Udzieleniu prawa ochronnego na ten znak sprzeciwiła się amerykańska firma Parke, Davis & Company LLC. Domagała się jego unieważnienia. Twierdziła, że zachodzi konfuzja z jej wcześniejszym znakiem Accupro (zarzut z art. 132 ust. 2 pkt 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=A6B1EA648CD58CA0185C81FF1A157CBD?id=169951]prawa własności przemysłowej[/link]).

Znak chroniony jest od 1994 r., został zastrzeżony na preparaty do leczenia chorób wieńcowych (kl. towarowa 5). Rejestrację uzyskał 25 października 1996 r.

Zakłady Farmaceutyczne Polpharma SA swój znak zgłosiły w 2005 r., także na produkty farmaceutyczne (decyzja o rejestracji z 15 października 2007 r.).

Pełnomocnik firmy amerykańskiej podkreśliła, że należy się koncentrować na elementach zbieżnych.

– Accupro oraz Acupress są znakami słownymi, mają trzy sylaby, z czego dwie identyczne. Oba są fantazyjne, nie nawiązują do substancji czynnej, dlatego w warstwie wizualnej i fonetycznej są podobne – twierdziła pełnomocnik.

Pełnomocnik Polpharmy zwrócił uwagę, że dla tej samej substancji istnieje sześć znaków z elementem "acu".

– Znak Acupress przez końcówkę "press" kojarzy się z ciśnieniem. W znaku Accupro są dwie litery "c" i zupełnie inna końcówka. Zasada zależności, która mówi, że im bliższe są towary, tym większe różnice powinny wykazywać oznaczenia, nie jest automatyczna. Znaki zawsze należy oceniać w całości – zaznaczył pełnomocnik.

Kolegium ds. spornych UP oddaliło sprzeciw. Zgodziło się co do podobieństwa towarów, ale nie co do samych znaków. Kolegium podkreśliło, że decyduje całościowa ich ocena.

– Początkowe elementy są zbieżne, jednak zakończenia znaków całkowicie odmienne, tak w warstwie brzmieniowej, jak i wizualnej. Nie istnieje zatem ryzyko konfuzji, czyli wprowadzenia odbiorców w błąd co do źródła pochodzenia towarów opatrywanych tymi znakami – podało Kolegium ([b]sygn. Sp. 328/09[/b]).

Od decyzji przysługuje skarga do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.