowanie działacza przekroczyło pewne normy i odmawiają mu prawa do przywrócenia do pracy, choć przyznają, że szef naruszył przepisy, wręczając tej osobie wypowiedzenie bez uzyskania wymaganej zgody zarządu zoz.

Stąd oddalenie powództwa o przywrócenie do pracy pracownika będącego doświadczonym działaczem związkowym objętym szczególną ochroną trwałości stosunku pracy jest uzasadnione, gdy dopuścił się on w czasie akcji strajkowej fizycznej agresji wobec innego pracownika bądź naruszył godność i nietykalność cielesną. Tak SN uznał 19 maja 2011 r. (I PK  221/10).

SN przypomina, że każde prawo podmiotowe mające oparcie w źródłach prawa ocenia się pod kątem przestrzegania zasad współżycia społecznego. Sąd może odmówić ochrony prawnej, jeśli uzna, że wykonujący prawo czyni z niego użytek sprzeczny z jego przeznaczeniem lub z zasadami współżycia społecznego. Gdy związkowiec przeholuje, nie można bronić takiego zachowania. Trzeba przecież pamiętać, że ochrona związkowców, tak jak i innych szczególnych grup pracowników, nie jest absolutna.

Odszkodowanie zamiast etatu

Tym bardziej sąd w określonych okolicznościach – w razie znacznych uchybień chronionego pracownika – może uznać za niezasadne przywrócenie go do pracy i poprzestać na zasądzeniu odszkodowania. Przypomniał o tym SN w wyroku z 19 maja 2011 r. (I PK 278/10).

Zasądzenie odszkodowania zamiast dochodzonego przywrócenia do pracy jest uzasadnione, gdy działacz związkowy, objęty szczególną ochroną, swym postępowaniem dopuszcza się zagrożenia dla bezpieczeństwa, zdrowia i życia pracowników. Jeśli aktywista związkowy mający działać w interesie kolegów naraża ich na ryzyko, to należna mu szczególna trwałość posady traci rację bytu.