Ochrona danych osobowych w prawie pracy nie przystaje do rzeczywistości. Takie wnioski można wyciągnąć z wczorajszej konferencji organizowanej przez Akademię Leona Koźmińskiego i Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
Pracodawca ma prawo żądać od osoby ubiegającej się o zatrudnienie informacji obejmujących imię i nazwisko, imiona rodziców, datę urodzenia, miejsce zamieszkania, wykształcenie oraz przebieg dotychczasowego zatrudnienia.
– Nie ma w Polsce pracodawcy, który przy rekrutacji przestrzegałby prawa pracy. Jeszcze nie widziałem CV zawierającego tylko te informacje. Pracodawca powinien więc kasować przesyłane do niego życiorysy. Wtedy postąpiłby zgodnie z prawem – uważa Arwid Mednis, radca prawny, doktor prawa z Uniwersytetu Warszawskiego.
– Dane, o które pracodawca nie może zapytać, uzyska, tworząc fundusz socjalny – zauważa Grzegorz Orłowski z ALK.
Skarg na pracodawców przetwarzających dane osobowe jest niewiele.
– Jeśli już dochodzą do nas informacje o nieprawidłowej ochronie, dotyczą zazwyczaj danych biometrycznych – mówi Wojciech Gonciarz z Głównego Inspektoratu Pracy.
– Dane biometryczne nie mogą być wykorzystywane np. przy kontrolowaniu obecności w pracy. Tajemnica handlowa może natomiast uzasadniać pobieranie odcisków palca przy udostępnianiu niektórych informacji – wyjaśnia Wojciech Wiewiórowski, generalny inspektor ochrony danych osobowych.
– Inspektor pracy może wystąpić do pracodawcy o zaprzestanie naruszeń. Ten ma obowiązek poinformować inspekcję o sposobie wykonania zaleceń – zauważa Wojciech Gonciarz.
Zobacz serwisy: