Dochodzący ustalenia, że dane zdarzenie było wypadkiem przy pracy w rozumieniu art. 3 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=167515]ustawy z 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (DzU nr 199, poz. 1673 ze zm.[/link]; dalej ustawa wypadkowa), nie ma w tym interesu prawnego.
Może bowiem zwrócić się do organu rentowego o wypłatę świadczeń, a potem ewentualnie odwoływać się od niekorzystnej dla niego decyzji do sądu – uważają przeciwnicy takich spraw na wokandzie. Sąd Najwyższy nie podziela jednak ich opinii. Jego zdaniem takie powództwo jest dopuszczalne na podstawie art.189 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=9E47CA8C8D5E301F06BD185460303644?id=70930]kodeksu postępowania cywilnego[/link] [b](uchwała SN z 29 marca 2006 r., II PZP 14/05, wyrok SN z 20 marca 2008 r., II PK 211/07).[/b]
[srodtytul]Protokół punktem wyjścia[/srodtytul]
SN uznał, że pracownik, który nie dochodzi roszczeń odszkodowawczych bądź rentowych na podstawie ustawy wypadkowej, może mieć interes prawny w ustaleniu, że określone zdarzenie było wypadkiem przy pracy lub zaistniało w okolicznościach niepozbawiających go roszczeń z tej ustawy.
Gdy ustalenia te decydują o jego prawach i związanych z nimi ewentualnie w przyszłości roszczeniach, przysługuje mu prawo do wystąpienia z powództwem o ustalenie i sprostowanie protokołu powypadkowego na podstawie art. 189 k.p.c.
Protokół powypadkowy jest punktem wyjścia do dochodzenia roszczeń – uważa SN. Równocześnie przepisy stanowią, że wniosek o świadczenie może być również oparty na prawomocnym wyroku sądu pracy. Chodzi tu właśnie o wyrok ustalający.
Jeśli protokół powypadkowy będzie miał niekorzystną dla poszkodowanego pracownika treść, lekarz orzecznik ZUS może w ogóle nie orzec związku niezdolności do pracy z wypadkiem, którego zgodnie z protokołem wcale nie było – przypomina SN. Roszczenia pracownika nie muszą jednak zamykać się w dochodzeniu świadczeń zusowskich.
Może on przecież – dysponując protokołem stwierdzającym, że winę za doznany przez niego uraz ponosi szef – występować przeciwko temu ostatniemu na drogę postępowania cywilnego. Szkody związane z wypadkiem mogą wyniknąć w przyszłości, stąd też może w drodze powództwa ustalającego zabezpieczyć swoje interesy.
[ramka][b]Przykład 1[/b]
Pan Albert doznał urazu kręgosłupa podczas rozładunku ciężarówki. W protokole powypadkowym nie uznano zdarzenia za wypadek przy pracy. Pan Albert wniósł do sądu pracy powództwo o ustalenie, że jednak uległ wypadkowi.
Pracodawca twierdził, że poszkodowany nie ma interesu prawnego w takim ustaleniu, chce bowiem – jak sam przyznał – uzyskać wyrok tylko po to, aby móc dochodzić świadczeń z ZUS.
Zdaniem sądu pan Albert może jednak skutecznie domagać się ustalenia, nawet jeśli dziś nie ma innych roszczeń niż te z ubezpieczeń społecznych. Mogą się one przecież pojawić w przyszłości.[/ramka]
[srodtytul]Sprostowanie przyczyny[/srodtytul]
Zdaniem SN pracownikowi wolno żądać sprostowania przyczyny podanej w protokole ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy [b](wyrok z 14 maja 2009 r., II PK282/08)[/b]. A więc nie tylko może domagać się ustalenia, że zdarzenie w ogóle było wypadkiem przy pracy, ale także tego, żeby protokół powypadkowy wiernie oddawał przebieg zdarzenia.
Gdy podwładny dąży do sprostowania protokołu, nie musi wykazywać każdorazowo i indywidualnie szczególnego interesu prawnego z art. 189 k.p.c. O istnieniu takiego interesu przesądził bowiem prawodawca. To on nakazuje, aby w protokole powypadkowym znalazła się przyczyna wypadku i żeby jego treść pokrywała się z prawdziwym przebiegiem zdarzenia.
Jeśli pracownik nie zgadza się z tą treścią, ma prawo zabiegać o jej poprawienie, przyjmując za podstawę art. 189 k.p.c. [b](wyrok SN z 6 stycznia 2010 r., I PK 144/09)[/b]. Czyli nawet wtedy, gdy szef przyzna, że zdarzenie miało charakter wypadku przy pracy, może mieć interes prawny w ustaleniu jego innego przebiegu niż zapisany w dokumencie powypadkowym.
Będzie tak np. w sytuacji, gdy w protokole stwierdzono, że wprawdzie miał miejsce wypadek przy pracy, ale zatrudniony znajdował się wtedy pod wpływem alkoholu. Taki zapis może nie tylko pozbawić poszkodowanego prawa do świadczeń, ale i postawić go w niekorzystnym świetle. Dlatego może on się starać, by sąd ustalił, że jednak był wówczas trzeźwy.
Fakt, że ma interes prawny, nie przesądza jeszcze, że jego powództwo zostanie uwzględnione.
[ramka][b]Przykład 2[/b]
Szef sporządził protokół powypadkowy, w którym stwierdził, że pan Mieczysław uległ wypadkowi przy pracy. Równocześnie zaznaczył, że wyłączną przyczyną wypadku było naruszenie przez pana Mieczysława przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia wskutek rażącego niedbalstwa.
Pan Mieczysław może zgłosić się do sądu z powództwem o ustalenie, że nie tylko on zawinił wypadkowi. Jego żądanie nie powinno zostać oddalone z powodu braku interesu prawnego.[/ramka]
[srodtytul]Nie po wydanej decyzji[/srodtytul]
Pracownik nie ma interesu prawnego w ustaleniu, że zdarzenie było wypadkiem przy pracy, jeżeli w toku postępowania wystąpi z wnioskiem do ZUS o świadczenie z tytułu tego wypadku, a następnie z odwołaniem do sądu od decyzji tego organu.
Tak uznał [b]SN w wyroku z 18 października 2005 r. (II PK 80/05). [/b]Wyrok sądu byłby bowiem dowodem w tej innej sprawie. Tymczasem wśród ekspertów panuje zgoda co do tego, że takim celom wyrok wydany na podstawie art. 189 k.p.c. służyć nie może.
[ramka][b]Przykład 3[/b]
Pani Anastazja odwołała się od decyzji ZUS odmawiającej jej prawa do świadczeń z ustawy wypadkowej. Jednocześnie wniosła powództwo o ustalenie, że wypadek, któremu uległa, był – inaczej niż przyjął to ZUS – wypadkiem przy pracy.
Sąd może uznać, że skoro toczy się postępowanie z odwołania, nie ma potrzeby prowadzić równolegle drugiego postępowania mającego na celu zapewnić pani Anastazji dowód na potrzeby pierwszej ze spraw.[/ramka]
[srodtytul]Przyszłość nieodległa[/srodtytul]
Choć interes prawny danej osoby może realizować się w przyszłych zdarzeniach, to nie wolno w przewidywaniach iść zbyć daleko. SN stwierdził bowiem, że nie jest dopuszczalne powództwo o ustalenie cywilnej odpowiedzialności na przyszłość za szkody związane z wypadkiem przy pracy, gdy pracownik nie dochodził cywilnego odszkodowania [b](wyrok z 14 maja 2009 r., II PK 282/08).[/b]
Jeśli zatem pracownik uległ wypadkowi przy pracy i chciałby w związku z tym zapewnić sobie możliwość dochodzenia, tym razem w postępowaniu cywilnym, roszczeń w razie ujawnienia się w późniejszym czasie nowych skutków urazu, musi wnieść do sądu pozew o odszkodowanie.
Sąd może w efekcie przyznać świadczenie i jednocześnie zastrzec, że pracodawca odpowiada również za szkody, które powstaną w przyszłości, jeśli będą miały związek z wypadkiem przy pracy uznanym w danych okolicznościach za czyn niedozwolony.
Odrębne ustalenie, że szef będzie na pewno odpowiadać za ewentualną szkodę w przyszłości, nie jest możliwe. Samo ustalenie, że zdarzenie było wypadkiem przy pracy, nie przesądza przecież, że było ono również czynem niedozwolonym, z tytułu którego można domagać się odszkodowania. Konieczne byłoby jeszcze określenie konkretnej szkody i związku przyczynowego między nią i zdarzeniem.
[ramka][b]Przykład 4[/b]
Pan Antoniusz wystąpił z powództwem o ustalenie, że wypadek, jakiemu uległ w firmie, miał charakter wypadku przy pracy. Przy okazji, chcąc zabezpieczyć się na przyszłość, wystąpił o ustalenie, że szef ponosi cywilną odpowiedzialność za szkodę, której doznał w trakcie zdarzenia.
Ponieważ pan Antoniusz nie wniósł o odszkodowanie za tę szkodę, nie ma podstaw do samoistnego ustalenia odpowiedzialności pracodawcy na przyszłość.[/ramka]
[srodtytul]Decyduje wartość sporu[/srodtytul]
Gdzie zwrócić się ze swoją sprawą o ustalenie? Zdaniem SN sprawa o ustalenie, że określone zdarzenie było wypadkiem przy pracy, jest sprawą o prawa majątkowe.
Trzeba więc podać w pozwie wartość przedmiotu sporu (art. 126[sup]1[/sup] § 1 i art. 187 § 1 pkt 1 k.p.c.) lub w razie późniejszego odwołania od wyroku wartość przedmiotu zaskarżenia [b](postanowienie z 9 lipca 2009 r., II PK 240/08). [/b]
Żądanie – a tym samym sprawa, w której jest ono rozpoznawane – ma charakter majątkowy wówczas, gdy zmierza do realizacji prawa lub uprawnienia mającego bezpośredni wpływ na stosunki majątkowe stron. Takimi sprawami mogą być zarówno sprawy o świadczenie (pieniężne lub niepieniężne), jak i sprawy o ustalenie albo o ukształtowanie prawa lub stosunku prawnego. W efekcie to od wartości przedmiotu sporu będzie zależało, czy sprawę rozpozna sąd rejonowy, czy okręgowy.
[ramka][b]Zobacz też :
- "[link=http://www.rp.pl/artykul/530227.html]Co zatrudniony lub ubezpieczony może ustalać przed sądem[/link]"
- "[link=http://www.rp.pl/artykul/530240.html]Kiedy jest praca na etat, a kiedy jej nie ma[/link]"
- "[link=http://www.rp.pl/artykul/530248.html]Jedna podstawa, różne żądania[/link]"[/b][/ramka]