Zapotrzebowanie przedsiębiorstw na konkretne zadania, jakie ma spełniać oprogramowanie ERP, zmienia się wraz z rozwojem biznesu. W sektorze produkcyjnym dobrze sprzedają się moduły zarządzania logistyką, analityczne i controllingowe. Pojawiła się też potrzeba integracji systemu ERP z RFID (radiowa kontrola przepływu towarów), co pozwala na zaawansowane zarządzanie towarem i produktami niezbędnymi w procesie produkcji. Coraz częściej firmy decydują się na kompleksowe systemy zarządzania produkcją – MES (Manufacturing Execution Systems).
– Firmy produkcyjne szukają narzędzi optymalizujących harmonogramy produkcyjne, pozwalających precyzyjnie obliczać planowany koszt wytworzenia wyrobu i kontrolować marżę zamówienia. Coraz więcej firm zainteresowanych jest też funkcjonalnościami umożliwiającymi szybką konfigurację cech dla wielowariantowych produktów tworzonych na zamówienie konkretnego klienta – zauważa Marcin Taranek, prezes zarządu IFS Poland.
Przedsiębiorstwa są również zmuszane do ograniczania kosztów i poprawy jakości. Powoduje to położenie większego nacisku na skrócenie obiegu surowców i materiałów. W to zapotrzebowanie mają trafiać nowe wersje takich modułów jak „Lean Manufacturing” (produkcja odchudzona), „Just in Time” (produkcja na konkretne zamówienie bez składowania) czy zaawansowane zarządzanie magazynem. Dużym zainteresowaniem cieszą się rozwiązania umożliwiające dostęp do oprogramowania i danych przez Internet.
Użytkownicy domagają się także skrócenia okresu wdrożeń ERP. – Kończą się czasy, kiedy system można było dostosowywać do organizacji nawet kilkanaście miesięcy. Obecnie obserwujemy trend do korzystania z gotowych już praktyk, co pozwala znacznie skrócić czas oczekiwania na efekty wdrożenia. Nasze niedawno realizowane wdrożenie trwało poniżej trzech miesięcy dzięki modelom branżowym dostępnym w systemie – mówi Jarosław Jaśkiewicz, dyrektor ds. rozwoju produktu QAD Polska.
Coraz więcej oprogramowania oferuje się jako usługę – ASP lub SAS (Software as a Service). Z takiego modelu najchętniej korzystają najmniejsze firmy, biura rachunkowe oraz nowo powstałe podmioty gospodarcze, których nie stać na duże inwestycje w początkowym etapie działalności. W ComArchu, który od ośmiu lat oferuje CDN OPTIMA również jako usługę, 10 proc. sprzedaży rozwiązania realizowanych jest w ten właśnie sposób. – Sądzę, że spopularyzowanie modelu SAS w Polsce potrwa kilka lat. W tej chwili większość klientów chce być właścicielem licencji na oprogramowanie i mieć je wdrożone na swoim sprzęcie. Jest tu do pokonania pewna bariera psychologiczna. Trzeba przekonać klientów, że kluczowe dla nich dane, przechowywane przez system dostarczany w modelu SAS, są w pełni bezpieczne. Każde odstępstwo oznaczałoby samobójstwo dostawcy, który z tego powodu przeznacza więcej na zabezpieczenie swoich serwerów, niż miałby to szansę zrobić klient – uważa Grzegorz Rogaliński, prezes SAP Polska.