Wzmocnione powinny być prozdrowotne działania pracodawców wykraczające poza obowiązkowe zapewnienie bezpiecznych warunków pracy. Na ostatnim posiedzeniu Rady Ochrony Pracy zajmowano się krajową polityką w zakresie zdrowia pracujących.

Tymczasem z badań Krajowego Centrum Promocji Zdrowia w Miejscu Pracy przeprowadzonych jeszcze w ubiegłych latach wynika, że w 2006 r. działania dodatkowe zmierzające do poprawy zdrowia pracowników podejmowało 41 proc. firm, podczas gdy w 2001 r. akcje prozdrowotne prowadziło 61 proc. przedsiębiorców. W tym roku badania zostaną powtórzone.

Jest obawa, że kryzys i trudności gospodarcze ograniczą liczę firm wykładających pieniądze na zakładowe programy poprawiające stan zdrowia pracowników i ich bezpieczeństwo.

[srodtytul]Ważna jest kondycja finansowa[/srodtytul]

Z naszych badań wynika, że skłonność do organizowania takich akcji jest proporcjonalna do kondycji finansowej przedsiębiorstwa. Im lepsza sytuacja ekonomiczna, tym szersza oferta dla załogi i łatwiejsza decyzja o dofinansowaniu dodatkowych badań, organizowaniu szkoleń, zajęć sportowych itp. mówi Elżbieta Korzeniowska z Krajowego Centrum.

Niewielkie zainteresowanie firm dodatkowymi programami zdrowotnymi potwierdza Marek Nościusz, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Pracowników Służb BHP. Zwraca jednak uwagę, że niektóre działania prozdrowotne stają się pomału standardem.

- Mam tu na myśli głównie organizowanie szczepień ochronnych przeciwko grypie. Od kilku lat coraz więcej firm widzi, że szczepienia ograniczają liczbę absencji chorobowych. Innym przykładem jest zwiększenie refundacji okularów dla osób pracujących przy monitorach - mówi Marek Nościusz.

[srodtytul]Niektórzy dbają[/srodtytul]

Są jednak firmy, które zdecydowały się na uruchomienie szerokich programów zdrowotnych dla zatrudnionych. Przykładem może być spółka Akzo Nobel.

- W naszej firmie mamy wiele niestandardowych działań, których celem jest poprawa stanu psychofizycznego pracowników. Dzięki nim załoga jest zdrowsza. Standardem jest szeroki pakiet obsługi medycznej, spotkania z lekarzami rożnych specjalności, kursy bezpiecznej jazdy dla użytkowników samochodów służbowych itp. Mamy specjalny program komputerowy, za pomocą którego pracownik może sprawdzić, czy należy do grupy ryzyka zagrożonej chorobą serca, cukrzycą itp. - mówi Janusz Naglik, dyrektor generalny Akzo Nobel Decorative Paints Poland.

[srodtytul]Za własną kasę[/srodtytul]

Pracodawcy od lat się skarżą, że państwo nie zachęca ich do dbania o zdrowie pracowników, jakby nie dostrzegało związku między stanem zdrowia pracujących a kosztami ich leczenia. Dlatego oczekują ulg podatkowych, dzięki którym łatwiej zdobędą się na inwestycje w zdrowie załogi.

Przedstawiciel resortu zdrowia w czasie posiedzenia ROP powiedział, że na programy i promocję zdrowia w firmach nie można wykorzystywać środków gromadzonych ze składek w NFZ. Wszystkie działania w systemie ochrony zdrowia i bhp w miejscu pracy finansowane są przez pracodawcę.

- Oczywiście, gdyby były ulgi dla firm, które wydają pieniądze na tego rodzaju programy, zainteresowanie ich wprowadzaniem byłoby dużo większe. Gdyby jednak przeanalizować efekty, jakie firma uzyskuje dzięki dobrze dopasowanym programom zdrowotnym, widać że ma z tego zysk. Dużo mniejsza absencja pracowników, malejące koszty zastępstw, ale też zadowolona załoga to najważniejsze korzyści - wskazuje Janusz Naglik.

[ramka][b]Działania dla pracowników[/b]

- poprawa estetyki i wygody pomieszczeń socjalnych

- szczepienia profilaktyczne

- finansowanie zajęć sportowych

- dodatkowe badania medyczne

- finansowanie leczenia

- szkolenia antystresowe i zmiany organizacyjne, by praca była mniej stresująca

- wspieranie zdrowego odżywiania i promowanie zdrowego stylu życia

- pomoc dla nadużywających alkoholu

- premie dla niepalących[/ramka]