[b]Rocznie w polskich przedsiębiorstwach ginie kilkuset zatrudnionych. W 2008 r. życie w pracy straciły 523 osoby.[/b]

W przepisach dotyczących tego rodzaju zdarzeń, m.in. w [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=29414E192066F9386C161C03A85B0FB5?id=77076]rozporządzeniu Rady Ministrów z 28 lipca 1998 r. w sprawie ustalania okoliczności i przyczyn wypadków przy pracy oraz sposobu ich dokumentowania, a także zakresu informacji zamieszczanych w rejestrze wypadków przy pracy (DzU nr 115, poz. 744 ze zm.)[/link], nie ma regulacji prawnych wskazujących osobę zobowiązaną do zawiadamiania rodziny ofiary śmiertelnego wypadku na terenie przedsiębiorstwa.

– Zwyczajowo w sytuacji, w której dochodzi do śmierci zatrudnionego wskutek wypadku w zakładzie pracy, ten smutny obowiązek spada na pracodawcę. Rodzinę powiadamia członek kadry kierowniczej wyższego czy niższego szczebla lub jeśli działa w zakładzie związek zawodowy – jego przedstawiciel. Często o tragicznym wydarzeniu informują współpracownicy poszkodowanego lub nawet osoby postronne – mówi Danuta Rutkowska, rzecznik prasowy głównego inspektora pracy.

Czynność tę może także wykonać osoba urzędowa, np. funkcjonariusz policji, który został powiadomiony o wypadku.

Wybór osoby powiadamiającej w dużym stopniu uzależniony jest od wielkości zakładu pracy, osobowości pracodawcy, wielkości miejscowości, w której znajduje się przedsiębiorstwo, a także atmosfery panującej w zakładzie pracy. Nie ma jednak obowiązku opracowania procedury określającej, kto i w jakich okolicznościach zawiadamia bliskich ofiary wypadku przy pracy.