Nazwy te się różnią. Choć znak może sugerować, że chodzi o tego typu leki, ma on jednak charakter fantazyjny – [b]potwierdził 6 listopada 2008 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny (sygn. VI SA/Wa 492/08)[/b].

Rejestracji znaku GLAZIDE na rzecz Farmaceutycznej Spółdzielni Pracy Galena z Wrocławia sprzeciwiła się francuska firma Les Laboratoires Servier. Spółdzielnia zgłosiła znak w 2001 r. na środki farmaceutyczne – przeciwcukrzycowe. Urząd Patentowy nie widział przeszkód i decyzją z 4 lutego 2005 r. udzielił Galenie ochrony na ten znak.

Firma Servier twierdziła, że marka ta nie nadaje się do odróżniania towarów, na które została zgłoszona. Informuje bowiem o ich przeznaczeniu w leczeniu cukrzycy. Czynną substancją w takich środkach jest substancja o nazwie gliclazidium (gliclazide). Zdaniem pełnomocnika francuskiej firmy znak jest do niej zbliżony.

– Skoro znak nie ma zdolności odróżniającej, to jego rejestracja narusza art. 129 prawa własności przemysłowej. Art. 129 ust. 1 pkt 2 pwp wyraźnie mówi, że nie udziela się praw ochronnych na oznaczenia, które nie mają dostatecznych znamion odróżniających. Natomiast ust. 2 pkt 2 tego przepisu stanowi, że znamion takich nie mają oznaczenia, które składają się wyłącznie z elementów mogących służyć w obrocie do wskazania w szczególności rodzaju towaru, jego pochodzenia, jakości, ilości, wartości, przeznaczenia, sposobu wytwarzania, składu, funkcji lub przydatności – podkreślała pełnomocnik.

Kolegium ds. Spornych UP w styczniu 2008 r. oddaliło sprzeciw francuskiej firmy. Uznało, że znak nie pokrywa się z nazwą substancji, różni się od niej na tyle, że nadaje się do odróżniania towarów. Firma Servier wniosła skargę do WSA.

Reklama
Reklama

– Znak ten należy ocenić pod kątem konkretnych leków, jakie ma sygnować, a także z punktu widzenia odbiorców, do których jest adresowany. Są nimi lekarze oraz aptekarze, gdyż leki te sprzedawane są wyłącznie na receptę. Będąc profesjonalistami, potraktują ten znak jako informację o towarze, czyli o przeznaczeniu leku – podnosiła przed WSA pełnomocnik tej firmy.– Znak nie jest powtórzeniem nazwy substancji czynnej, brzmi inaczej. A co najważniejsze, wyróżnia się na tle zastrzeżonych znaków na takie środki pierwszą sylabą „gla”, podczas gdy inne znaki zaczynają się od sylaby „gli”, bardziej zbliżonej do nazwy substancji – ripostowała pełnomocnik Spółdzielni Galena. WSA oddalił skargę.

– UP prawidłowo ocenił znak. To, że może on rodzić pewne skojarzenia u odbiorców (lekarzy, farmaceutów), nie znaczy, że nie ma zdolności odróżniającej – zaznaczyła sędzia Ewa Frąckiewicz (sprawozdawca). – Znak różni się od nazwy substancji i fonetycznie, i wizualnie. Zdaniem sądu, podobnie, jak ocenił to UP, znak GLAZIDE posiada charakter fantazyjny, nie informuje o rodzaju leku. Wspomniany art. 129 pwp jednoznacznie stwierdza, że zdolności odróżniającej nie mają oznaczenia, które składają się „wyłącznie” z elementów wskazujących m.in. na rodzaj czy pochodzenie towaru. A ten znak jest inaczej skonstruowany – podkreśliła sędzia.

Od wyroku służy jeszcze skarga kasacyjna do Naczelnego Sądu Administracyjnego.