Z roku na rok coraz więcej pracodawców nie płaci wynagrodzeń w terminie.
Do najprostszych sposobów przyspieszenia zapłaty należy wezwanie do firmy inspektora pracy. Zgodnie z art. 11 pkt 7 ustawy z 13 kwietnia 2007 r. o Państwowej Inspekcji Pracy taka kontrola skończy się wystawieniem przez inspektora nakazu zapłaty. Podlega on natychmiastowej egzekucji. Jeśli więc pracodawca nadal nie będzie chciał wypłacić wynagrodzenia, to zostanie ono ściągnięte bezpośrednio z konta nieuczciwego przedsiębiorcy.
Tryb zależy od rodzaju zaległości
Pomoc inspektora jest bardzo skuteczna, tym bardziej że PIP bierze takiego przedsiębiorcę pod lupę i sprawdza, czy także później nie łamie on praw pracowników.
Interwencja inspekcji nie zawsze jednak się sprawdza. Pracownik może bowiem liczyć na wystawienie nakazu zapłaty tylko w wypadku bezspornych składników wynagrodzenia lub pensji podstawowej, która np. nie wpłynęła na jego konto w terminie.
Jeśli jednak są jakiekolwiek wątpliwości związane z tym, czy zatrudniony spełnia przesłanki przyznania mu np. dodatku za nadgodziny lub nagrody jubileuszowej, to musi on zwrócić się do sądu.
W sprawach z zakresu prawa pracy proces jest w praktyce bezpłatny. Pod warunkiem, że roszczenia pracownika nie przekraczają 50 tys. zł. Powyżej tej kwoty pracownik musi bowiem uiścić opłatę stosunkową od kwoty roszczenia w wysokości 5 proc. Przykładowo za pozew o 60 tys. zaległego wynagrodzenia pracownik będzie musiał zapłacić 3 tys. zł opłaty sądowej, inaczej sprawa nie zostanie przyjęta do rozpoznania. Tyle samo zapłaci za apelację złożoną ewentualnie w razie przegranej przed sądem pierwszej instancji.
Pracownik musi jednak solidnie przygotować się do takiego procesu. Jeżeli jego roszczenie dotyczy nadgodzin, byłoby dobrze, aby mógł przed sądem przedstawić własne wyliczenia czasu pracy przekraczającego dopuszczalne limity. Jeśli przedmiotem sporu jest np. nagroda jubileuszowa, niezbędne będzie potwierdzenie okresu zatrudnienia w danej firmie, uprawniającego do jej przyznania.
Firma w likwidacji
W wielu wypadkach brak wynagrodzeń jest symptomem bardzo złej kondycji finansowej spółki, co w krótkim czasie kończy się ogłoszeniem jej upadłości.
Pracownicy, którzy nie dostali wynagrodzenia, mogą jednak liczyć na to, że trzy ostatnie pensje wypłaci im Fundusz Gwarantowanych Świadczeń pracowniczych. Kwota zaległych wynagrodzeń, odpraw wypłaconych przez fundusz nie przekroczy jednak przeciętnego wynagrodzenia z poprzedniego kwartału. Obecnie ta kwota wynosi 3771,08 zł.
Pracownicy muszą także pamiętać, że w razie powstania zaległości przed ogłoszeniem upadłości firmy mogą oni domagać się zapłaty pensji także bezpośrednio z kieszeni niesumiennego prezesa. Wystarczy, że wytoczą przeciwko niemu sprawę w sądzie. Muszą jednak udowodnić, że ponosi on odpowiedzialność za powstanie tych zaległości.
Pensji nie można się zrzec
Zgodnie z art. 84 i 85 kodeksu pracy:
- pracownik nie może się zrzec prawa do wynagrodzenia ani przenieść go na inną osobę;
- pracodawca ma obowiązek wypłaty wynagrodzenia co najmniej raz w miesiącu, w stałym i ustalonym terminie;
- wynagrodzenie płatne raz w miesiącu wypłaca się z dołu, niezwłocznie po ustaleniu jego pełnej wysokości, nie później niż w ciągu dziesięciu dni następnego miesiąca kalendarzowego;
- jeżeli termin wypłaty wypada w dniu wolnym od pracy, wynagrodzenie wypłaca się w dniu poprzedzającym;
- pracodawca, na żądanie zainteresowanego, jest obowiązany udostępnić do wglądu dokumenty, na podstawie których zostało obliczone jego wynagrodzenie.