, dalej ustawa) różnicuje opłaty w zależności od tego, czy pozew wniósł pracownik, czy pracodawca.
Zgodnie z ogólną zasadą wynikającą z art. 35 ust. 1 ustawy w sprawach z zakresu prawa pracy pobiera się opłatę podstawową wyłącznie od apelacji, zażalenia, skargi kasacyjnej i skargi na stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia. Wynosi ona 30 zł.
Tam jednak, gdzie wartość przedmiotu sporu przekracza 50 tys. zł, jest tzw. opłata stosunkowa (5 proc. wartości spornej kwoty).
Przykład 1
Wartość przedmiotu sporu i zaskarżenia wynoszą 50 001 zł. Od tej kwoty 5 proc. to 2500,05 zł.
Taką opłatę zawsze należy zaokrąglić w górę do pełnych złotych, a więc ostatecznie będzie ona wynosić 2501 zł.
Jeżeli wartość przedmiotu zaskarżenia w takiej sprawie jest niższa niż 50 tys. zł, te 5 proc. należy obliczyć od niższej kwoty. Opłata jednak nie może być mniejsza niż 30 zł. Zasada ta jednak obowiązuje tylko wtedy, gdy to pracownik wniósł sprawę. Jeśli pracodawca będzie od niej kierował apelację, musi uiścić opłatę.
Jeżeli to szef złożył pozew przeciwko pracownikowi, wówczas niezależnie od wartości przedmiotu sporu (chyba że nie będzie ona przekraczała 10 tys. zł w sprawie rozpoznawanej w trybie uproszczonym), musi zapłacić od apelacji 5 proc. wartości przedmiotu zaskarżenia, ale nie mniej niż 30 zł.
Przykładowo, gdy wartość przedmiotu zaskarżenia wynosi 20 tys. zł, opłata wyniesie 1 tys. zł. W sprawach rozstrzyganych w trybie uproszczonym będą to kwoty wynikające z tabeli.
Uwaga na odrębności
Regulacje te dotyczą tylko sytuacji, gdy strona wnosi apelację. Inaczej natomiast kształtują się koszty, gdy składa się zarzuty od nakazu zapłaty w postępowaniu nakazowym, sprzeciw od nakazu zapłaty w postępowaniu upominawczym czy sprzeciw od wyroku zaocznego.
Od zarzutów od nakazu zapłaty w postępowaniu nakazowym
W sprawie wniesionej przez pracownika zakończonej wydaniem nakazu zapłaty w postępowaniu nakazowym pracodawca nie musi uiścić opłaty od swoich zarzutów, chyba że wartość przedmiotu sporu przekraczała 50 tys. zł. Wówczas będzie to 1/4 opłaty sądowej od pozwu.
Od sprzeciwu od nakazu zapłaty w postępowaniu upominawczym
Gdy pracodawca wnosi sprzeciw od nakazu zapłaty w postępowaniu upominawczym, nie musi nic regulować na rzecz sądu. Koszty rozlicza się wówczas w wyroku kończącym sprawę w pierwszej instancji.
Od sprzeciwu od wyroku zaocznego
Sprzeciw od wyroku zaocznego w sprawie wytoczonej przez pracownika jest też wolny od opłat, jeżeli wartość przedmiotu sporu nie przekracza 50 tys. zł. Jeśli natomiast jest wyższa, pracodawca płaci. Opłata wynosi połowę tej od pozwu, a ta to 5 proc. wartości przedmiotu sporu.
Przykład 2
Jeżeli w sprawie o zapłatę wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych w wysokości 65 tys. zł zapadnie wyrok zaoczny, pracodawca zapłaci połowę opłaty, którą musiał uregulować pracownik, wytaczając powództwo.
Przy kwotach powyżej 50 tys. zł zatrudniony musi wnieść opłatę sądową od pozwu. Ta wynosiła 3250 zł. Szef musi więc zapłacić w sądzie za sprzeciw od wyroku zaocznego 1625 zł (3250 zł x 1/2 = 1625 zł).
Wartość przedmiotu sporu
Od czego nalicza się opłaty sądowe? Zasadniczo od tego, co nazywa się wartością przedmiotu sporu. Najczęściej jest to suma pieniężna, której domagają się pracownicy jako wynagrodzenia za pracę, za pracę w godzinach nadliczbowych, ekwiwalent za niewykorzystany urlop wypoczynkowy czy różnych odszkodowań.
Należy jednak pamiętać, że wartość przedmiotu sporu ustala się także w sprawach o uznanie wypowiedzenia umowy o pracę za bezskuteczne, przywrócenie do pracy czy o ustalenie istnienia stosunku pracy.
Wówczas wartość przedmiotu sporu przy umowach terminowych stanowi równowartość wynagrodzenia za okres sporny, nie więcej jednak niż za rok. Dla umów na czas nieokreślony jest to wynagrodzenie pracownika za jeden rok.
Przykład 3
Jeżeli miesięczna pensja podwładnego wynosiła 4167 zł brutto, to w takich sprawach opłaty będą ustalane na ogólnych zasadach, jak w zwykłej sprawie cywilnej. Wartość przedmiotu sporu wyniesie w takiej sprawie 50 004 zł.
Jeśli pracodawca chce zaskarżyć wyrok w całości, ta kwota jest także wartością przedmiotu zaskarżenia. 5 proc. z niej to opłata sądowa od apelacji. Po zaokrągleniu wynosi ona zatem 2501 zł.
W kasie lub przelewem
Pracodawcy mają wątpliwości, kiedy i ile należy uregulować od apelacji, wyroku zaocznego lub zarzutów od nakazu zapłaty w postępowaniu upominawczym. Gdy te środki odwoławcze podlegają opłacie, szef musi pilnować, aby zostały uiszczone właściwie i w pełnej wysokości. W zasadzie opłatę taką należy wnieść wraz z pismem odwołania.
Najczęściej jednak pracodawca nie potrafi od razu określić, czy i ile ma zapłacić w sądzie przy jego wniesieniu. Ponadto zasady obliczania kosztów nie są łatwe. W związku z tym pismo, które pracodawca wniesie bez należnej opłaty, traktowane jest jak dotknięte brakiem formalnym.
Uniemożliwia to nadanie mu dalszego biegu. Wówczas sąd wzywa pracodawcę do uregulowania opłaty, wskazując konkretną kwotę. Ma na to tydzień od doręczenia wezwania. Może to zrobić zarówno gotówką w kasie sądu, przelewem bankowym, jak i znakami opłaty sądowej.
Gdy strona nie dochowa tego terminu, zarzuty od nakazu zapłaty w postępowaniu nakazowym, sprzeciw od nakazu zapłaty w postępowaniu upominawczym lub od wyroku zaocznego czy apelację sąd odrzuci bez merytorycznego rozpoznania.
Czy da się zaoszczędzić
Tak jak przy każdej innej opłacie sądowej także przy tych od odwołań pracodawca może ubiegać się o zwolnienie od tych kosztów. Składa w tej sprawie wniosek do sądu, który musi uzupełnić szczegółowym oświadczeniem o stanie majątkowym. Sporządza go na urzędowym formularzu.
Zwolnienia może domagać się osoba fizyczna, która nie jest w stanie ponieść kosztów sądowych bez uszczerbku utrzymania koniecznego dla siebie i rodziny. U osób prawnych lub jednostek organizacyjnych niemających takiej osobowości zwolnienie takie może przysługiwać, jeżeli wykazała, że nie ma dostatecznych pieniędzy na ich uiszczenie.
Należy jednak pamiętać, aby taki wniosek złożyć do sądu, zanim upłynie termin na uregulowanie opłaty, wyznaczony w wezwaniu. Ten spóźniony nie uchroni przed odrzuceniem środka odwoławczego. Szczególne ułatwienie dla osób fizycznych polega na tym, że taki wniosek mogą złożyć w sądzie, w okręgu którego mają miejsce zamieszkania, jeśli sprawa toczy się przed innym sądem.
Zostanie niezwłocznie przekazany do adresata. Takiego uprawnienia nie mają jednak pracodawcy będący osobami prawnymi albo jednostkami organizacyjnymi nieposiadającymi takiej osobowości.Warto jednak pamiętać o tym, że jeżeli sąd nabierze wątpliwości co do stanu majątkowego wnioskodawcy podanego w oświadczeniu, może przeprowadzić dochodzenie.
Ma także prawo cofnąć udzielone już zwolnienie od kosztów sądowych, jeśli okoliczności, które stanowiły podstawę jego przyznania, nie istniały lub przestały istnieć.Jeżeli jednak we wniosku pracodawca lub pracownik świadomie skłamali, co doprowadziło do przyznania im ulg w kosztach, sąd cofając je, nałoży jednocześnie na wnioskodawcę grzywnę 1 tys. zł. Jeśli sytuacja się powtórzy, kara wyniesie 2 tys. zł.
Pieniądze na sądzenie