– Im większa pula zostanie przeznaczona dla przedsiębiorców, tym lepiej – mówi „Rz” Grzegorz Kołodziej, dyrektor ds. funduszy UE w ComArchu. – Rozpocznie się więcej inwestycji – dodaje.

Większość konkursów dla firm z programu „Innowacyjna gospodarka” ma ruszyć już w pierwszym kwartale 2009 roku, niektóre nawet jeszcze w styczniu. Dotychczas jednak nie były znane kwoty, o jakie mają walczyć przedsiębiorcy. „Rz” dotarła do tej informacji. Okazuje się, że dla biznesu zarezerwowano aż o 30 – 50 proc. więcej pieniędzy, niż można się było spodziewać.

Wcześniej resort planował, by całość pomocy z UE na lata 2007 – 2013 podzielić na równe części i uruchamiać powoli w kolejnych latach. W obliczu grożącego Polsce kryzysu gospodarczego zdecydowano się jednak złamać tę regułę. – To bardzo dobra decyzja – komentuje Paweł Tynel z firmy doradczej Ernst & Young. – Ze względu na pogłębiający się kryzys na globalnych rynkach i w kraju wiele firm waha się, czy rozpocząć swoje inwestycje. Dotacja z UE to potężny argument na „tak”, ponieważ pokrywa ona do 50 proc. kosztów – dodaje. – Im szybciej zaczniemy konsumować unijną pomoc, tym szybciej będzie widać jej efekty. Biznes potrzebuje teraz wsparcia, mocno jak nigdy dotąd – podkreśla Ewa Fedor z Konfederacji Pracodawców Polskich.

W sumie pula pieniędzy dla firm w programie „Innowacyjna gospodarka” w przyszłym roku wynieść ma co najmniej 4 mld zł. Najwięcej – 426 mln euro – przeznaczone jest na dotacje do inwestycji o wysokim potencjale innowacyjnym. Tego typu pomoc cieszy się największym zainteresowaniem, w tym roku przedsiębiorcy ubiegali się o ok. 1,7 mld euro wsparcia.

Co ciekawe, na 2010 r. i następne lata na dofinansowanie do innowacyjnych inwestycji zostanie już tylko 280 mln euro, czyli 20 proc. z całej puli na lata 2007 – 2013. – Ja bym się tym nie przejmowała – mówi Grażyna Gęsicka, była minister rozwoju regionalnego. – Dotychczasowe doświadczenia z wykorzystaniem unijnych funduszy pokazują, że w pewnych obszarach trudno je skonsumować. Tak zaoszczędzone środki resort rozwoju może skierować na rozwój przedsiębiorstw, który jest w stanie wchłonąć każdą kwotę – dodaje Gęsicka.

Nie wiadomo jeszcze dokładnie, jaka pula będzie dostępna dla firm, które ubiegać się będą o wsparcie prac badawczo-rozwojowych i wdrożenia ich wyników w praktyce. Możliwe, że w przyszłym roku zostanie uruchomiona całość dotacji na ten cel na lata 2007 – 2013, czyli ok. 780 mln euro. Ale resort rozwoju rozważa też koncepcję, by zacząć skromniej – z 200 mln euro.

„Innowacyjna gospodarka” nie jest jedynym źródłem dotacji dla firm. Inne źródła też zapowiadają się obiecująco. Na szkolenie dla pracowników (z programu „Kapitał ludzki”) zaplanowano w przyszłym roku ok. 510 mln zł. Można też się spodziewać, że w ramach programów regionalnych zostanie uruchomionych kilka miliardów złotych pomocy dla firm, które planują inwestycje o wartości poniżej 8 mln zł.

[i]masz pytanie,wyślij e-mail do autorki

[mail=a.cieslak@rp.pl]a.cieslak@rp.pl[/mail][/i]