Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa zorganizowała przetarg na dostawę oprogramowania antywirusowego. Zwyciężyła oferta z ceną ok. 337 tys. zł. Dwie pozostałe firmy chciały dużo więcej: 844 tys. i 992 tys. zł.
Przy tak dużych dysproporcjach zachodziło podejrzenie rażąco niskiej ceny. Wtedy oferta musi zostać odrzucona. Najpierw jednak zamawiający wzywa wykonawcę do wyjaśnień, w których ten ma szansę przekonać, że cena jest realna.
Tak też było w tym przetargu. Zwycięski przedsiębiorca złożył wyjaśnienia, w których przekonywał, że jest tzw. platynowym partnerem firmy Symantec, czyli producenta oprogramowania antywirusowego. Oznacza to najwyższy status partnerski, a co za tym idzie, największe upusty cenowe. Na wysokość ceny miały też wpływ niskie koszty operacyjne samego sprzedawcy. Zapewnił on, że wkalkulował kilkuprocentowową marżę. Odmówił jednak podania szczegółowej wyceny, tłumacząc to tajemnicą przedsiębiorstwa zarówno swojego, jak producenta oprogramowania.
ARiMR zaakceptowała te wyjaśnienia. Zaprotestował przeciwko temu wykonawca, którego oferta znalazła się na drugim miejscu. Spór trafił ostatecznie do Krajowej Izby Odwoławczej. A ta uznała, że cena jest rażąco niska, natomiast wyjaśnienia przedsiębiorcy tak naprawdę niczego nie tłumaczą. Powołanie się na tajemnicę przedsiębiorstwa oznaczało zaś de facto odmowę złożenia wyjaśnień.
– Wykonawca nie może zasłaniać się tajemnicą przedsiębiorstwa, żeby uniknąć obowiązku wynikającego z art. 90 ust. 3 prawa zamówień publicznych – uzasadniła wyrok z 23 grudnia przewodnicząca składu orzekającego Renata Tubisz.
Firma, której ofertę KIO nakazała odrzucić, argumentowała, że zamawiający może sam potwierdzić prawdziwość jej wyjaśnień u producenta oprogramowania.
– Zamawiający nie jest upoważniony do kontaktów z firmą Symantec w celu uzyskania informacji o przywilejach wynikających z platynowego partnerstwa. Z konstrukcji art. 90 ust. 3 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=247401]prawa zamówień publicznych [/link]wynika, że to wykonawca przedkłada dowody, iż oferta nie zawiera rażąco niskiej ceny w stosunku do przedmiotu zamówienia – polemizowała przewodnicząca. Jej zdaniem wyjaśnienia tak naprawdę opierały się wyłącznie na ogólnikowych twierdzeniach przedsiębiorcy, a nie na dowodach[b] (sygn. KIO/UZP 1429/08)[/b].