Pracodawca, zgodnie z art. 151[sup]5[/sup] [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=3B7867FBB603540025BF77B255BAD547?id=76037]kodeksu pracy[/link], może zobowiązać pracownika do pozostawania poza normalnymi godzinami pracy w gotowości do wykonywania pracy wynikającej z umowy o pracę w firmie lub w innym, wyznaczonym przez niego miejscu. Dyżur jest zatem oczekiwaniem podwładnego na powstanie potrzeby świadczenia pracy.

Nie jest bowiem wykonywaniem pracy bierne oczekiwanie na przydział pracy, co do której nie wiadomo, czy w ogóle powstanie konieczność jej wykonywania. Tak wskazał też [b]Sąd Najwyższy w wyroku z 7 sierpnia 2001 r. (I PKN 730/00).[/b]

[srodtytul]Bez ograniczeń...[/srodtytul]

Przepisy nie wskazują wprost, jak długo może trwać taki dyżur. Trzeba jednak pamiętać o tym, że nie może on naruszać prawa podwładnych do wypoczynku (dobowego i tygodniowego). A zatem pozostawanie w gotowości nie może nakładać się na 11-godzinny nieprzerwany odpoczynek dobowy lub 35-godzinny wypoczynek tygodniowy.

[ramka][b]Przykład[/b]

Pracodawca codziennie zleca jednemu ze swoich podwładnych trzygodzinne dyżury domowe. Uważa bowiem, że stałe pozostawanie w pogotowiu do pracy nie ogranicza w żaden sposób pracownika, który może załatwić służbowe sprawy, korzystając z firmowego telefonu komórkowego.

Takie zachowanie pracodawcy nie jest prawidłowe, zgodnie z art. 8 kodeksu pracy. Nie może on bowiem zlecać temu samemu pracownikowi dyżuru każdego dnia.[/ramka]

[srodtytul]... i możliwości odmowy[/srodtytul]

Warto przy tym jednak pamiętać, że zatrudniony nie ma prawa odmówić pełnienia takiego dyżuru. Zgodnie z art. 100 § 1 k.p., do jego podstawowych obowiązków bowiem należy wypełnianie poleceń przełożonych, które nie są sprzeczne z prawem lub umową o pracę. A należy przyjąć, że polecenie pracodawcy dotyczące pełnienia dyżuru dotyczy właśnie pracy. Określa on przy tym miejsce jego pełnienia (może to być dom zatrudnionego, siedziba pracodawcy lub inne wyznaczone miejsce).

[srodtytul]...za to z gratyfikacją[/srodtytul]

Za dyżur pracownikowi przysługuje czas wolny od pracy w wymiarze odpowiadającym jego długości. Jeśli więc w ten sposób pracował godzinę, to również godzinę ma otrzymać w zamian wolną.

[b]Jeżeli udzielenie czasu wolnego nie jest możliwe, pracodawca może zamiennie wypłacić pracownikowi wynagrodzenie[/b]. W takim przypadku pracownik nabywa prawo do wynagrodzenia wynikającego z osobistego zaszeregowania według stawki godzinowej lub miesięcznej bądź w razie braku wymienionego składnika – 60 proc. wynagrodzenia.

Aby obliczyć zapłatę za wspomnianą jedną godzinę, według składników wynagrodzenia określonych w stawce miesięcznej w stałej wysokości, należy tę stawkę podzielić przez liczbę godzin pracy przypadających do przepracowania w danym miesiącu. Następnie wynik trzeba pomnożyć przez liczbę godzin dyżuru.

[ramka][b]Przykład[/b]

W czerwcu pracownik musiał zostać jednego dnia na dyżurze, który trwał pięć godzin. Pracodawca w zamian nie udzielił mu dnia wolnego. Nie miał bowiem takiej możliwości. W związku z tym musiał mu wypłacić za ten czas wynagrodzenie. Aby ustalić jego wysokość, powinien:

- miesięczną pensję pracownika (otrzymuje 3 tys. zł) podzielić przez liczbę godzin pracy przypadających do przepracowania w czerwcu, a więc

3000 zł : 168 godz. = 17,86 zł/godz.,

- następnie stawkę za jedną godzinę pracy pomnożyć przez liczbę godzin dyżuru:

17,86 zł/godz. x 5 godz. = 89,30 zł.

Oznacza to, że we wspomnianym miesiącu pracownik oprócz stałego wynagrodzenia w wysokości 3 tys. zł powinien otrzymać również wynagrodzenie za czas dyżuru w wysokości 89,30 zł.[/ramka]

[ramka] [b]Przykład[/b]

Pracownik po przepracowaniu dniówki, która przypadała od godz. 8.00 do 16.00, pełnił dwugodzinny dyżur w firmie. Po tym czasie przez następne dwie godziny pracował.

Od momentu, gdy przystąpił do wykonywania zadań, wystąpiła praca w godzinach nadliczbowych.

Tę natomiast trzeba oddzielnie rekompensować.

Za czas dyżuru wynoszący dwie godziny podwładny powinien otrzymać dwie godziny czasu wolnego lub wynagrodzenie. Natomiast za dwie godziny nadliczbowe trzeba mu zapłacić oprócz normalnej pensji dodatek w wysokości 50 proc. wynagrodzenia. Wspomniana praca bowiem przypadała w dniu roboczym dla pracownika, w porze dziennej. Pracodawca ponadto, zamiast dodatku, może mu udzielić czasu wolnego.[/ramka]

[srodtytul]Płaca akordowa[/srodtytul]

Warto przy tym pamiętać, że pracownikowi, który jest wynagradzany stawką prowizyjną, akordową lub zadaniową za dyżur zakładowy przysługuje 60 proc. wynagrodzenia. W tym przypadku przy obliczaniu jego wysokości należy stosować [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=73966]rozporządzenie ministra pracy i polityki socjalnej z 29 maja 1996 r. w sprawie sposobu ustalania wynagrodzenia w okresie niewykonywania pracy oraz wynagrodzenia stanowiącego podstawę obliczania odszkodowań, odpraw, dodatków wyrównawczych do wynagrodzenia oraz innych należności przewidzianych w kodeksie pracy (DzU nr 62, poz. 289 ze zm.).[/link]

Zgodnie z nim [b]podstawę wymiaru wynagrodzenia za czas dyżuru ustala się z trzech miesięcy (albo 12 w przypadku znacznego wahania składników) poprzedzających miesiąc, w którym miał on miejsce. [/b]Następnie pensję, obliczoną jak za urlop, należy podzielić przez liczbę godzin przepracowanych przez zatrudnionego w okresie, z którego określa się to wynagrodzenie. Z otrzymanej w ten sposób stawki godzinowej trzeba wyliczyć 60 proc. Tak ustaloną należność za jedną godzinę trzeba pomnożyć przez liczbę godzin dyżuru.

[ramka][b]Ważne [/b]

Gdy zatrudniony pełni dyżur w domu, to w takim przypadku nie przysługuje mu ani czas wolny, ani wynagrodzenie. Jeśli jednak w tym czasie wykonuje zadania służbowe, to wtedy godziny wspomnianej pracy wlicza się do czasu pracy. Trzeba za to wypłacić normalne wynagrodzenie i dodatki za pracę w godzinach nadliczbowych.[/ramka]