Jedną z podstawowych zasad polskiego prawa spółek jest nieponoszenie przez nich odpowiedzialności za zobowiązania spółek, których są udziałowcami/akcjonariuszami (art. 151 § 4 i art. 301 § 5 kodeksu spółek handlowych).
Bez prawnej odrębności
W przypadku bowiem szczególnego rodzaju nadużyć czy zaniechań, za które odpowiadają wspólnicy, istnieje możliwość pominięcia ich prawnej odrębności w stosunku do spółki poprzez uniesienie czy nawet przebicie tzw. kurtyny korporacyjnej.
Czym jest odpowiedzialność przebijająca?
Koncepcja piercing the corporate veil wywodzi się z prawa amerykańskiego. Została przyswojona w prawie niemieckim, gdzie występuje jako Durchgriffshaftung. W Polsce funkcjonuje w ograniczonym zakresie, w szczególnych przypadkach. Polskie sądy (z nielicznymi wyjątkami) nie zaaprobowały koncepcji odpowiedzialności osobistej wspólników.
Stan ten próbuje zmienić doktryna, widząc w tej odpowiedzialności interesujący mechanizm będący np. w sp. z o.o. alternatywą dla subsydiarnej odpowiedzialności jej zarządu. W niektórych państwach sądy akceptują odpowiedzialność przebijającą, w sytuacjach gdy na skutek działania wspólników spółek kapitałowych dochodzi do różnego rodzaju naruszeń.
Są to najczęściej nadużycie formy prawnej spółki lub stosunku dominacji, pomieszanie sfer majątkowych czy niedokapitalizowanie spółki. Sąd może również pominąć prawną odrębność spółki i wspólników w drodze wykładni celowościowej, gdy uwzględniając ratio legis i funkcję danego przepisu, uzna prymat wartości chronionych interpretowaną normą nad wartościami, które w kontekście interpretowanej normy chroni zasada prawnej odrębności spółki.
Podstawą takiego działania jest zasada zakazu nadużycia prawa. Może być ona dla sądu podstawą do stwierdzenia, że doszło do nadużycia prawa lub dokonano czynności sprzecznej z zasadami współżycia społecznego, dobrymi obyczajami lub mającej na celu obejście prawa.
Wydaje się, że należy dokonać rozróżnienia, w ramach szeroko rozumianej odpowiedzialności wspólników, pomiędzy przebiciem kurtyny korporacyjnej, a jej uniesieniem. Przebicie będzie miało miejsce w sytuacji pociągnięcia wspólników do odpowiedzialności za zobowiązania spółki, natomiast o uniesieniu korporacyjnej kurtyny będziemy mogli mówić w przypadkach pominięcia struktury korporacyjnej i odniesieniu się bezpośrednio do wspólników z innych przyczyn.
Nie zawsze również pociągnięcie do odpowiedzialności wspólnika kwalifikowane jest jako klasyczne przebicie kurtyny korporacyjnej. Tak będzie np. w przypadku wystąpienia bezpośrednio przeciwko wspólnikowi spółki kapitałowej z roszczeniem deliktowym. Mając jednak na uwadze, że we wszystkich tych przypadkach dochodzi do pominięcia odrębności prawnej spółki i wspólnika, podział ten ma znaczenie bardziej semantyczne.
Podstawą do zastosowania przebicia kurtyny korporacyjnej lub pominięcia odrębności prawnej spółki może być konkretny przepis lub w wyjątkowych okolicznościach szeroko rozumiane nadużycie formy prawnej spółki.
Wtedy formalną podstawą odpowiedzialności wspólnika może być art. 2 k.s.h. w zw. z art. 5 lub art. 354 § 1 i 2 kodeksu cywilnego, gdy ma miejsce nadużycie instytucji spółki (nadużycie prawa) w sposób sprzeczny ze społeczno-gospodarczym celem odrębnej podmiotowości osób prawnych.
W sytuacji posłużenia się spółką w celu obejścia prawa można dochodzić uznania takiej czynności za nieważną (art. 58 § 1 k.c.). Warto przyjrzeć się, jakie są możliwości pociągnięcia wspólników spółek kapitałowych do odpowiedzialności w Polsce.
Nadużycie formy prawnej
Nadużycie formy prawnej spółki ma miejsce, gdy spółka wykorzystywana jest przez wspólnika do obejścia zakazów ustawowych, uniknięcia lub ograniczenia odpowiedzialności lub do działania w sposób sprzeczny z zasadami współżycia społecznego na szkodę osób trzecich. Opieranie się na literalnej wykładni przepisów najczęściej nie wystarczy do przeciwstawienia się tego typu nadużyciom.
Postuluje się więc, aby sąd miał prawo postanowić o „uniesieniu” czy nawet „przebiciu” tzw. kurtyny korporacyjnej, która oddziela wspólnika od spółki i chroni go przed wszelkimi roszczeniami. Wspólnik byłby wtedy pozbawiony korzyści związanych z wyłączeniem jego odpowiedzialności za zobowiązania spółki.
„Ukrywanie się” za formą prawną spółki jest typowym przykładem nadużycia jej formy prawnej. Klasyczną ilustracją takiego działania jest przeniesienie przez akcjonariusza jego akcji w spółce akcyjnej na utworzoną przez niego jednoosobową spółkę z o.o., w celu umożliwienia mu głosowania przez nią na walnym zgromadzeniu tej spółki akcyjnej, przy podjęciu uchwały dotyczącej zwolnienia go z odpowiedzialności wobec tej spółki.
Pomimo że zgodnie z literalną wykładnią art. 413 k.s.h., zakazującego akcjonariuszowi głosowania osobistego lub przez pełnomocnika przy powzięciu uchwał dotyczących jego odpowiedzialności wobec spółki, nie nastąpiło naruszenie przepisów, bo głosowała spółka zależna, to takie głosowanie będzie mogło być uznane za obejście prawa przy wykorzystaniu formy prawnej spółki. Może to skutkować nieważnością głosowania (art. 58 §1 k.c.).
Za nadużycie formy prawnej spółki i obejście prawa należy uznać także sytuację, gdy zarząd spółki powołując się np. na konieczność przeprowadzenia jej restrukturyzacji, występuje o zgodę zgromadzenia wspólników (zgodnie z art. 228 pkt 3 k.s.h.) na wniesienie przedsiębiorstwa spółki do nowo utworzonej spółki córki, a wkrótce po uzyskaniu takiej zgody samodzielnie, bez zasięgnięcia opinii zgromadzenia wspólników decyduje o zbyciu wszystkich udziałów spółki córki na rzecz konkurenta.
Kolejny raz mamy do czynienia z działaniem, które pomimo że nie narusza norm prawnych, może być niewątpliwie potraktowane jako nadużycie prawa naruszające interesy zarówno wspólników spółki, jak i jej wierzycieli.
W celu pominięcia odrębności prawnej spółki i wspólnika często konieczne jest posłużenie się celowościową wykładnią przepisów. Ma to miejsce w sytuacjach, gdy przepisy uzależniają skutki prawne dokonywanych czynności od dobrej lub złej wiary stron, a także w przypadku przepisów przewidujących nakazy bądź zakazy.
Będzie to miało miejsce np. w kontekście przepisów dotyczących ochrony majątku spółek kapitałowych (art. 198 i 350 k.s.h.). Oparcie się na literalnym brzmieniu tych przepisów prowadziłoby do skutków sprzecznych z ich ratio legis i funkcją, jaką mają spełniać.
Również w przypadku rękojmi wiary publicznej ksiąg wieczystych (art. 5 i 6 ustawy o księgach wieczystych i hipotece) wykładnia przepisów prowadzi do pominięcia prawnej odrębności spółki zależnej w stosunku do wspólnika. Będzie chodziło o sytuację, w której nabywca nieruchomości w złej wierze sprzeda ją swojej spółce córce.
Literalna wykładnia przywołanego powyżej art. 6 ustawy o księgach wieczystych i hipotece prowadziłaby do stwierdzenia, że uprawniony według rzeczywistego stanu prawnego utraciłby własność.
Wykładnia celowościowa prowadzi już jednak do odmiennych rezultatów. Zgodnie z nią ochronie z rękojmi wiary publicznej ksiąg wieczystych nie będą podlegać zarówno rozporządzenia na rzecz osób w złej wierze, jak i podmiotów zależnych.
Inne przypadki
Odpowiedzialność przebijającą przewiduje art. 7 k.s.h. Wprowadza on, w przypadku zawarcia umowy koncernowej, odpowiedzialność spółki dominującej za zobowiązania spółki zależnej. W praktyce jednak większość holdingów funkcjonuje jako holdingi faktyczne a umowy z art. 7 k.s.h. nie są zawierane.
Przepis ten uznawany jest za martwy i postuluje się jego uchylenie. Warto zauważyć jednak jego wyjątkowość. Jest to bowiem jedyny przepis w prawie polskim, który wprowadza klasyczne przebicie kurtyny korporacyjnej chroniącej spółkę dominującą.
Wspólnik sp. z o.o. może również odpowiadać za zobowiązania spółki w sytuacji, gdy jest on jednocześnie członkiem jej zarządu. Wówczas może być zastosowany art. 299 k.s.h. przewidujący solidarną odpowiedzialność członków zarządu sp. z o.o. w przypadku bezskuteczności egzekucji przeciwko spółce.
Podkreśla się bowiem, że art. 299 k.s.h. należy traktować jako przepis szczególny w stosunku do art. 151 § 4 k.s.h. mówiącego, że wspólnicy nie odpowiadają za zobowiązania sp. z o.o.
Uniesienie kurtyny korporacyjnej przewiduje art. 6 § 2 k.s.h., zgodnie z którym nabycie lub wykonywanie praw z akcji albo udziałów przez spółkę albo spółdzielnię zależną uważa się za nabycie albo wykonywanie praw przez spółkę dominującą. Ma to przeciwdziałać sytuacji, gdy spółka dominująca nie czyni zadość obowiązkowi informowania spółki zależnej o powstaniu stosunku dominacji.
Uniesienie kurtyny korporacyjnej pozwala w takim wypadku obnażyć istnienie stosunku dominacji, który był niejako ukryty. Podobny efekt osiągnął Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z 7 lutego 2007 (I Aca 1033/06), w drodze wykładni celowościowej art. 23 ust. 2a ustawy o własności lokali.
Przypisano w nim udziały w nieruchomości należącej do dwóch spółek z o.o. jednej osobie – wspólnikowi dominującemu tych spółek. Umożliwiło to rozszerzającą wykładnię przepisu chroniącego mniejszość członków wspólnoty mieszkaniowej. Warto podkreślić precedensowy charakter tego orzeczenia, wyrażający się w pominięciu odrębności prawnej spółki i wspólników.
Również w razie zakazu obejmowania, nabywania i przyjmowania przez spółkę w zastaw własnych udziałów/akcji ustawodawca uniósł kurtynę korporacyjną, obejmując nim spółki i spółdzielnie zależne (art. 200 § 1 zd. 2 i art. 362 § 4 k.s.h.).
Roszczenia deliktowe
Istnieje również możliwość pociągnięcia wspólników do odpowiedzialności osobistej za zobowiązania spółki, przy wykorzystaniu roszczeń deliktowych (głównie art. 415 i 422 kodeksu cywilnego).
Wierzyciele, którymi mogą być także mniejszościowi akcjonariusze, mają możliwość zaskarżenia rozmyślnych działań wspólnika na rzecz pozbawienia spółki zależnej jej majątku, przynoszących szkodę ich interesom, a także powodujących lub zagrażających spółce niewypłacalnością. Tego typu działania są legitymacją do pociągnięcia wspólnika do odpowiedzialności.
Roszczenia deliktowe znajdą również zastosowanie w przypadku materialnego niedokapitalizowania spółki. Chodzi o sytuację, w której kapitał zakładowy spółki, choć spełniający wymogi ustawowe, jest całkowicie niedostosowany do zakresu prowadzonej przez spółkę działalności.
Działanie wspólnika polegające na tworzeniu rażąco niedoinwestowanej spółki może być uznane za nadużycie formy prawnej spółki. Jest to bowiem działanie negatywnie wpływające na bezpieczeństwo obrotu.
Komentarz
Problematyka odpowiedzialności przebijającej stanie się niedługo bardzo aktualna, trwają bowiem prace nad uregulowaniem prawa holdingowego w Polsce. Przy jego wprowadzaniu (niezależnie jak ustawodawca zdecyduje się zdefiniować interes grupy spółek) należałoby uregulować skutki nadużycia formy prawnej spółki przez spółkę dominującą, a także możliwość zwolnienia z odpowiedzialności członka zarządu spółki zależnej wykonującego wiążące polecenia spółki dominującej. Być może brzmienie obecnego art. 7 k.s.h. jest wskazówką, że ustawodawca rozważa wprowadzenie nowej ustawowej podstawy dla piercing the corporate veil w Polsce.
Regulując odpowiedzialność za zobowiązania spółek kapitałowych, polski ustawodawca poszedł inną drogą niż wielu ustawodawców państw zachodnich. Jako subsydiarną odpowiedzialność w spółkach kapitałowych wprowadził odpowiedzialność członków zarządu tych spółek (art. 299 k.s.h., art. 116 ordynacji podatkowej), a nie ich wspólników.
Wydaje się jednak, że w przypadkach szczególnych naruszeń pominięcie odrębności prawnej spółki i wspólników (uniesienie kurtyny korporacyjnej) czy nawet przebicie kurtyny korporacyjnej może być dobrym uzupełnieniem systemu odpowiedzialności w spółkach kapitałowych. Istnienie obu tych mechanizmów zapewnia pełniejszą ochronę interesów wierzycieli, a co za tym idzie poprawia bezpieczeństwo obrotu.
Autor jest prawnikiem w Kancelarii Gide Loyrette Nouel
Czytaj też artykuł:
Dwaj powiązani właściciele są traktowani jak jeden
Zobacz więcej w serwisie:
»
»
»