Na państwach członkowskich ciąży obowiązek ustanowienia organu (organów) do spraw równego traktowania. Zobowiązanie to wynika z licznych aktów wspólnotowych, zwłaszcza dyrektyw:
- [b]Rady nr 2000/43/WE z 29 czerwca 2000 r.[/b] w sprawie równego traktowania osób bez względu na pochodzenie rasowe lub etniczne,
- [b]2002/73/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z 23 września 2002 r. [/b]zmieniającej dyrektywę Rady 76/207/EWG w sprawie równego traktowania mężczyzn i kobiet w zakresie dostępu do zatrudnienia, kształcenia i awansu zawodowego oraz warunków pracy,
- [b]nr 2004/113/WE z 13 grudnia 2004 r.[/b] w sprawie równego traktowania mężczyzn i kobiet w zakresie dostępu do towarów i usług oraz dostarczania towarów i usług.
Zgodnie z dyspozycjami wskazanych dyrektyw państwa powinny powołać organ (organy) do spraw promowania, analizowania, nadzorowania i wspierania równego traktowania wszystkich osób bez dyskryminacji ze względu na płeć oraz rasę i pochodzenie etniczne. Głównymi zadaniami takiego organu ma być przede wszystkim świadczenie niezależnej pomocy ofiarom dyskryminacji, tak osobom fizycznym, jak i prawnym, we wnoszeniu skarg dotyczących dyskryminacji, prowadzenie badań nad dyskryminacją oraz publikowanie niezależnych sprawozdań i wydawanie zaleceń na temat wszystkich problemów związanych z tego rodzaju dyskryminacją. Konieczność utworzenia organów ds. równości i praw człowieka wynika także z członkostwa Polski w takich organizacjach międzynarodowych jak Rada Europy czy ONZ. Dokumentami, które wskazują na konieczność powołania tego typu instytucji, są m.in. rekomendacje Europejskiej Komisji przeciwko Rasizmowi i Nietolerancji z 1997 r. funkcjonującej w ramach Rady Europy czy tzw. zasady paryskie przyjęte przez Zgromadzenie Ogólne ONZ w 1993 r.
Polska pozostaje jednym z nielicznych państw unijnych, które tego typu organu jeszcze nie ustanowiły. Bo funkcjonującemu w latach 2001 – 2005 pełnomocnikowi rządu ds. równego statusu kobiet i mężczyzn czy powołanemu na początku 2008 r. w strukturze Kancelarii Prezesa Rady Ministrów pełnomocnikowi rządu ds. równego traktowania nie można przypisać określonych na poziomie wspólnotowym podstawowych cech instytucji równościowej.
[wyimek]Projekt powołania w Polsce urzędu generalnego inspektora ds. równego traktowania wydaje się niewystarczającym krokiem[/wyimek]
Państwa członkowskie Unii przyjęły bardzo różne rozwiązania instytucjonalnego przeciwdziałania dyskryminacji. Niektóre powołały organy kolegialne (komisje lub rady ds. zwalczania dyskryminacji itd.), inne – organy jednoosobowe (rzecznik lub komisarz ds. równości).
Nowatorskim rozwiązaniem wydaje się przykład Bułgarii, gdzie Komisja ds. Zwalczania Dyskryminacji orzeka w kilkuosobowych składach niezależnych komisarzy powoływanych przez krajowy parlament i prezydenta. Podobne kolegialne rozwiązania przyjęto m.in. w Rumunii, Holandii, Danii i Wielkiej Brytanii. Jednoosobowe organy ds. równego traktowania mają Węgry, Litwa, Łotwa czy Szwecja.
Większość wskazanych instytucji krajowych działa w sferach daleko wykraczających poza standardy określone we wspólnotowych dyrektywach antydyskryminacyjnych, ustanawiających jedynie minimum kompetencyjne tych organów. Instytucje te zobowiązane są do zwalczania dyskryminacji nie tylko z powodu rasy, pochodzenia etnicznego oraz płci, ale zajmują się również przeciwdziałaniem nierównemu traktowaniu z takich powodów jak wiek, niepełnosprawność, religia i przekonania oraz orientacja seksualna. Kandydująca do Unii Europejskiej Chorwacja przyjęła ostatnio ustawę, gdzie organ ds. równego traktowania ma kompetencje do zajmowania się przypadkami dyskryminacji aż z 19 powodów (m.in. z powodu tożsamości płciowej, kodu genetycznego czy też przynależności do związków zawodowych).
W przedstawionym ostatnio przez ministra pracy i polityki społecznej rządowym projekcie ustawy w sprawie wdrożenia niektórych przepisów Unii Europejskiej w zakresie równego traktowania urząd generalnego inspektora ds. równego traktowania wydaje się niewystarczającym krokiem w kierunku wypełnienia wspólnotowych zobowiązań. Brak niezależności inspektora od bieżącej polityki Rady Ministrów, brak jasno określonych środków finansowych na realizację jego zadań, a także brak kompetencji w zakresie udzielania pomocy prawnej osobom fizycznym doświadczającym nierównego traktowania spowoduje, że urząd ten będzie mało efektywny i pozbawiony realnego wpływu na rzeczywistość.
[i]Autor jest wiceprzewodniczącym Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego, prawnikiem w EQUINET[/i]