Tak uważa Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który wszczął postępowanie antymonopolowe przeciwko dwóm spółkom z Białegostoku. ASTWA i Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania złożyły wspólną ofertę w przetargu na wywóz odpadów komunalnych. Wszczęte postępowanie ma wyjaśnić, czy nie zawarły niedozwolonego porozumienia, ustalając warunki oferty.

„Wątpliwości urzędu budzą zasady, na jakich ASTWA i MPO przystępują do przetargów. W celu zwiększenia swoich szans na wygraną spółki przygotowały wspólną ofertę. [b]Z informacji, jakimi dysponujemy, wynika, że celem współpracy przedsiębiorców mogło być dążenie do ograniczenia konkurencji i podziału rynku” – pisze w komunikacie UOKiK. [/b]

Urząd nie odmawia przedsiębiorcom prawa do wspólnego składania ofert w przetargach jako konsorcjum. Uważa jednak, że współpraca jest możliwa wówczas, gdy pojedynczy przedsiębiorca nie może sam wystartować w przetargu, np. dlatego, że zamówienie jest zbyt duże. Działanie w konsorcjum tłumaczyć też mogą znaczne korzyści, jakie może ono przynieść konsumentom (np. istotnie niższe ceny wynikające ze zwiększenia efektywności).

„Brak tego typu przesłanek powoduje, że taka współpraca narusza prawo konkurencji, ponieważ przedsiębiorcy, którzy mogliby indywidualnie rywalizować o klientów, wyłączają między sobą konkurencję, uzgadniając wspólną ofertę” – przekonuje UOKiK w swym komunikacie.

Spółki, wobec których wszczęto postępowanie, są przekonane, że wyjdą z niego obronną ręką.

– Zamówienie wymagało sporych nakładów na kupno pojemników na odpady. Łatwiej było podzielić koszty na dwie firmy – tłumaczy powody współpracy Wiesław Szwaczko, prezes MPO. – Wspólne składanie ofert jest regułą. Chociażby dlatego, że dzieląc się obszarem, możemy lepiej wykonywać powierzone nam obowiązki – dodaje.