Zwolnienia grupowe to czasami jedyne lekarstwo, gdy firma ma niekorzystną sytuację finansową. Do redukcji dochodzi z przyczyn leżących po stronie szefa, dlatego w razie poprawy koniunktury zwolnieni mają pierwszeństwo w odzyskaniu posad.

[srodtytul]Trzy warunki[/srodtytul]

Uprawnienie takie gwarantuje im art. 9[link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=3E539E58EFBE437367D00D7FF95B9D67?id=169524] ustawy z 13 marca 2003 r. o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników (DzU nr 90, poz. 844 ze zm.)[/link]. Będzie ono aktualne wówczas, gdy zostaną spełnione następujące przesłanki:

- pracownik został zwolniony w ramach zwolnień grupowych,

- pracodawca ponownie zatrudnia pracowników w tej samej grupie zawodowej,

- podwładny zgłosił pracodawcy zamiar podjęcia zatrudnienia w ciągu roku od rozwiązania z nim stosunku pracy,

- nie upłynęło 15 miesięcy od dnia rozwiązania z podwładnym stosunku pracy w zakresie grupowego zwolnienia.

[srodtytul]Tylko masowe odejścia[/srodtytul]

Zwolniony może domagać się ponownego przyjęcia tylko wtedy, gdy utracił pracę przy masowej redukcji. Ma ona miejsce, gdy zatrudniający co najmniej 20 pracowników rozwiązuje stosunki pracy z przyczyn ich niedotyczących w drodze wypowiedzenia bądź na mocy porozumienia stron, a zwolnienie w okresie nieprzekraczającym 30 dni obejmuje co najmniej:

- 10 pracowników, gdy pracodawca zatrudnia ich mniej niż 100,

- 10 proc. pracowników, gdy zatrudnia co najmniej 100, ale mniej niż 300 osób,

- 30 pracowników, gdy zatrudnia ich co najmniej 300 lub więcej.

Na odzyskanie zatrudnienia nie będzie mógł zatem liczyć ten, kto utracił wprawdzie pracę z przyczyn leżących po stronie firmy, jednak nie było to zwolnienie grupowe, ale przeprowadzane w trybie indywidualnym.

[srodtytul]Ten sam zespół[/srodtytul]

Zwolniony ma prawo wystąpić o powtórne zatrudnienie tylko wtedy, gdy jego były szef ponownie przyjmuje osoby w tej samej co on grupie zawodowej. Sąd Najwyższy zajął się wyjaśnieniem, co znaczy „ta sama grupa zawodowa”. Jego zdaniem pojęcia tego nie należy identyfikować z konkretnym stanowiskiem pracy zwolnionego pracownika ([b]wyrok z 19 grudnia 1997 r., I PKN 445/97[/b]). Zatrudnienie w tej samej grupie zawodowej nie jest też tożsame z dawaniem pracy na stanowisku równorzędnym ani na poprzednich warunkach. Jako grupę zawodową należy rozumieć zespół pracowników legitymujących się szczególnymi uprawnieniami do wykonywanej pracy (np. kierowca, lekarz) bądź zespół wykonujący w zakładzie takie same lub podobne rodzajowo czynności (funkcje), a także grono osób o podobnym wykształceniu i kwalifikacjach potrzebnych dla realizacji skonkretyzowanych zadań zakładu ([b]wyrok SN z 7 marca 1997 r., I PKN 26/97[/b]).

Powrotu do pracy nie może jednak oczekiwać ten podwładny, którego pracodawca zatrudnia pracowników o wyższych niż on kwalifikacjach czy umiejętnościach. Przyjęcie na nowo utworzonym stanowisku, gdzie wymagane są takie szczególne cechy, których szef nie wymagał od zatrudnionego poprzednio na zlikwidowanej posadzie, nie jest bowiem zatrudnieniem w tej samej grupie zawodowej ([b]wyrok z 7 sierpnia 2002 r., I PKN 594/01[/b]).

[ramka][b]Przykład 1[/b]

Pan Jakub był kierownikiem sprzedaży i utracił pracę w wyniku zwolnień grupowych. Po roku pracodawca zatrudnił w zakładzie pana Konrada, któremu powierzył kierowanie działem logistycznym, bo miał specjalistyczne wykształcenie i wieloletnie doświadczenie. Pracodawca przyjął pana Konrada na nowo utworzone stanowisko, na którym wymagał ekstraumiejętności i kwalifikacji. Pana Jakuba nie sposób zaliczyć do tej samej grupy zawodowej, dlatego nie nabędzie on roszczenia wobec byłego pracodawcy o ponowne zatrudnienie.[/ramka]

[srodtytul]Trzeba się zgłosić[/srodtytul]

Pracownik nie może bez końca zastanawiać się nad tym, czy skorzystać z prawa powrotu do pracy, czy nie. Ogranicza go tu roczny termin, który zaczyna biec od dnia rozwiązania z nim stosunku pracy. Pamiętać trzeba, że ma on charakter zawity. Oznacza to, że po jego upływie roszczenie zwolnionego o nawiązanie z nim stosunku pracy wygaśnie i nie będzie mógł już z niego skorzystać. Rok biegnie od dnia ustania stosunku pracy, a nie np. od dnia uprawomocnienia się wyroku oddalającego powództwo pracownika o przywrócenie do pracy [b](wyrok SN z 13 lutego 1997 r., I PKN 80/96).[/b]

Zamiar powrotu pracownik zgłasza przez każde zachowanie, które w dostateczny sposób wyrazi gotowość podjęcia zajęć. Najlepiej, aby zwolniony zachował formę pisemną, będzie miał wówczas dowód, że zmieścił się w wymaganym terminie.

Zgłoszeniem zamiaru powrotu nie jest samo wniesienie pozwu o przywrócenie do pracy, w którym były podwładny kwestionuje utratę posady w zwolnieniu grupowym. Potrzebne jest jego wyraźne oświadczenie, że zamierza wrócić do byłego pracodawcy. Nie wystarczy więc samo podważanie zwolnienia [b](wyrok SN z 14 lutego 2001 r., I PKN 259/00).[/b]

Skutecznym natomiast sposobem zgłoszenia zamiaru pojawienia się w firmie będzie wniesienie przeciwko byłemu pracodawcy pozwu o nawiązanie stosunku pracy. W takim wypadku dla zachowania rocznego terminu nie jest istotna data wniesienia żądania, ale data doręczenia tego pisma pracodawcy (por. wyrok SN z 6 sierpnia 1998 r., I PKN 267/98).

[ramka][b]Przykład 2[/b]

Pani Justyna utraciła pracę przy okazji zwolnień grupowych, a jej umowa rozwiązała się 30 marca 2007 r. Dowiedziała się, że jej były szef ponownie zatrudnia pracowników w tej samej grupie zawodowej. 17 sierpnia 2009 r. wniosła przeciwko byłemu pracodawcy pozew, w którym domagała się nawiązania z nią stosunku pracy. Odpis pozwu doręczono pracodawcy 1 września 2009 r. Pani Justyna powinna zgłosić zamiar powrotu do pracy w ciągu roku od rozwiązania z nią stosunku pracy, czyli do 30 marca 2008 r. Ponieważ przekroczyła ten termin, jej roszczenie już wygasło, co doprowadzi do oddalenia jej powództwa.[/ramka]

[srodtytul]Były szef zawiadamia[/srodtytul]

Jeżeli pracodawca po dokonanych zwolnieniach masowych ponownie zatrudnia w tej samej grupie zawodowej, musi byłemu podwładnemu zaoferować ponowne przyjęcie w ciągu 15 miesięcy od rozwiązania stosunku pracy. Wymóg złożenia takiej oferty dotyczy wyłącznie tych byłych pracowników, którzy zgłosili wcześniej zamiar powrotu do pracy.

Szef nie ma jednak obowiązku proponowania byłemu podwładnemu tych samych co poprzednio warunków zatrudnienia. Nakaz ponownego przyjęcia nie jest bowiem ograniczony do zatrudnienia na tym samym stanowisku, jakie zwolniony zajmował poprzednio, ani w tym samym wymiarze czasu pracy [b](wyrok SN z 4 grudnia 1998 r., I PKN 444/98).[/b] Jeśli chętnych do powrotu jest więcej niż wolnych miejsc, szef może wybrać najbardziej przydatnych pracowników, według własnej oceny.

[ramka][b]Rozstrzyga sąd pracy[/b]

Podwładny, który zgłosił w terminie zamiar powrotu do pracy i spotkał się z nieuzasadnioną odmową przyjęcia, może wystąpić przeciwko pracodawcy z pozwem o nawiązanie z nim stosunku pracy. Lekceważąc obowiązek ponownego przyjęcia byłych podwładnych, musi liczyć się także z odpowiedzialnością odszkodowawczą. Wystąpi ona wtedy, gdy pracodawca odmówił ponownego zatrudnienia pracownika, a ten zrezygnował z powrotu do firmy na rzecz roszczenia o odszkodowanie. Podstawą tego roszczenia będzie art. 471 kodeksu cywilnego w związku z art. 300 k.p. Wysokość rekompensaty będzie odpowiadała zarobkom, jakie mógłby uzyskać były pracownik, gdyby szef uwzględnił jego żądanie nawiązania z nim stosunku pracy. [/ramka]