Podlegli pani urzędnicy nie muszą wszczynać z urzędu postępowań w związku z każdą wpływającą skargą. Kilku rzeczników praw konsumentów skarży się nieoficjalnie, że ich zgłoszenia poważnych problemów są często ignorowane. Dotyczy to m.in. pobierania pieniędzy za gratisowe towary. Według jakich kryteriów odbywa się selekcja spraw do rozpatrzenia?

Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel:

W ubiegłym roku UOKiK prowadził blisko 350 postępowań przeciwko przedsiębiorcom naruszającym zbiorowe interesy konsumentów. Skarg wpłynęło o wiele więcej, jednak duża część dotyczyła spraw indywidualnych, którymi urząd się nie zajmuje. Przepisy pozwalają dokonać prezesowi UOKiK selekcji spraw, jako kryterium wskazują naruszenie interesu publicznego. Ramy działań podejmowanych przez UOKiK wyznaczają dokumenty rządowe, polityka konsumencka i przyjęta ostatnio polityka konkurencji. Określają najistotniejsze obszary, na które musimy zwracać uwagę. Z polityki konkurencji wynika np., że musimy położyć nacisk na zachowania firm działających na rynkach lokalnych, zwłaszcza mających pozycję dominującą, ponieważ nieprawidłowości tam występujące, choć może mniej odczuwalne dla całej gospodarki, na pewno są uciążliwe dla konsumentów.

Czy to prawda, że istnieje wewnętrzna instrukcja dla urzędników UOKiK, zwłaszcza tych w delegaturach, jakimi typami spraw się zajmować, a jakie ignorować?

Działania urzędu wyznacza przede wszystkim rządowy dokument “Strategia polityki konsumenckiej”. Zakłada on kontynuację analiz wzorców umownych, ze szczególnym uwzględnieniem usług bankowych, przewozów lotniczych i kolejowych, a także usług telekomunikacyjnych i medialnych. Ponadto, jak pokazuje wieloletnie doświadczenie, konieczna jest koordynacja działań UPKiK. Obecnie na tym obszarze działamy według ustalonych reguł: projekty decyzji są konsultowane z delegaturami i opiniowane przez właściwe departamenty. Działania te mają jeden cel: zachować jednolitość orzecznictwa oraz poprawność pod względem merytorycznym i formalnym. I jak pokazują statystki wygranych spraw przed sądami różnych instancji, wprowadzone zasady są skuteczne. Wygrywamy ponad 80 proc. spraw.

Przy publikacjach raportów pokontrolnych przez długi czas UOKiK podawał listę przedsiębiorców, którzy naruszyli przepisy. Dlaczego teraz tego nie robi?

Tak nie jest. Każdy raport zawiera listę skontrolowanych przedsiębiorców oraz informacje o podjętych wobec nich przez UOKiK działaniach. Postępowania UOKiK są jawne.

Dla konsumentów zawsze jednak istotne były tzw. czarne listy przedsiębiorców łamiących prawo – np. stacji paliw. Teraz przy okazji ogłaszania raportów pokontrolnych urząd podkreśla głównie rodzaje naruszeń, a listę przedsiębiorców ukrywa na swoich stronach internetowych...

Niezmiennie od kilku lat publikujemy wyniki kontroli jakości paliw. To obowiązek, jaki nakładają na nas przepisy szczególne – ustawa o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw. Kontroli dokonuje Inspekcja Handlowa, a UOKiK prezentuje wyniki wraz z listami przebadanych stacji. Teraz nie budzi to zresztą takich emocji, ponieważ dane te są ogólnodostępne w Internecie, okresowo publikowane. Każdy zainteresowany może na bieżąco śledzić wyniki kontroli na stacjach sprzedających paliwa oraz gaz LPG. Obecnie jest np. dostępny raport z kontroli od stycznia do czerwca 2008 r.

Poprzedni prezesi (Cezary Banasiński i Marek Niechciał) popierali – z niewielkimi zastrzeżeniami – pomysł uchwalenia ustawy o upadłości konsumenckiej. Jakie jest pani zdanie?

Podobne. Upadłość konsumencka powinna być wprowadzona także w Polsce. Trzeba jednak znaleźć równowagę między ochroną konsumenta a interesami wierzycieli. Uważam, że postulat ten wypełnia projekt przyjęty przez rząd.

Jak pani ocenia dwa zapisy, które budzą największe kontrowersje – zabieranie dłużnikowi mieszkania i możliwość ogłaszania upadłości raz na dziesięć lat?

Po pierwsze, trzeba podkreślić, że egzekucja z nieruchomości dłużnika – co wiąże się właśnie z utratą mieszkania – jest dopuszczalna już w obecnym stanie prawnym. Nowelizacja prawa upadłościowego i naprawczego wprowadzająca instytucję upadłości konsumenckiej nie tworzy pod tym względem sytuacji mniej korzystnej dla dłużnika, wręcz przeciwnie – tworzy mechanizmy łagodzące negatywne skutki popadnięcia w niewypłacalność. Po drugie, ogłoszenie upadłości nie oznacza automatycznego pozbawienia dłużnika mieszkania. Gdy zbycie innych składników masy upadłości okaże się wystarczające do zaspokojenia wierzycieli, sprzedaż mieszkania nie jest brana pod uwagę.

Projektowana regulacja ma przede wszystkim przywrócić zadłużonemu konsumentowi normalne funkcjonowanie na rynku. W obecnym kształcie wydaje się w pewnym zakresie zabezpieczać jedną z podstawowych potrzeb bytowych dłużnika i jego rodziny poprzez wydzielenie z masy upadłości sumy pozwalającej na wynajmowanie mieszkania przez określony czas.

Możliwość ogłoszenia upadłości raz na dziesięć lat wydaje się wynikać z faktu, że w projektowanej regulacji przyjęto model zachowania szerokiej odpowiedzialności dłużnika, z dopuszczeniem oddłużenia w drodze wyjątku i w ograniczonym zakresie. Gdyby przyjęto model bardziej radykalny – dopuszczający szersze oddłużenie – racjonalne byłoby dopuszczenie ogłoszenia upadłości tylko raz w życiu.

Mając na względzie, że bilans potencjalnych korzyści i zagrożeń jest dla dłużnika pozytywny w porównaniu z obecnym stanem prawnym, popieramy zaproponowaną nową regulację.

Co pani sądzi o pozwach zbiorowych?

UOKiK jest zwolennikiem tego rozwiązania. Podobnie jak Komisja Europejska, która chciałaby, aby istniał tryb dochodzenia roszczeń odszkodowawczych przez konsumentów z tytułu naruszenia unijnego prawa konkurencji. Jednym z sugerowanych instrumentów jest pozew zbiorowy. Ważne, by nowy instrument, jaki mają otrzymać konsumenci w naszym kraju, zawierał rozwiązania ułatwiające im dochodzenie praw, np. możliwość korzystania z ustaleń faktycznych i dowodów zgromadzonych w związku z decyzjami administracyjnymi UOKiK. To znacznie usprawni postępowanie sądowe.

Czy planuje pani nowelizację ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów?

Nie jestem zwolenniczką częstych zmian przepisów, zwłaszcza podstawowego aktu prawnego, jakim jest ustawa o ochronie konkurencji i konsumentów. Dla przedsiębiorców ważne jest, by regulacje prawne mające dla nich duże znaczenie nie zmieniały się często. Uważam, że obecnie nasza ustawa spełnia wszystkie standardy europejskie i jest w pełni zgodna z unijnymi wymogami. Pozwala sprawnie i skutecznie działać też podległym mi urzędnikom. Przyjęta przez rząd “Polityka konkurencji na lata 2008 – 2010” zakłada, że niebawem powinniśmy zebrać uwagi, oceny i wnioski dotyczące ewentualnych zmian, które należałoby wprowadzić właśnie do tej ustawy. Trzeba m.in. dokonać przeglądu procedur postępowania dowodowego w sprawach antymonopolowych. Ewentualne przygotowanie projektu nowelizacji jest sprawą dalszej przyszłości.

Prawnicy-praktycy i przedsiębiorcy uważają, że powinien się zmienić program łagodzenia kar dla firm ujawniających nielegalne porozumienia (tzw. leniency). Chcieliby wiedzieć, jakie ryzyko mogą ponieść, informując o np. istnieniu kartelu.

Maksymalna wysokość kar za naruszenie prawa antymonopolowego jest znana. W przypadku programu leniency kary będą obniżane adekwatnie do stopnia współpracy przedsiębiorcy z UOKiK przy wykryciu i ujawnieniu kartelu. Co do zasady, będę kontynuowała restrykcyjny trend karania – samo podrzucenie urzędnikom jakichkolwiek informacji nie jest jeszcze gwarancją łagodniejszego traktowania. Szczegółowe warunki określa nasza ustawa. Ponadto jednym z moich priorytetów jest przygotowanie ogólnodostępnych wytycznych polityki karania. Jasno określone kryteria wymierzania sankcji finansowych przez UOKiK będą mieć funkcję dyscyplinującą i prewencyjną.

W najbliższym czasie Polska musi dostosować swoje prawo konsumenckie i antymonopolowe do kilku nowych dyrektyw unijnych...

Dostosowanie dotyczy głównie prawa chroniącego konsumentów. Trwają prace nad zmianą przepisów o kredycie konsumenckim. Unia Europejska przyjęła nową dyrektywę, a Polska ma na jej wdrożenie czas do maja 2010 r. Ponadto rząd kilkanaście tygodni temu przyjął rozporządzenie, które implementuje decyzję Komisji Europejskiej w sprawie bezpieczeństwa użytkowników zabawek zawierających magnesy. Rocznie UOKiK opiniuje średnio dwa tysiące projektów aktów prawnych. Jest jedyną z wielu instytucji odpowiedzialnych za tworzenie projektów nowego prawa. Nie wszystkie inicjatywy legislacyjne dotyczące przykładowo konsumentów, zgłaszane jako inicjatywy rządowe, pochodzą z UOKiK. Dobrymi przykładami są: przyjęta ostatnio przez rząd i skierowana do Sejmu nowelizacja prawa upadłościowego i naprawczego, która wprowadza instytucję tzw. upadłości konsumenckiej, a także projekt wprowadzenia pozwów zbiorowych. Obie te inicjatywy legislacyjne powstały w Ministerstwie Sprawiedliwości.