O potrzebie zakupu nowych samolotów dla VIP mówi się od końca lat 90. Kolejne przetargi bądź unieważniano, bądź w ogóle ich nie ogłaszano. W 2009 r. zdecydowano się na wynajęcie dwóch embraerów 175 od PLL LOT. Chciano to zrobić poza przepisami [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=3C199DDF966B5565DA02F3DFDEC3B3B2?id=247401]prawa zamówień publicznych[/link], powołując się na istotny interes bezpieczeństwa państwa.
– Trudno byłoby bronić tezy, że zakup samolotów cywilnych, nawet tych służących do wożenia przedstawicieli władz państwowych, ma wpływ na bezpieczeństwo państwa – uważa Włodzimierz Dzierżanowski, prezes Grupy Doradczej Sienna. – Zawarcie umowy bez korzystania z trybu zamówień publicznych mogłoby wywołać protesty innych unijnych przewoźników, a w konsekwencji reakcję Komisji Europejskiej.
Ministerstwo Obrony Narodowej nigdy oficjalnie nie poinformowało, dlaczego ostatecznie odstąpiło od najmu. Niewykluczone, że przesądziły o tym właśnie niekorzystne ekspertyzy prawne.
Sytuacja zmieniła się diametralnie po tragedii smoleńskiej. Nadal trudno mówić o istotnym interesie bezpieczeństwa państwa. Spełniona natomiast została przesłanka zastosowania ustawowego trybu zamówienia z wolnej ręki. Jak poinformował „Rz” Janusz Sejmej, rzecznik prasowy ministra obrony narodowej, umowa zostanie zawarta właśnie w tym trybie.
Jest on możliwy do zastosowania m.in. gdy „ze względu na wyjątkową sytuację niewynikającą z przyczyn leżących po stronie zamawiającego, której nie mógł on przewidzieć, wymagane jest natychmiastowe wykonanie zamówienia, a nie można zachować terminów określonych dla innych trybów udzielenia zamówienia” (art. 67 ust. 1 pkt 3 p.z.p.).
– Katastrofa pod Smoleńskiem jest właśnie taką sytuacją. Nikt przecież nie mógł jej przewidzieć, a ważne dla państwa osoby muszą mieć czym latać – tłumaczy Grzegorz Wicik, radca prawny z Instytutu Zamówień Publicznych. – Potwierdza to orzecznictwo Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Zgodnie z nim w tak szczególnych wypadkach wolno udzielić zamówienia z pominięciem trybów konkurencyjnych w takim zakresie, w jakim to niezbędne.
[b]Katastrofa ta jednak nie uzasadnia kupna nowych samolotów bez przetargu.[/b] – Zgodnie z linią orzeczniczą ETS odstąpienie od procedur konkurencyjnych jest możliwe tylko w takim zakresie, w jakim jest to niezbędne. Rząd może do czasu rozstrzygnięcia przetargu korzystać z wyczarterowanych samolotów. Trudno więc mówić o tym, by niezbędny był ich zakup z wolnej ręki – uważa Dzierżanowski.