Firma jest importerem sportowych ubrań. Ich dystrybucją zajmuje się kilku niezależnych przedsiębiorców z różnych miast Polski, prowadzących sklepy z artykułami sportowymi.
Importer chcąc zachować jednolitość cen na terenie całego kraju, proponuje im stosowanie ustalonej minimalnej ceny detalicznej, na co przedsiębiorcy przystają. Czy takie zachowanie jest dozwolone?
Pójdźmy dalej w tych rozważaniach.
Wyobraźmy sobie, że dodatkowo przedsiębiorcy prowadzący sklepy uzgadniają ze sobą, że każdy będzie oferował produkty wyłącznie na terenie województwa, na którym działa. W ten sposób ustalają, że nie będą sobie wchodzić w drogę i bezpośrednio ze sobą konkurować. Wychodzą z założenia, że pozwala im na to swoboda gospodarcza i wolny rynek.
Czy takie działanie firm jest rzeczywiście dopuszczalne na wolnym rynku? Na szczęście dla uczciwej konkurencji a przede wszystkim ochrony konsumentów, czyli najsłabszych i najmniej zorganizowanych uczestników rynku, tak nie jest.
Tego typu porozumienia między przedsiębiorcami są zakazane. A na straży przestrzegania zasad uczciwego obrotu i ochrony kupujących stoi Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W ubiegłym roku doprowadził do likwidacji prawie 30 takich porozumień.
Pierwsza z podanych w powyższym przykładzie sytuacja jest klasyczną zmową cenową, druga wiąże się z podziałem rynku zbytu. Są to porozumienia ograniczające konkurencję i z mocy prawa zakazane. Ich katalog jest zresztą znacznie szerszy.
Zgodnie z art. 6 ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów (DzU z 2007 r. nr 50, poz. 331 ze zm.) zakazane są porozumienia, których celem lub skutkiem jest wyeliminowanie, ograniczenie lub naruszenie w inny sposób konkurencji na rynku właściwym.
W szczególności mogą one polegać na:
- ustalaniu, bezpośrednio lub pośrednio, cen i innych warunków zakupu lub sprzedaży towarów,
- ograniczeniu lub kontrolowaniu produkcji lub zbytu oraz postępu technicznego lub inwestycji,
- podziale rynków zbytu lub zakupu,
- stosowaniu w podobnych umowach z osobami trzecimi uciążliwych lub niejednolitych warunków umów, stwarzających tym osobom zróżnicowane warunki konkurencji,
- uzależnieniu zawarcia kontraktu od przyjęcia lub spełnienia przez drugą stronę innego świadczenia, niemającego rzeczowego ani zwyczajowego związku z przedmiotem umowy,
- ograniczeniu dostępu do rynku lub eliminowaniu z rynku przedsiębiorców nieobjętych porozumieniem,
- uzgadnianiu przez przedsiębiorców przystępujących do przetargu lub przez tych przedsiębiorców i firmę będącą jego organizatorem warunków składanych ofert, w szczególności zakresu prac lub ceny.
Wymienione wyżej porozumienia są zakazane. Jednak istnieją pewne wyjątki. I tak rygorów tych nie stosuje się do umów zawieranych między:
- konkurentami, których łączny udział w rynku w roku kalendarzowym poprzedzającym zawarcie porozumienia nie przekracza 5 proc.,
- przedsiębiorcami, którzy nie są konkurentami, jeżeli udział w rynku posiadany przez któregokolwiek z nich w roku poprzedzającym zawarcie umowy nie przekracza 10 proc.
Tutaj ważna uwaga. To nieco bardziej liberalne podejście w żadnym wypadku nie odnosi się do porozumień polegających na:
- ustalaniu cen i innych warunków zakupu lub sprzedaży,
- ograniczaniu lub kontrolowaniu produkcji lub zbytu oraz postępu technicznego lub inwestycji,
- podziale rynków zbytu lub zakupu,
- uzgadnianiu warunków przetargu.
Innymi słowy tego typu porozumienia są zakazane bez względu na wielkość udziału firmy w rynku.
Ponadto istnieją jeszcze inne okoliczności, które mogą wyłączyć bezwzględny zakaz stosowania porozumień. Według art. 8 zakazu nie stosuje się do porozumień, które jednocześnie:
- przyczyniają się do polepszania produkcji, dystrybucji lub do postępu technicznego bądź gospodarczego,
- zapewniają nabywcy lub użytkownikowi odpowiednią część wynikających z porozumień korzyści,
- nie nakładają na zaintereso-wanych przedsiębiorców ogra-niczeń, które nie są niezbędne do osiągnięcia tych celów,
- nie stwarzają tym przedsiębiorcom możliwości wyeliminowania konkurencji na rynku właściwym w zakresie znacznej części określonych towarów.
Co istotne ciężar udowodnienia wymienionych okoliczności spoczywa w tym wypadku na przedsiębiorcy, który zawarł takie porozumienie lub do niego przystąpił.
W razie wykrycia zakazanego porozumienia firmie, która je narzuciła lub do niego przystąpiła, grozi kara finansowa. Jej wysokość to nawet 10 proc. przychodów osiągniętych w roku poprzedzającym wydanie decyzji w tej sprawie.
Jednak wciąż przedsiębiorcy albo nie zdają sobie sprawy z istnienia przepisów zakazujących stosowania takich praktyk, albo świadomie je naruszają.
W ubiegłym roku Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów rozbił 28 porozumień cenowych pomiędzy firmami. Dotyczyły one m.in. ustalania cen wyrobów ogrodniczych, kominków, odzieży, usług portowych oraz praktyk zawodowych.
Przykładowo jedno z rozstrzygnięć urzędu dotyczyło niedozwolonego porozumienia na rynku hurtowej sprzedaży produktów ogrodniczych.
Postępowanie w tej sprawie zostało wszczęte w grudniu 2009 roku po informacji otrzymanej jednocześnie (w tej samej kopercie) od dwóch uczestników zmowy, którzy wnioskowali o odstąpienie od kary finansowej. W jego trakcie zostały prowadzone kontrole z przeszukaniem w siedzibach przedsiębiorców.
Z ustaleń UOKiK wynikało, że zmowa trwała od stycznia 2004 do czerwca 2008 i brało w niej udział sześć podmiotów. Polegała ona na ustaleniu minimalnych cen odsprzedaży m.in. nawozów, nasion czy mieszanek traw. Doszło również do podziału rynku. Ustalono, w których regionach poszczególni przedsiębiorcy będą sprzedawać towary na zasadach wyłączności.
na przedsiębiorców biorących udział w tej zmowie wyniosła ponad 77 tys. zł. W przypadku dwóch firm, które zainicjowały proces, przyznając się do udziału w porozumieniu, urząd wykorzystał to jako okoliczność łagodzącą.
Jeszcze większą łączną karę zapłaciły firmy związane z dystrybucją pieców żeliwnych i kominków. Jak wykazało postępowanie przeprowadzone przez UOKiK, ich dystrybutor zobowiązał swoich przedstawicieli handlowych do sprzedaży produktów zgodnie z narzuconymi cennikami oraz zabronił im samodzielnego stosowania rabatów i przeprowadzania promocji.
Na inicjatora tego porozumienia została nałożona kara przekraczająca 30 tys. zł. Pozostałych 26 przedsiębiorców musi łącznie zapłacić ponad 185 tys. zł.
Jeszcze inna wykryta zmowa cenowa dotyczyła dystrybucji i sprzedaży popularnych marek: The North Face i JanSport. Ich główny dystrybutor zawarł z częścią swoich partnerów handlowych umowy, w których zobowiązał ich do przestrzegania rekomendowanych cen detalicznych. Na uczestników porozumienia urząd nałożył sankcje w łącznej wysokości 162 tys. zł.
Warto mieć na uwadze, że niedozwolone porozumienia nie muszą dotyczyć powszechnie dostępnych dóbr, ale również usług skierowanych do wąskiej grupy odbiorców. Przykładem było postępowanie dotyczące usług portowych.
UOKiK zarzucił w nim trzem firmom, że wspólnie ustaliły stawki za cumowanie statków przy eksploatowanych przez nie nabrzeżach na terenie Portu Morskiego w Szczecinie (decyzje w tej sprawie nie są prawomocne, firmy mają prawo odwołać się do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów).
Program leniency
Nie każdy przedsiębiorca, który bierze udział w zmowie cenowej lub innym zakazanym porozumieniu ograniczającym konkurencję, musi zostać ukarany. Istnieją bowiem regulacje, które pozwalają na odstąpienie od nałożenia sankcji finansowej lub jej obniżenie.
Dotyczy to tego przedsiębiorcy, który podejmie współpracę z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz przedstawi dowody na istnienie niedozwolonego porozumienia. System tych regulacji tworzy tzw. program łagodzenia kar (leniency), a podobne rozwiązania są stosowane w niemal wszystkich państwach Unii Europejskiej.
W Polsce są one określone przez ustawę o ochronie konkurencji i konsumentów oraz rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie trybu postępowania w przypadku wystąpienia przedsiębiorców do prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o odstąpienie od wymierzenia kary pieniężnej lub jej obniżenie (DzU z 2009 r. nr 20, poz. 109).
Zgodnie z art. 109 wspomnianej ustawy prezes urzędu odstępuje od nałożenia kary, jeżeli przedsiębiorca spełnia łącznie następujące warunki:
- jako pierwszy z uczestników porozumienia przekaże informację wystarczającą do wszczęcia postępowania i przedstawi
z własnej inicjatywy dowody,
- w pełni współpracuje z urzędem,
- zaprzestanie udziału w porozumieniu nie później niż w dniu poinformowania urzędu o jego istnieniu,
- nie był inicjatorem zawarcia umowy i nie nakłaniał innych firm do uczestnictwa w niej.
Z kolei w przypadku przedsiębiorcy, który nie spełnia wszystkich wymienionych wyżej warunków, kara może zostać obniżona, pod warunkiem że
- przedstawi on UOKiK, z własnej inicjatywy, dowód, który w istotny sposób przyczyni się do zakończenia postępowania, i
- zaprzestanie uczestnictwa w porozumieniu nie później niż w momencie przedstawienia takiego dowodu.
Przedsiębiorca ubiegający się o objęcie programem może złożyć wniosek (także skrócony i uproszczony) osobiście w siedzibie urzędu, jego pracownikowi do protokołu, pocztą, w tym elektroniczną, na adres leniency@uokik.gov.pl lub faksem.
W dwóch ostatnich przypadkach niezbędne jest dostarczenie do urzędu oryginału wniosku w ciągu trzech dni. Praktyczną instrukcję dla przedsiębiorców zainteresowanych skorzystaniem z programu zawiera dokument „Wytyczne prezesa UOKiK w sprawie programu łagodzenia kar”. Jest on dostępny na stronie www.uokik.gov.pl.
Czytaj też
:
Więcej
»
»
Porozumienia ograniczające konkurencję