Postępowanie wykonawcze trwa zbyt długo, a ściągalność grzywien wciąż kuleje – uznało Ministerstwo Sprawiedliwości. Ma się to zmienić. O egzekucję grzywien zadbają już nie komornicy, ale urzędy skarbowe. Projekt zmian w kodeksie karnym wykonawczym trafił właśnie do konsultacji społecznych.

Autorzy projektu chcą też, by urzędy skarbowe zajęły się ściąganiem grzywien orzeczonych, ale niezapłaconych. Skazanego na grzywnę urząd wezwie do jej uiszczenia w ciągu dwóch tygodni. Kiedy termin minie, a ten nie zapłaci, pieniądze zostaną ściągnięte w drodze egzekucji. Jeśli nie będzie ich z czego ściągnąć, urząd powiadomi sąd, który zarządzi zamiast wpłaty pieniędzy wykonanie przez skazanego pracy społecznie użytecznej. Jeżeli nie zechce on pracować społecznie, sąd zamieni mu karę na więzienie.

Taka procedura ma zapewnić lepszą ściągalność grzywien orzekanych przez sądy.

Na dowód, że reforma egzekucji grzywien jest potrzebna, Ministerstwo Sprawiedliwości przytacza dane, z których wynika, że wprawdzie kwoty uiszczeń rosną, ale utrzymuje się nieznaczny spadek nieściągniętych należności w stosunku do roku poprzedniego. W 2006 r. w stosunku do 2005 r. wynosił 105 proc., a w 2007 r. w stosunku do 2006 – 103 proc.

141 tys. to liczba grzywien karnych podlegających egzekucji komorniczej w 2007 r.

Zdaniem MS komornicy, którzy zajmują się egzekucją grzywien, są bierni, czekają na aktywność wierzycieli i pobierają za to wysokie wynagrodzenie. W rezultacie dodatkowe koszty ponosi Skarb Państwa. Ministerstwo martwi też zbyt duża liczba umorzeń grzywien z powodu przedawnienia.

Pomysł wykorzystania do egzekucji urzędów skarbowych budzi kontrowersje.– To rozsądny krok. Urzędy skarbowe już dziś egzekwują środek karny w postaci przepadku, któremu często towarzyszy grzywna, i wówczas zajmują się obiema sprawami – tłumaczy „Rz” prof. Stefan Lelental z Uniwersytetu Łódzkiego.

– Im więcej organów egzekucyjnych, tym większy chaos – uważa natomiast Iwona Kapriuk-Suchecka z Krajowej Rady Komorniczej. I tłumaczy, że bardzo często w grę wchodzą świadczenia różnego rodzaju. Jeśli egzekucją zajmują się dwa organy, dochodzi do zbiegu. O tym, który z nich jest właściwy, zdecydować będzie musiał sąd. Zanim to zrobi, trzeba będzie zbadać sprawę. To wydłuży egzekucję.

Zmian w kodeksie karnym wykonawczym jest więcej. MS chce znieść zasadę zaskarżalności wszystkich postanowień w postępowaniu wykonawczym i wprowadzić taką możliwość tylko dla orzeczeń najbardziej istotnych dla skazanego (związanych z pozbawieniem wolności). Pojawia się przy tym katalog enumeratywnie wymienionych spraw, w których zażalenie jest dopuszczalne. Same wnioski skazanego będą musiały być dobrze udokumentowane, inaczej trafią do kosza. – To krok w dobrym kierunku – ocenia Janusz Kądziela z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Dodaje, że nie ucierpią na tym prawa skazanego, a liczba bezpodstawnych wniosków, próśb i skarg powinna drastycznie zmaleć.

W noweli zapisano też wyraźnie, że rzecznik praw obywatelskich ma nieograniczone prawo dostępu do skazanych i aresztowanych oraz swobodnego z nimi kontaktu.

W 2007 r. polskie sądy blisko 63 tys. razy decydowały o zamianie kary grzywny na pozbawienie wolności. Od kilku lat liczba ta stale rośnie. Zmiana egzekwującego ma sprawić, że będzie więcej odzyskanych pieniędzy, a zarazem mniej więźniów.