Zamiast tysięcy faktur, jakie dziś firmy muszą składać przy wniosku o płatność, wystarczy tylko zestawienie tych dokumentów. – Chcielibyśmy, by to rozwiązanie zaczęło obowiązywać od początku przyszłego roku – zadeklarowała wczoraj Bożena Lublińska-Kasprzak, prezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP).
– Czekaliśmy na to z utęsknieniem – skomentował Krzysztof Krystowski, prezes firmy Avio Polska, która realizuje przy wsparciu z funduszy projekt o wartości 100 mln zł. – Przy tak dużych inwestycjach faktury trzeba dostarczać do rozliczenia w dużych pudłach – wyjaśnia.
– Podobnie jest u nas – potwierdza Jacek Stępień, prezes spółki Braster. Firma prowadzi badania nad nowym, masowo dostępnym, urządzeniem do wczesnego wykrywania raka piersi. – Przy badaniach mamy mnóstwo wydatków typu 5 gramów tego preparatu, 10 – innego. Udokumentowanie kosztów na raptem 60 tys. zł zajmuje cały segregator – opisuje Stępień.
– Jedno, kilkustronicowe zestawienie znakomicie ułatwi życie nam i urzędnikom – podkreśla prezes Brastera. Tym bardziej że zdarza się, że stosy dokumentów przesyłanych do instytucji sprawdzającej i tak okazują się bezużyteczne. – Przecież kontroler, który bada sytuację na miejscu w firmie, nie będzie brał ze sobą ton papieru. Bierze tylko zestawienie faktur i porównuje je z oryginałami, które są w przedsiębiorstwie – mówi Krystowski.
Ale w przyszłym roku przedsiębiorców czekają nie tylko uproszczenia. Te firmy, które starają się o dotacje na rozwój e-usług, muszą liczyć się wprost z obostrzeniami. Wybór projektów do dofinansowania będzie odbywał się na podstawie nowych, zatwierdzonych już, restrykcyjnych kryteriów.
Planowane są też dalsze zmiany. Wysokość maksymalnej dotacji ma się zmniejszyć (obecnie to 850 tys. zł). Mniej pieniędzy firmy mają też dostawać na wynagrodzenia pracowników (obecnie bez limitów). W sumie w przyszłym roku dla firm, w ramach programu „Innowacyjna gospodarka”, do podziału będzie co najmniej 2,5 mld zł. I tylko ok. 680 mln zł to pula na cieszące się ogromną popularnością dotacje na innowacyjne inwestycje. Dla porównania, w ubiegłym roku firmy walczyły o ponad 2 mld zł na ten cel.
– Budżet na tego typu granty już się prawie wyczerpał – wyjaśniała prezes Lublińska-Kasprzak. Urzędnicy planują jego zwiększenie, ale na razie decyzja nie zapadła.
Agencja podsumowała też mijający rok. Przedsiębiorcy złożyli rekordową liczbę wniosków – ponad 9 tys. na 19 mld zł, czyli ośmiokrotnie więcej niż w 2008 r. Do końca listopada podpisanych zostało prawie 1,7 tys. umów na kwotę ok. 5 mld zł.
W formie zaliczek firmy dostały już do ręki ok. 164 mln zł, a w formie refundacji poniesionych wydatków – ok. 480 mln zł.