Z badania przeprowadzonego przez serwis KlauzuleNiedozwolone.pl na grupie tysiąca polskich sklepów internetowych wynika, że ponad 30 proc. z nich ma w swoich regulaminach klauzule niedozwolone, zbieżne z tymi, które znajdują się w rejestrze prowadzonym przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Chociaż badaniem była objęta wybrana grupa – firmy zajmujące się sprzedażą przez Internet – to problem dotyczy wszystkich przedsiębiorców, którzy w swoich stosunkach z konsumentami stosują wzorce umów, ogólne ich warunki lub regulaminy sprzedaży bądź świadczenia usług. Zatem w takim samym stopniu, jak firmy internetowe, dotyka to np. branży budowlanej i deweloperskiej, niepublicznych szkół i przedszkoli, dostawców różnorodnych usług (komunikacja, telewizja, Internet), biur podróży czy banków i innych instytucji finansowych.
Problem naruszania zbiorowych interesów konsumentów, m.in. poprzez stosowanie zakazanych postanowień umownych, znajduje także odzwierciedlenie w statystykach Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Warto zaznaczyć, że tylko w ubiegłym roku nałożył on na przedsiębiorców z tego tytułu kary finansowe w wysokości ponad 64 mln zł.
Zbiorowe interesy
Stosowanie niedozwolonych postanowień umownych we wzorcach lub regulaminach może być przesłanką do zarzucenia przedsiębiorcy naruszania zbiorowych interesów konsumentów. Stosowania takich praktyk zakazuje ustawa o ochronie konkurencji i konsumentów (DzU z 2007 r. nr 50, poz. 331 ze zm.).
Jednoznacznie mówi o tym jej art. 24, zgodnie z którym zakazane jest stosowanie praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów. Kwestię tę rozwija ust. 2 tego artykułu, który stanowi, że przez taką praktykę rozumie się godzące w takie interesy bezprawne działanie przedsiębiorcy, w szczególności:
• stosowanie postanowień wzorców umów, które zostały wpisane do rejestru postanowień wzorców umowy uznanych za niedozwolone,
• naruszanie obowiązku udzielania konsumentom rzetelnej, prawdziwej i pełnej informacji,
• nieuczciwe praktyki rynkowe lub czyny nieuczciwej konkurencji.
Najczęściej kwestionowane
Ze sprawozdań z działalności za lata 2009 i 2010 wynika, że najczęściej występujące klauzule zakazane, jakich dopatrzył się UOKiK badając wzorce umów, to te:
• które wyłączają lub istotnie ograniczają odpowiedzialność przedsiębiorcy względem konsumenta za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania,
• z którymi konsument nie mógł się zapoznać przed zawarciem umowy,
• które zezwalają przedsiębiorcy na przeniesienie praw i przekazanie obowiązków wynikających z umowy bez zgody konsumenta,
• które uprawniają przedsiębiorcę do jednostronnej zmiany umowy bez ważnej przyczyny,
• które uprawniają przedsiębiorcę do określenia lub podwyższenia ceny lub wynagrodzenia po zawarciu umowy bez przyznania konsumentowi prawa do odstąpienie od niej,
• które uprawniają przedsiębiorcę do dokonywania wiążącej interpretacji umowy.
Jak karał UOKiK
Co roku za stosowanie praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów UOKiK nakłada na firmy kary. Ich wysokość może stanowić nawet 10 proc. przychodów uzyskanych przez przedsiębiorcę w roku poprzedzającym wydanie decyzji. W ubiegłym roku ich łączna wysokość wyniosła 64,6 mln zł.
W 2009 r. była to kwota 60,8 mln zł, a w 2008 r. – 25,4 mln zł.
Z czego bierze się ten problem? Na pewno po części jest to nieznajomość przepisów. Po prostu część przedsiębiorców nie wie lub zapomina, że opracowywany wzór umowy lub regulamin sprzedaży/ świadczenia usług nie może być skonstruowany w zupełnie dowolny sposób.
Inna grupa przedsiębiorców swoje dokumenty opracowała prawidłowo. Jednak od czasu ich wprowadzenia do obrotu z konsumentami minęło kilka lat, a w tym czasie w rejestrze zakazanych klauzul pojawiły się nowe zapisy. Tym samym wzór umowy, który kilka lat temu nie korzystał z zabronionych klauzul, teraz może takie zawierać.
Decyduje sąd
Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ rejestr jest wciąż rozszerzany. Z każdym wyrokiem Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, którego istota odnosi się do badania wzorców umownych, rejestr jest powiększany. Tylko w ubiegłym roku rejestr poszerzył się o prawie 300 klauzul. W 2009 r. dodano 272 postanowienia, a w 2008 r. rozszerzono go o 82 zapisy. Dlatego obecnie w rejestrze funkcjonuje 2664 zakazanych postanowień umownych (stan na 19 października).
O uznaniu danego postanowienia za niedozwolone decyduje wymieniony wyżej sąd. Powództwo w sprawie może wytoczyć każdy, komu przedstawiono do podpisania umowę zawierającą klauzulę, a także organizacje konsumenckie, rzecznicy konsumentów oraz prezes UOKiK.
Postanowienia uznane prawomocnym wyrokiem sądu za niedozwolone są wpisywane do specjalnego rejestru. Jest on oficjalnie dostępny na stronie internetowej, gdzie każdy przedsiębiorca może się z nim zapoznać (www.uokik.gov.pl). Stosowanie ich jest zabronione i może zostać uznane za naruszenie zbiorowych interesów konsumentów zagrożone karą finansową w wysokości 10 proc. przychodu przedsiębiorcy osiągniętego w roku poprzedzającym wydanie decyzji.
Co istotne, fakt wpisania do rejestru nowej klauzuli nie jest obojętny dla żadnej z firm stosujących wzorce. To, że wyrok sądu dotyczył konkretnego przedsiębiorcy lub specyficznej branży, nie ma znaczenia. Zakazanego postanowienia nie wolno stosować żadnej firmie niezależnie od tego, czym się zajmuje.
Innymi słowy, jeżeli postępowanie toczyło się przeciwko firmie X będącej np. bankiem i sąd zakwestionował stosowaną przez nią klauzulę, to nie oznacza, że od tej pory nie wolno jej stosować wyłącznie tej firmie czy szerzej sektorowi bankowemu. Tak samo nie wolno postępować firmie ubezpieczeniowej, operatorowi wycieczek lub przedsiębiorcy zajmującemu się sprzedażą produktów przez Internet.
Wynika to z art. 479
43
kodeksu postępowania cywilnego
. Rozszerza on prawomocność wyroku wydanego w sprawie o uznanie postanowień wzorca umowy za niedozwolone na osoby trzecie. Skutek tej tzw. prawomocności rozszerzonej następuje od chwili wpisania wzorca umowy do rejestru.
Nie ma również znaczenia, że treść klauzuli stosowanej przez przedsiębiorcę i tej znajdującej się już w rejestrze nie są identyczne. To znaczy zawierają np. nieco inne słowa. Jeżeli tylko ich sens i skutek dla konsumenta jest taki sam, zapis zostanie uznany za niedozwolony.
Wielokrotnie uzasadniał to Sąd Najwyższy. Przykładowo w uchwale z 13 lipca 2006 (III SZP 3/06) uznał, że „...praktyka naruszająca zbiorowe interesy konsumentów obejmuje również przypadki wprowadzania jedynie zmian kosmetycznych polegających na przestawieniu wyrazów lub zastąpieniu jednych wyrazów innymi, jeżeli tylko wykładnia postanowienia pozwoli stwierdzić, że jego treść mieści się w hipotezie zakazanej klauzuli.
Stosowanie klauzuli o zbliżonej treści do klauzuli wpisanej do rejestru godzi przecież tak samo w interesy konsumentów, jak stosowanie klauzuli identycznej, co wpisana do rejestru...”
Przykład
Prywatna uczelnia wyższa w umowie zawieranej ze studentami stosuje zapis, zgodnie z którym wszelkie spory wynikając z umowy będą rozstrzygane przez sąd właściwy dla siedziby uczelni. Zapis taki stanowi niedozwolone postanowienie umowne, a konsekwencją jego wpisania do rejestru jest to, że analogicznego wpisu nie wolno stosować żadnemu przedsiębiorcy.
Nie ma znaczenia, czy byłby to bank, który wpisałby właściwość sądu dla siedziby banku prowadzącego rachunek, czy sklep, który podałby właściwość sądu ze względu na swoją siedzibę lub miejsce realizacji umowy. Nie chodzi tu bowiem o specyfikę prowadzonej działalności, branżę w jakiej działa przedsiębiorca.
W każdym wypadku istotą naruszenia jest ograniczenie prawa do wyboru sądu właściwego zgodnie z przepisami kodeksu postępowania cywilnego. A dodatkowo art. 3853 pkt 23 kodeksu cywilnego wskazuje, że w razie wątpliwości za niedozwolone postanowienie umowne uważa się to, które wyłącza jurysdykcję sądów polskich lub poddaje sprawę pod rozstrzygnięcie sądu polubownego polskiego lub zagranicznego albo innego organu, a także narzuca rozpoznanie sprawy przez sąd, który wedle ustawy nie jest miejscowo właściwy.
Abuzywne postanowienie
Niedozwolone postanowienie umowne (tzw. klauzula abuzywna) to takie, które nie zostało uzgodnione z konsumentem indywidualnie, a które kształtuje jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy. Co do zasady, nie jest ono dla konsumenta wiążące.
Wyjątek stanowią postanowienia określające główne świadczenia stron, w tym cenę, o ile zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. Dlatego właśnie kwestia stosowania takich zapisów dotyka wzorców umów, ich ogólnych warunków lub regulaminów mających wpływ na stosunki między przedsiębiorcą a konsumentem.
Zasadą jest bowiem, że są one przygotowane samodzielnie przez przedsiębiorcę. Zatem w praktyce konsument decydując się na podpisanie umowy nie ma wpływu na poszczególne zapisy. Dlatego właśnie nie mogą one w sposób rażący naruszać jego interesów. W przeciwnym wypadku traktuje się je za niewiążące (art. 3851 § 1 kodeksu cywilnego).
Przepisy nie odnoszą się natomiast do sytuacji, w której umowa jest swobodnie negocjowana między stronami. Jeżeli konsument miał realny wpływ na jej treść, opisywane zasady nie znajdują zastosowania. Podstawowe znaczenie ma wówczas zasada swobody umów. Oczywiście również w tym wypadku nie oznacza to absolutnej swobody. Przepisy prawa cywilnego zawierają bowiem wiele przepisów szczególnych. Jest to jednak zupełnie inna kwestia.
Wracając do swobody kształtowania umowy, warto zaznaczyć, że w razie wątpliwości, czy dany zapis pochodzi z wzorca (regulaminu), czy też został indywidualnie wynegocjowany, ciężar udowodnienia tego spoczywa z reguły na przedsiębiorcy. W praktyce to w jego interesie będzie wykazanie, że negocjacje były wolne i konsument zgodził się na dany zapis. Wynika to z art. 3851 § 4, zgodnie z którym ciężar dowodu, że postanowienie zostało uzgodnione indywidualnie, spoczywa na tym, kto się na to powołuje.
Reasumując przedsiębiorca, który przygotowuje wzorzec umowy, musi zadbać o to, aby nie znalazły się w nim niedozwolone zapisy. Ponadto należy pamiętać, że w myśl art. 385 § 2 k.c. wzorzec umowy powinien być sformułowany jednoznacznie i w sposób zrozumiały.
Postanowienia niejednoznaczne tłumaczy się na korzyść konsumenta. Natomiast oceny zgodności postanowienia umowy z dobrymi obyczajami dokonuje się według stanu z chwili zawarcia umowy, biorąc pod uwagę jej treść, okoliczności zawarcia oraz uwzględniając umowy pozostające w związku z umową obejmującą postanowienie będące przedmiotem oceny.