Zwyczaj i stosowana praktyka nie dają wystarczających podstaw do zawarcia ważnej umowy o zakazie konkurencji.
Tak orzekł Sąd Najwyższy (sygn. I PK 82/08), rozstrzygając sprawę byłego członka zarządu Mostostalu Zabrze Holding SA, któremu były pracodawca odmówił wypłaty odszkodowania wynikającego z umowy o zakazie konkurencji.
Prezes Jacek C. podpisał umowę o pracę z Mostostalem zgodnie z uchwałą rady nadzorczej spółki w tej sprawie. Oprócz niej tak jak inni członkowie zarządu dostał do podpisu umowę o zakazie konkurencji. Gdy rozstawał się ze spółką, zawarł z nią porozumienie dotyczące zasad wypłacania odszkodowania za powstrzymanie się od działań na rzecz firm konkurujących z tą, dla której pracował. Wkrótce otrzymał pierwszą ratę umówionego odszkodowania. Wypłata kolejnych transzy ze względu na kłopoty finansowe spółki nie została zrealizowana.
Jacek C. skierował pozew o zapłatę. W trakcie rozprawy były pracodawca podniósł argument, że umowa o zakazie konkurencji była nieważna, bo osoby ją podpisujące nie miały do tego upoważnienia rady nadzorczej. Sądy pierwszej i drugiej instancji przyznały rację pracodawcy. Uznały, że umowa o zakazie konkurencji była nieważna. Do Sądu Najwyższego trafiła kasacja w tej sprawie.
Sąd Najwyższy przyznał, że faktycznie członkowie zarządu mieli oprócz umów o pracę podpisane ze spółką umowy o zakazie konkurencji. Taka była wówczas praktyka czy zwyczaj u tego pracodawcy. Zwyczaj i praktyka mają jednak znaczenie w systemach opartych na prawie zwyczajowym w przeciwieństwie do systemów opartych na prawie pozytywnym.
Przepis o oświadczeniu woli zawarty w art. 65 kodeksu cywilnego wymaga prawidłowego złożenia tego oświadczenia. Nie ma potrzeby dokonywania wykładni oświadczenia woli w sytuacji, gdy zostało ono prawidłowo złożone. W tym wypadku zgodnie z art. 379 kodeksu spółek handlowych rada nadzorcza w stosunku do nowych członków zarządu reprezentuje spółkę. Reprezentacja ta ma ściśle określony zakres. Organ kolegialny podejmuje uchwały. W tym wypadku najpierw została podjęta uchwała dotycząca zawarcia umowy o pracę. Druga dotyczyła jej rozwiązania i nie ma w nich mowy o zakazie konkurencji. Tę lukę próbowano wypełnić zwyczajem. Zdaniem sądu ta forma działania nie zastępuje prawa materialnego. Jeżeli nie ma uchwały, to żaden zwyczaj lub praktyka nie może jej zastąpić. Wobec tego zawarcie umowy o zakazie konkurencji przez przewodniczącego rady i jej sekretarza było odejściem od uchwały i stanowiło jej nieuzasadnioną interpretację. W konsekwencji sądy niższych instancji trafnie zastosowały przepis o nieważności czynności prawnej z powodu braku ważnej uchwały rady nadzorczej. Sąd Najwyższy oddalił skargę kasacyjną.