[b]Firma zarejestrowana w Anglii ma oddziały w całej Europie, w tym w Polsce. W porównaniu z innymi placówkami nasza przynosi ogromne dochody. Mimo to narastający w Wielkiej Brytanii kryzys gospodarczy zmusił właściciela do zwolnień i dotyczy to naszego oddziału. W trakcie jednego miesiąca spośród 300 osób zatrudnionych w Polsce pracę straciło 50. Czy to były zwolnienia grupowe i czy były one uzasadnione, skoro sytuacja ekonomiczna firmy działającej u nas jest bardzo dobra? Dlaczego zatrudnieni w Polsce, którzy nabijają kasę koncernu, mają odpowiadać za to, co dzieje się na jego rynku? Czy nie jest to dyskryminacja w zatrudnieniu? [/b]

To ostatnio częsty problem działających u nas spółek z kapitałem zagranicznym. Przeżywają kłopoty finansowe na macierzystych rynkach, a negatywne tego skutki ponoszą zatrudnieni w Polsce. 

[srodtytul]Samodzielnie albo na pasku spółki matki[/srodtytul]

Jeżeli polski oddział jest samodzielnym pracodawcą, to sam podejmuje decyzję o zwolnieniach. Jednak cele i polityka wszystkich podmiotów należących do grupy zazębiają się i dlatego nie powinno dziwić, gdy restrukturyzacja jest pośrednim wynikiem tego, co dzieje się w firmie macierzystej. W opisanym wypadku wszystko wskazuje na to, że podstawą redukcji była [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=169524]ustawa z 13 marca 2003 r. o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników (DzU z 2003 r. nr 90, poz. 844 ze zm., dalej ustawa o zwolnieniach grupowych)[/link]. Świadczy o tym to, że:

- przyczyna zwolnień nie dotyczyła załogi,

- stan zatrudnienia w polskim oddziale to co najmniej 20 pracowników,

- pracodawca w okresie 30 dni zwalniał ustawową liczbę osób (30, gdy zatrudnia co najmniej 300 lub więcej pracowników).

[b]Jeśli chodzi o dyskryminację, to należy się jej doszukiwać, porównując między sobą zatrudnionych przez polski oddział, a nie u wszystkich pracodawców należących do tej samej grupy.[/b]

[srodtytul]Polacy nie mogą być gorsi[/srodtytul]

[b]Inaczej jest, gdy polskich pracowników zatrudnia bezpośrednio brytyjska spółka. Wtedy trzeba zastanowić się, które stosować przepisy o zwolnieniach oraz jaką podstawę prawną uwzględnić przy zarzucie dyskryminacji[/b]. Jeżeli polski oddział przynosił spółce matce korzyści, a dotychczasowa praca Polaków nie budziła wątpliwości, to dobór osób wskazanych do zwolnienia jest rzeczywiście kontrowersyjny.

Jeżeli zgodnie z prawem międzynarodowym prywatnym strony jako prawo obowiązujące wybrały przepisy polskie, wówczas podstawą zarzutu naruszenia zasady niedyskryminacji jest art. 18 3a k.p.

Jeżeli natomiast właściwe jest prawodawstwo brytyjskie, trzeba w nim poszukać odpowiednika polskiego przepisu. [b]Ogólnym źródłem zakazu dyskryminacji ze względu na narodowość w prawie Unii Europejskiej jest art. 12 traktatu Wspólnot Europejskich.[/b] Wynika z niego, że zakazana jest wszelka dyskryminacja z powodu przynależności państwowej.

Od wyboru ustawodawstwa zależy również podstawa zwolnień. [b]Jeśli strony zdecydowały się na przepisy polskie, stosujemy ustawę o zwolnieniach grupowych. Jeśli natomiast wybrały brytyjskie, to właściwy jest art. 6 konwencji rzymskiej z 19 czerwca 1980 r. o prawie właściwym dla zobowiązań umownych (DzUrz UE z 1998 r. C 27) [/b]. Zgodnie z nim w tej sprawie wybór prawa angielskiego nie może pozbawiać polskich pracowników ochrony wynikającej z bezwzględnie obowiązujących regulacji prawa polskiego.

[ramka][b]Komentuje Patrycja Zawirska, prawnik w kancelarii Bartłomiej Raczkowski Kancelaria Prawa Pracy [/b]

 Pracodawca może przeprowadzić zwolnienia grupowe nawet wtedy, gdy jest w doskonałej sytuacji finansowej. Postanowienie o restrukturyzacji skutkujące redukcją etatów jest decyzją ekonomiczną i sąd nie bada jej zasadności oraz słuszności. Należy jednak pamiętać o tym, aby przyczyna zwolnień była prawdziwa (tj. redukcja etatów) a dobór osób nimi objętych właściwy i niedyskryminacyjny. Aby uzyskać status odrębnego pracodawcy, polski oddział powinien mieć znaczną niezależność organizacyjną i finansową od zakładającej go spółki, być kierowany przez osobę (osoby) uprawnioną do zatrudniania i zwalniania, a status odrębnego pracodawcy mają gwarantować konstytucyjne dokumenty oddziału oraz angielskiej spółki.[/ramka]