Przepisy przewidują bowiem ograniczenia dla tzw. samozatrudnionych, czyli osób, które przechodzą z etatu na własny garnuszek. Fiskus może uznać, że nadal zachowują się jak pracownicy i dlatego nie mogą rozliczać swoich przychodów w ramach działalności gospodarczej. Co więcej nawet gdy nie ma wątpliwości, że jesteśmy samodzielnym i niezależnym przedsiębiorcą, może się okazać, że nie mieliśmy w pierwszym roku działalności prawa do podatku liniowego.

Zgodnie z art. 5b ust. 1 ustawy o PIT urząd może uznać, że podatnik nie prowadzi działalności, jeśli są spełnione trzy warunki:

- odpowiedzialność wobec osób trzecich ponosi zlecający usługę,

- świadczenia są wykonywane pod kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez zlecającego,

- wykonujący czynności nie ponosi ryzyka gospodarczego.

Wystarczy jednak, że tylko jedna z tych przesłanek nie jest spełniona i wykonawca może bez obaw rozliczać się jak przedsiębiorca.

Co będzie jednak, jeśli kontrolerom uda się wykazać, że są spełnione wszystkie te warunki? Przekwalifikują przychody samozatrudnionego na wynagrodzenie ze stosunku pracy. Straci więc na kosztach (pracownikom przysługują tylko zryczałtowane), zapłaci podatek według skali (za 2008 r. nawet 40 proc.) i na dodatek może odprowadzić wyższe składki na ubezpieczenie. Urząd obciąży też płatnika odpowiedzialnością za niepobrane zaliczki na podatek.

[ramka][b]Przykład[/b]

Pan Kowalski jest informatykiem i w styczniu 2008 r. założył własną działalność. Przez cały rok współpracował z jedną firmą, świadcząc dla niej usługi komputerowe. Z umowy o współpracy wynika, że pan Kowalski sam decyduje o tym, gdzie i jak długo zajmuje się zleceniem (byle wykonał je na czas). Nie można więc uznać, że świadczenia są wykonywane pod kierownictwem zlecającego usługę. Poza tym część jego wynagrodzenia jest uznaniowa (uzależniona od wyników), co potwierdza, że ponosi ryzyko gospodarcze. Urząd nie powinien więc przekwalifikować jego przychodów i rozliczyć je tak, jak ze stosunku pracy. [/ramka]

O ograniczeniach z ustawy o PIT powinni pamiętać też przedsiębiorcy, którzy świadczą usługi na rzecz byłego lub obecnego pracodawcy. Chodzi o usługi odpowiadające czynnościom, które wykonywali w ramach umowy o pracę w tym bądź poprzednim roku. Nie od razu będą mogli przejść na podatek liniowy, muszą poczekać na niego przynajmniej rok.

[ramka][b]Przykład [/b]

Pan Kowalski jest analitykiem finansowym. W 2007 r. był zatrudniony w firmie XYZ. Od stycznia 2008 r. rozpoczął własną działalność. Nadal współpracował z byłym pracodawcą, wystawiając faktury za swoje usługi. Ponieważ pokrywały się one z czynnościami wykonywanymi podczas zatrudnienia, w 2008 r. nie mógł wybrać podatku liniowego. Zrobił to dopiero w 2009 r. [/ramka]

Tych ograniczeń nie ma, jeżeli współpracujemy z byłym szefem, ale wykonujemy inne czynności niż na etacie.

[ramka][b]Przykład[/b]

Pan Nowak w 2007 r. był zatrudniony jako aplikant radcowski w kancelarii prawniczej. W 2008 r. zdobył uprawnienia radcy prawnego i założył własną kancelarię. Nadal jednak współpracował z byłym pracodawcą. Czy może od dochodów z działalności płacić podatek liniowy? Tak, wykonując zawód radcy prawnego robi bowiem co innego, niż będąc aplikantem w kancelarii. Jako aplikant przygotowywał projekty pism procesowych, opinii i umów, kompletował akta procesowe oraz występował przed sądem w granicach udzielonego mu przez pracodawcę pełnomocnictwa. Były to zatem czynności pomocnicze dla zasadniczej usługi wykonywanej przez inne osoby. Po nabyciu uprawnień radcy prawnego i założeniu własnej kancelarii do zakresu jego obowiązków należy sporządzanie opinii i umów, udzielanie porad oraz zastępstwo procesowe. Sam więc świadczy pomoc prawną. [/ramka]

[ramka][b]Kiedy można rozliczać się tak jak przedsiębiorca[/b]

Kto może rozliczać przychody z działalności gospodarczej i płacić podatek liniowy? Spójrzmy na kilka interpretacji fiskusa.

[b]Inne czynności w firmie i na etacie [/b]

Podatnik chce rozpocząć działalność gospodarczą i świadczyć usługi dotyczące bezpieczeństwa i higieny pracy. Będzie też zatrudniony na część etatu. Do jego obowiązków pracowniczych będą należały m.in. szkolenia wstępne bhp, wystawianie skierowań na badania lekarskie i wypełnianie wniosków do ZUS, udział w zespole powypadkowym, ustalanie zasad przydziału odzieży roboczej i środków ochrony indywidualnej. Natomiast w ramach firmy będzie dla swoich pracodawców świadczył następujące usługi: szkolenia okresowe bhp, z pierwszej pomocy przedmedycznej i ochrony przeciwpożarowej, udział w audycie i tworzenie procedur do systemu zarządzania jakością ISO, kontrole przeciwpożarowe i dobór sprzętu gaśniczego, udział w badaniach środowiska pracy i pomiar oświetlenia na stanowiskach pracy. Usługi te ma świadczyć osobiście lub przy pomocy innych osób, które mają stosowne uprawnienia. Jeśli czynności wykonywane na podstawie umowy o pracę nie odpowiadają świadczonym w ramach działalności gospodarczej, te drugie można opodatkować stawką liniową [b](interpretacja Izby Skarbowej w Warszawie z 20 lutego 2009 r., IPPB1/415-1387/08-2/EC)[/b].

[b]Liniowy nie dla futbolisty[/b]

Piłkarz prowadzi restaurację i hotel, oprócz tego zarejestrował działalność w zakresie usług sportowych. Zawarł też z klubem sportowym kontrakt o profesjonalne uprawianie piłki nożnej. Czy może opodatkować wszystkie swoje dochody 19-proc. stawką liniową? Zdaniem fiskusa podatkiem liniowym może rozliczać tylko zyski z prowadzenia restauracji i hotelu. Natomiast uprawianie sportu to działalność wykonywana osobiście [b](interpretacja Izby Skarbowej w Bydgoszczy z 4 lutego 2009 r., ITPB1/415-684/08/MR; [/b]więcej na temat opodatkowania sportowców pisaliśmy w „Rz” z 26 marca 2009 r. - [link=http://www.rp.pl/artykul/281947.html]"Piłkarz w reklamie i spółce ogrywa fiskusa"[/link]).

[b]Rano szef, po południu doradca [/b]

Z art. 13 pkt 9 ustawy o PIT wynika, że przychody menedżerów nie mogą być rozliczane w ramach własnej firmy. Przepis ten wyraźnie mówi: przychody uzyskane na podstawie umów o zarządzanie przedsiębiorstwem, kontraktów menedżerskich bądź umów o podobnym charakterze zaliczane są do działalności wykonywanej osobiście. Menedżer może jednak rozdzielić swoje obowiązki i w ramach umowy o zarządzanie rozliczać tylko część dochodów. Tak chce zrobić członek zarządu spółki z o.o., który oprócz tego, że nią kieruje, chciałby też wykonywać dla niej inne usługi, przede wszystkim doradcze. Rozważa więc podpisanie ze spółką dwóch umów, a każda z nich ma odrębnie określać wynagrodzenie. W ramach doradztwa wykonywane byłyby „czynności związane z wykorzystaniem wiedzy eksperckiej, w szczególności dotyczące przygotowania opracowań, projektów technicznych, udzielania konsultacji, w tym także odnoszących się do wykorzystania sprzętu technicznego”. Jak podkreślił podatnik we wniosku o interpretację, „usługi te w żaden sposób nie byłyby związane z podejmowaniem decyzji co do gospodarowania majątkiem spółki z o.o.”. Jego zdaniem wynagrodzenie za doradztwo będzie przychodem z działalności gospodarczej opodatkowanym stawką liniową. Fiskus nie miał nic przeciw temu [b](interpretacja Izby Skarbowej w Bydgoszczy z 5 grudnia 2008 r., ITPB1/415-526b/08/IG)[/b].

[b]Niezależny kierowca [/b]

Spółka zawarła z kierowcami przedsiębiorcami umowy o świadczenie usług prowadzenia pojazdu w międzynarodowym i krajowym przewozie rzeczy oraz usług towarzyszących (nadzór przy załadunku, rozładunku, załatwianie formalności związanych z odbiorem, przekazaniem i ocleniem przesyłki). Właścicielem pojazdów jest spółka. Na wykonanie konkretnej usługi kierowca dostaje dodatkowo zlecenie, w którym określa się warunki świadczenia, w tym proponowane wynagrodzenie (można je negocjować). Kierowca może odmówić jego wykonania.

Spółka wskazuje miejsce i czas załadunku i wyładunku, ale trasę wybiera kierowca i ponosi konsekwencje, jeżeli nie może kontynuować jazdy z powodu przeszkody, o której mógł się dowiedzieć przy zachowaniu należytej staranności. Poza tym kierowca sam dysponuje swoim czasem w trakcie wykonywania zlecenia. W stosunku do kontrahenta spółki ponosi solidarną odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną niewykonaniem bądź nienależytym wykonaniem usługi. Ponadto ponosi pełną odpowiedzialność wobec spółki i osób trzecich za szkody wyrządzone przy świadczeniu usługi. Jeśli chodzi o ryzyko gospodarcze, spółka nie musi zapewnić kierowcy minimalnej ilości zleceń ani też zleceń o określonej wartości. Może odmówić mu wypłaty wynagrodzenia w wypadku niewykonania bądź nienależytego wykonania usługi oraz potrącić z wynagrodzenia wynikające z umowy należności (kary, odszkodowania). Przedsiębiorca musi na własny koszt uzyskać i odnawiać wymagane kwalifikacje, świadectwa i badania, nabywać kartę kierowcy itp. Ponadto nie ma obowiązku osobistego świadczenia usług.

Te wszystkie przesłanki wskazują, że może rozliczać przychody w ramach działalności gospodarczej [b](interpretacja Izby Skarbowej w Katowicach z 12 lutego 2008 r., IBPB1/415-253/07/MW/ KAN-2150/11/07)[/b]. [/ramka]