Od 17 do 31 maja przedsiębiorcy i samorządy mogą składać wnioski o dotacje na projekty dotyczące wytwarzania energii ze źródeł odnawialnych. Pula dostępnych środków to 195 mln zł. Kwota ta wywołała ostre reakcje firm.

– Jest śmiesznie niska – mówi „Rz” Michał Gwizda, partner w firmie doradczej Accreo Taxand. Przypomina, że maksymalnie można dostać 40 mln zł. – To nabór na pięć projektów – dodaje. Pula na konkurs wzbudza też uśmiech u Iwony Polok ze spółki Management & Consulting Group.

Skąd takie reakcje? W jedynym dotąd konkursie na te dotacje zainteresowanie przekroczyło ponad czterokrotnie dostępne środki (lista rankingowa aktualnie opiewa na 1,1 mld zł). Szczególnie duże zainteresowanie wzbudziła energetyka wiatrowa i budowa biogazowni.

Wnioski o dotacje będzie przyjmować teraz Ministerstwo Gospodarki. Dotychczas robił to Instytut Paliw i Energii Odnawialnej. – Zmniejszenie liczby szczebli decyzyjnych powinno przyspieszyć realizację procedur konkursowych, szczególnie w obliczu ogromnej liczby wniosków w pierwszym naborze oraz zastrzeżeń do sposobu postępowania z projektami objętymi procedurą odwoławczą – komentuje zmianę Adam Zdziebło, wiceminister rozwoju regionalnego.

Departament Funduszy Europejskich Ministerstwa Gospodarki ujawnił „Rz”, że przewidziana na drugi nabór kwota może ulec zmianie. W poprzednim naborze złożono 120 wniosków o dofinansowanie. Teraz resort gospodarki spodziewa się ich jeszcze więcej.

Jak dowiedziała się „Rz”, na liście rankingowej znajdą się przede wszystkim projekty w pełni lub prawie przygotowane do realizacji, tj. posiadające wszystkie niezbędne pozwolenia i decyzje.