W programach pomocowych przeznaczonych dla przedsiębiorców oferowane im bonusy (takie jak dopłata do odsetek lub zwrot części zainwestowanej sumy) są finansowane ze środków zewnętrznych organizacji czy instytucji, takich jak np. Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju czy Europejski Bank Inwestycyjny. Ale firma starająca się o kredyt z dopłatami wszelkie formalności załatwia w banku komercyjnym uczestniczącym w programie. I to właśnie ten bank udzieli jej finansowania.

Wybór jednego spośród kilku lub kilkunastu banków uczestniczących w programie jest o tyle mało istotny, że w każdym z nich przedsiębiorca może skorzystać z pomocy na identycznych zasadach. Na przykład, jeśli program przewiduje zwrot 10 proc. środków wydanych na określony cel, przedsiębiorca, którego projekt zostanie zaakceptowany, otrzyma dopłatę właśnie w takiej wysokości, niezależnie od tego, z którym bankiem podpisze umowę.

Różne mogą być natomiast warunki kredytowania. Każdy bank we własnym zakresie szacuje ryzyko związane z udzieleniem kredytu danemu klientowi. I każdy sam ustala wysokość marży lub odmawia udzielenia finansowania, jeśli np. uzna, ze firma nie ma wystarczającej zdolności kredytowej.

Warto też pamiętać, że środki z instytucji udzielającej pomocy są dzielone na transze przypisane do poszczególnych banków, a tempo ich wykorzystywania przez klientów jest zróżnicowane. Możliwa jest więc sytuacja, że jeden bank wyczerpie już limit preferencyjnych kredytów, inny zaś wciąż będzie dysponował środkami dla przedsiębiorców.

W praktyce najwygodniej jest zwrócić się najpierw do banku, z którym przedsiębiorca już współpracuje. Instytucja finansowa ma wtedy zgromadzone dokumenty dotyczące historii firmy i nie trzeba ich ponownie dostarczać. Powinno to skrócić czas potrzebny do podjęcia decyzji kredytowej. Oczywiście historia współpracy z bankiem, choćby najdłuższa, nie zwalnia przedsiębiorcy z obowiązku przedstawienia biznesplanu inwestycji.

Reklama
Reklama

Programy pomocowe zwykle pozwalają sfinansować inwestycje nie tylko kredytem, ale również leasingiem. Poziom pomocy oferowanej przedsiębiorcy jest wówczas identyczny. Wybór jednej z tych form finansowania powinien być uzależniony od sytuacji finansowej konkretnej firmy.

Korzystna zmiana przepisów

Obecnie na najwyższy bonus mogą liczyć przedsiębiorcy, którzy uzyskają w banku finansowanie w postaci kredytu technologicznego. To forma dofinansowania małych i średnich firm ze środków Unii Europejskiej w ramach programu operacyjnego „Innowacyjna gospodarka" (priorytet 4: Inwestycje w innowacyjne przedsięwzięcia, działanie 4.3: Kredyt technologiczny). Tego typu finansowania udziela kilkanaście banków komercyjnych. Natomiast premia technologiczna wypłacana jest ze środków Funduszu Kredytu Technologicznego, którym zarządza Bank Gospodarstwa Krajowego. Obieg dokumentów odbywa się za pośrednictwem banku udzielającego kredytu.

Kredyt technologiczny może być przeznaczony na zakup nowej technologii i uruchomienie na jej podstawie wytwarzania nowych lub znacząco ulepszonych towarów, procesów lub usług. Sfinansować w ten sposób można także wdrożenie własnej, nowej technologii. Ale w tym przypadku warunek jest taki sam: dzięki niej firma powinna wytwarzać nowe lub znacząco ulepszone towary, procesy lub usługi. Za nową technologię uznawana jest taka, która jest stosowana na świecie nie dłużej niż od pięciu lat.

Minimalna kwota kredytu technologicznego nie jest określona. Natomiast maksymalna nie może przekroczyć 75 proc. wartości netto łącznych wydatków kwalifikowanych na inwestycję. Jej wysokość zależy też od zdolności kredytowej firmy.

Z kolei wysokość wypłacanej premii technologicznej jest uzależniona od wielkości firmy (mikro- i małe przedsiębiorstwa mogą liczyć na wyższe dopłaty niż firmy średnie) i limitów pomocy publicznej dla danego województwa. Premia w żadnym wypadku nie może być jednak wyższa niż 4 mln zł.

4 mln zł

to maksymalna wysokość premii technologicznej, wypłacanej firmom inwestującym w nowe technologie

Inaczej niż w wielu innych formach unijnego wsparcia budżet tego działania jest na razie wykorzystany w niewielkim stopniu. To wynik restrykcyjnych zasad, na jakich przedsiębiorcy mogą sięgać po dofinansowanie. Powinno się to wkrótce zmienić, ponieważ zaczną obowiązywać nowe, wyraźnie korzystniejsze zasady naliczania i wypłacania premii technologicznej.

Przede wszystkim podstawą do jej naliczenia będzie całość wydatków, jakie przedsiębiorca poniósł na realizację inwestycji, a nie jak dotąd tylko części wydatków sfinansowanych kredytem. Oznacza to, że mikro i małe firmy z województw objętych najwyższym poziomem pomocy publicznej będą mogły otrzymać zwrot 70 proc. poniesionych nakładów. Obecnie jest to 70 proc. wydatków sfinansowanych kredytem. To, przy wymaganym wkładzie własnym na poziomie 25 proc., ogranicza wysokość premii technologicznej do 52,5 proc. poniesionych nakładów (70 proc. z 75 proc.).

250 tys. euro

wynosi górna granica inwestycji, którą można rozliczyć w uproszczonym trybie w ramach programu PolSEFF

Zmienią się też zasady wypłaty premii. Dotąd przedsiębiorca otrzymywał ją w ratach uzależnionych od wielkości sprzedaży towarów i usług będących efektem inwestycji w nową technologię. Znacznie wydłużało to czas oczekiwania na pieniądze. Nowe zasady pozwalają wypłacić premię technologiczną jednorazowo, zaraz po zakończeniu inwestycji technologicznej oraz po przekazaniu przedsiębiorcy ostatniej transzy kredytu technologicznego.

Zachęta do oszczędzania energii

Niższe dopłaty przewidziano dla firm inwestujących w technologie, których wykorzystanie zmniejsza zużycie energii elektrycznej. Trzy banki komercyjne: BGŻ, BNP Paribas Fortis i Millennium, oferują kredyty z premią inwestycyjną z Programu Finansowania Rozwoju Energii Zrównoważonej w Polsce. Premia finansowana jest przez Unię Europejską.

Kredyt z tego programu będzie można otrzymać na przedsięwzięcia zaliczone do jednej z czterech kategorii; mogą to być inwestycje pozwalające ograniczyć konsumpcję energii co najmniej o 20 proc.; zwiększające efektywność wykorzystania energii w budynkach komercyjnych i administracyjnych przynajmniej o 30 proc.; inwestycje w odnawialne źródła energii; inwestycje w przedsięwzięcia lub urządzenia wybrane z listy zakwalifikowanych urządzeń. Zakup jakiegokolwiek urządzenia z tej listy automatycznie uprawnia do uzyskania 10 proc. premii. Ale ta zasada dotyczy projektów o maksymalnym finansowaniu nieprzekraczającym 250 tys. euro. Dopłata do projektów o większej wartości (górna granica to milion euro) jest przyznawana na podstawie indywidualnej analizy.

150 mln euro

to łączna kwota, jaką EBOR przeznacza na poprawę efektywności energetycznej w polskich przedsiębiorstwach

Podstawowa premia inwestycyjna, na jaką mogą liczyć firmy uczestniczące w programie, to 10 proc. kosztów finansowania. W przypadku niektórych projektów wartość ta jest podnoszona do 15 proc. Pośrednim zyskiem dla przedsiębiorcy jest ograniczenie kosztów energii elektrycznej i zwiększenie w ten sposób konkurencyjności firmy na rynku.

Z dopłatą do odsetek

Na cele inwestycyjne firma może też zaciągnąć preferencyjny kredyty z linii kredytowej Europejskiego Banku Inwestycyjnego (EBI). W odróżnieniu od kredytu technologicznego czy przeznaczonego na inwestycje związane z oszczędnością energii tu bonusem nie jest zwrot części kosztów inwestycji, ale obniżone oprocentowanie takiego finansowania.

– Oprocentowanie tych kredytów w naszym banku zwykle jest o 50-100 punktów bazowych niższe niż oprocentowanie podobnych kredytów bez dopłaty z EBI – wyjaśnia Jarosław Murawski, dyrektor departamentu rozwoju produktów bankowości transakcyjnej BNP Paribas Fortis.

Inwestycje w rolnictwo i projekty ekologiczne

O preferencyjne kredyty inwestycyjne mogą się też starać rolnicy, podmioty prowadzące działalność w tzw. działach specjalnych produkcji rolnej oraz przedsiębiorcy zajmujący się przetwórstwem rolno-spożywczym. Bonusy dla inwestorów spełniających kryteria programu są wypłacane przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

Z kolei firmy zainteresowane kredytami inwestycyjnymi na projekty ekologiczne mogą się ubiegać o kredyt, w którym część odsetek jest dopłacana przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Opinia: Teresa Matoga, dyrektor pionu klientów MŚP w BNP Paribas Fortis

Firma planująca rozwój poprzez realizację średnio- lub długoterminowego przedsięwzięcia inwestycyjnego może skorzystać z bogatej oferty kredytowej banków. Obok standardowych kredytów inwestycyjnych dostępne są również inne, alternatywne formy finansowania inwestycji. Są wśród nich kredyty oferowane w wyniku współpracy banków komercyjnych z europejskimi instytucjami finansowymi, takimi jak Europejski Bank Inwestycyjny (EBI) czy Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju (EBOR). Fundusze Europejskiego Banku Inwestycyjnego ułatwiają małym i średnim firmom dostęp do tańszego finansowania. Może być ono przeznaczone zarówno na inwestycje o charakterze materialnym (np. budowa hal produkcyjnych, zakup maszyn lub środków transportu), jak i niematerialnym (zakup licencji, nakłady na badania i rozwój). Bardzo ciekawym rozwiązaniem dla firm poszukujących tańszego finansowania inwestycji jest Program Finansowania Rozwoju Energii Zrównoważonej w Polsce (PolSEFF). Został udostępniony przez EBOR w styczniu tego roku. Obejmuje linię kredytową o wartości 150 mln euro. W ramach tego programu BNP Paribas Fortis jako jeden z trzech banków przygotował specjalną ofertę dla przedsiębiorstw planujących inwestycje w technologie obniżające wydatki na energię (Kredyt Energooszczędny). Z kredytem tym związana jest premia inwestycyjna w wysokości 10 proc. uzyskanego finansowania. Jest ona wypłacana firmie po pomyślnie zrealizowanej inwestycji. W ramach współpracy z EBOR przedsiębiorstwa zainteresowane energooszczędną inwestycją mogą również skorzystać z bezpłatnych konsultacji ekspertów w dziedzinie energooszczędności. Warto zaznaczyć, że pozyskanie premii inwestycyjnej nie wymaga przebrnięcia przez długotrwałe i skomplikowane procedury. Wszystkimi sprawami związanymi z pozyskaniem refundacji – od wnioskowania do EBOR po zaksięgowanie na wskazanym przez klienta rachunku – zajmuje się bank oraz konsultant działający w imieniu EBOR.

Maksymalny limit pomocy publicznej

- 70 proc. dla mikro- i małych firm i 60 proc. dla średnich firm w województwach: kujawsko-pomorskim, lubelskim, lubuskim, łódzkim, małopolskim, opolskim, podkarpackim, podlaskim, świętokrzyskim, warmińsko-mazurskim

- 60 proc. dla mikro- i małych firm i 50 proc. dla średnich firm w województwach: dolnośląskim, pomorskim, śląskim, wielkopolskim, zachodniopomorskim

- 50 proc. dla mikro- i małych firm i 40 proc. dla średnich firm w województwie mazowieckim

Duży dla banku, średni w myśl przepisów unijnych

Podział firm na segmenty, obowiązujący w programach pomocowych, różni się od klasyfikacji przedsiębiorców stosowanej przez banki. By skorzystać z preferencyjnego finansowania, firma zwykle musi się zaliczać do grona małych lub średnich.

Unijna definicja średniej firmy określa, że nie może ona zatrudniać więcej niż 249 pracowników, jej roczny obrót nie przekracza równowartości 50 mln euro, natomiast całkowity bilans roczny jest nie wyższy niż 43 mln euro (wystarczy spełniać próg zatrudnienia i jeden z dwóch progów finansowych).

W przypadku małych firm te limity są jeszcze niższe. Maksymalne zatrudnienie to 49 osób, natomiast graniczna wartość rocznych obrotów i rocznego bilansu wynosi 10 mln euro.

W polskich bankach progi oddzielające małe i średnie firmy od dużych są ustalane na znacznie niższych poziomach (każdy bank ustala tę wartość we włsnym zakresie). Oznacza to, że wiele firm kwalifikowanych przez instytucje finansowe jako korporacje może korzystać z programów pomocowych kierowanych do segmentu MSP.