Skrócenie terminu pozostającego do definitywnego rozstania nie jest korzystne dla zatrudnionego. Nie dość, że ma on mniej czasu na poszukiwanie nowej pracy, to jeszcze traci wynagrodzenie za ten skrócony okres. Dlatego też [b]ze skróceniem okresu wypowiedzenia ustawodawca połączył obowiązek wypłaty odszkodowania, aby (z założenia) pokryć szkodę, jaką pracownik ponosi z tego tytułu. Nie jest to jednak klasyczne odszkodowanie, ponieważ nie jest połączone ściśle ze szkodą, lecz ma zryczałtowany charakter.[/b]

W pewnych sytuacjach świadczenie to nie pokryje całości szkody poniesionej przez pracownika, np. wtedy, gdy podwładny w związku ze skróceniem okresu wypowiedzenia dozna strat poza utratą wynagrodzenia za pracę. Natomiast w przypadku podjęcia pracy bezpośrednio po rozwiązaniu stosunku pracy w skróconym terminie pracownik otrzyma odszkodowanie, mimo że praktycznie nie poniesie żadnej straty.

Odszkodowanie za skrócony okres wypowiedzenia umowy zawartej na czas nieokreślony przysługuje pracownikowi niezależnie od odprawy pieniężnej przewidzianej w tzw. ustawie o zwolnieniach grupowych.

Zgodnie z [b]wyrokiem SN z 19 grudnia 1990 r. (I PR 391/90)[/b] norma art. 361 § 1 k.p. dotyczy wyłącznie jednostronnego skrócenia przez zakład pracy trzymiesięcznego wypowiedzenia i nie obejmuje przypadków, gdy skrócenie to następuje w drodze porozumienia stron – nawet gdy inicjatywa zawarcia takiego porozumienia wychodzi od pracodawcy.

Tak więc w przypadku zastosowania art. 36 § 6 k.p., zgodnie z którym strony mogą po dokonaniu wypowiedzenia umowy o pracę przez jedną z nich ustalić wcześniejszy termin rozwiązania umowy, pracownikowi nie przysługuje żadne odszkodowanie z tytułu utraconego okresu wypowiedzenia.