[b]- Miejski ośrodek sportu i rekreacji nie prowadzi działalności gospodarczej i jego radca prawny uważa, że nie można w nim założyć rady pracowników. Tymczasem pobieramy drobne odpłatności, np. za wstęp na basen, do siłowni czy do innych obiektów.

Czy prawnik ma rację, twierdząc, że skoro ośrodek nie nastawia się na zysk, to nie może w nim powstać rada?[/b]

Dopuszczając możliwość utworzenia rady u pracodawcy zatrudniającego co najmniej 50 pracowników, ustawa stanowi o wykonywaniu przez niego działalności gospodarczej, a nie osiąganiu przez niego zysku.

Jeżeli zatem uzyskuje on w jakikolwiek sposób dochody, które nie są przez nikogo budżetowane, to różnicowanie pracodawcy z tego powodu, że u niego tylko część jego działalności jest działalnością gospodarczą, a część nie, jest nieuzasadnione.

Literalnie analizując art. 1 ust. 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=F8345EC242C01BD91063778B77E026E4?id=181671]ustawy[/link], można uznać, że zawęża on zakres podmiotowy ustawy tylko do prowadzących działalność gospodarczą. Sam przed laty opowiadałem się za taką koncepcją.

Dziś jednak uważam, że poza ustawowymi zakazami, gdzie rady nie można powołać, nie ma podstaw, aby pracowników pozbawić takiego przedstawicielstwa. Proponuję zatem załodze złożyć pisemny wniosek do pracodawcy o zorganizowanie wyborów do rady pracowników i jeśli on odmówi, powiadomić okręgowego inspektora pracy.

Ten po kontroli wypowie się w kwestii dopuszczalności powołania tego przedstawicielstwa załogi u konkretnego pracodawcy. Zanim jednak pracownicy podejmą taki krok, warto próbować przekonać pracodawcę, aby zgodził się na pokojowe powstanie reprezentacji personelu.

[i]Odpowiedzi udzielił: Marcin Wojewódka, radca prawny[/i]