Małe spółki mniej uwagi zwracają na dodatkowe elementy oferty, w tym na kredyty przygotowywane dla małych i średnich firm przez banki. Wysokość oprocentowania lokat, warunki kredytowe są bardzo ważne dla mniej niż co trzeciej firmy. W rankingu przyczyn wyboru banku znalazły się dopiero na dziewiątym i dziesiątym miejscu. Tak wynika z badania, jakie właśnie przeprowadziło Centrum Badań Marketingowych Indicator wspólnie z Warszawskim Instytutem Bankowości.
[wyimek]Telefoniczny dostęp do rachunku bankowego jest coraz mniej ważny. Zwraca na niego uwagę co piąty przedsiębiorca [/wyimek]
- Dla małych przedsiębiorstw najważniejszy jest nie tylko dostęp do Internetu, ale i to, jak szybko i bez zbędnej biurokracji banki mogą dokonywać transakcji i przelewów, jak szybko banki dokonują rozliczeń. Jeszcze kilka lat temu znacznie więcej uwagi niż teraz przedsiębiorcy przywiązywali do wysokości prowizji i opłat – tłumaczy Jan Garlicki, szef Indicatora. Jego zdaniem większość pytanych jest zadowolona ze swoich wyborów, choć są umiarkowanie zadowoleni z oferty dodatkowej.
– Oprócz usług internetowych ważne jest, jak blisko firmy znajduje się placówka i bankomat, jak szybko mogę wypłacić choćby 1000 zł, by kupić znaczki – przyznaje Aleksandra Gielewska z warszawskiego wydawnictwa Sanitas.
Ale właściciele małych firm przyznają, że koszty prowadzenia rachunku są tym, co powoduje, że decydują się na zmianę jednego banku na drugi. Dodatkowo, choć mniejszą uwagę zwracają na ofertę kredytową, to jednak ważne jest, jak szybko mają dostęp do własnych pieniędzy oraz czy i jaką ofertę leasingową ma dla nich bank: – Na pierwszym miejscu na pewno jest Internet, ale koszty prowadzenia konta, łatwy dostęp do pieniędzy oraz oferta leasingowa są równie ważne – przyznaje Maciej Witaszczyk, współwłaściciel piekarni w Milanówku.
Z kilku edycji badania – powtarzanych co roku – wynika, iż czołówka najbardziej popularnych banków się nie zmienia, ale różny jest procent korzystających z nich firm.
W ciągu dwóch ostatnich najbardziej popularnymi, podstawowymi, czyli takimi, z którymi współpraca ma największe znaczenie dla firm, są: PKO Bank Polski (18 proc. badanych firm), Bank Pekao (13 proc.) oraz ING Bank Śląski SA (10 proc.). Ale trzy lata temu na trzecim miejscu były banki spółdzielcze. Teraz są poza "pudłem", razem z Millennium, z 8-proc. udziałem w rynku każdy. Ponadto powyżej 5 proc. wskazań mają Bank Zachodni WBK oraz mBank. Właścicieli poproszono też, by wskazali, jaki bank wybraliby dzisiaj w hipotetycznej sytuacji zmiany obecnego banku podstawowego.
I znów najwięcej, bo prawie co piąty, wybrałoby PKO Bank Polski.
– Małe firmy wciąż wolą korzystać z pomocy rodziny czy pożyczek pozabankowych, tym bardziej że kredytowa oferta bankowa jest dla nich uboga i droga – mówi Elżbieta Lutow, ekspert Związku Rzemiosła Polskiego. Z badania koniunktury NBP wynika, że kredyty dla małych firm (do 50 pracowników) są oprocentowane wyżej o ok. 2 pkt proc. od pożyczek dla wielkich firm. Często firmy małe i mikro nie mają nadwyżek finansowych. Im wystarcza bieżące konto rozliczeniowe, a nadwyżki umieszczają na kontach oszczędnościowych – mówi Michał Bolesławski, członek zarządu ING Banku Śląskiego. Broni też wysokości oprocentowania kredytów. – Im mniejsza firma, tym większe ryzyko. W badaniu wzięło udział ponad 600 firm z kraju, gdzie obroty w zeszłym roku nie przekroczyły 3,2 mln zł.
[ramka]
[b]Małym firmom najtrudniej przetrwać na rynku[/b]
Pięć lat działa co trzecia firma. Większe szanse na przeżycie mają te podmioty, które w pierwszym roku inwestują lub są osobami prawnymi
Im mniejsza firma, tym większe jest ryzyko, że nie przetrwa kilku pierwszych lat lub zmieni swój profil albo formę działalności.
Pierwszy rok działalności jest najtrudniejszy. Pada lub jest zamykana co czwarta mała firma. W kolejnych latach procent tych, którym nie wystarcza sił lub pieniędzy, jest już mniejszy. W piątym roku istnienia zamyka się co najwyżej kilka procent prosperujących przedsiębiorstw. Co prawda dane GUS dotyczą czasu sprzed kryzysu, ale to na nie powołują się bankowcy, tłumacząc, skąd się biorą różnice w oprocentowaniu kredytów i leasingu dla małych i dużych firm.
Znacznie łatwiej jest podczas pięciu pierwszych lat firmom, które zakładają ludzie z wyższym wykształceniem (przeżywa połowa z nich). To, że nowy właściciel prowadził już działalność gospodarczą, nie gwarantuje powodzenia w prowadzeniu kolejnych biznesów. Pięć lat na rynku utrzymuje się ok. 55 proc. firm, których szef miał już doświadczenie biznesowe. Do kryzysu najbardziej stabilne były firmy budowlane, a najmniej handlowe. Ale spora część firm w ciągu pięciu lat zmieniała profil swojej działalności.
[/ramka]