Przygotowana przez Ministerstwo Pracy nowelizacja ustawy o promocji zatrudnienia ma uwolnić urzędy pracy od osób, które nie są zainteresowane wyjściem z bezrobocia.

Nieuzasadniona odmowa podjęcia pracy będzie oznaczać dużo poważniejsze sankcje niż teraz. Projekt ministerstwa przewiduje, że odrzucanie kolejnych ofert pracy czy form pomocy wydłuży okres pozbawienia statusu bezrobotnego. Po pierwszej odmowie bezrobotny straci swój status na 120 dni, po drugiej na 180 dni. Trzecia i każda kolejna odmowa współpracy z urzędem ma pozbawiać statusu bezrobotnego na 270 dni. Obecnie każda nieuzasadniona odmowa podjęcia pracy pozbawia statusu tylko na 90 dni. – Niewątpliwie długotrwałe pozbawienie statusu bezrobotnego ze względu na nieuzasadnioną odmowę podjęcia pracy jest bardzo bolesną sankcją. Świadomość utraty świadczeń z pewnością sprawi, że oferty urzędu będą traktowane poważnie. Jednak już teraz większość osób kierowanych do potencjalnego pracodawcy nie odmawia od razu, tylko sprawdza na miejscu proponowane warunki i dopiero potem podejmuje decyzję. Jednym z najważniejszych czynników, które decydują o przyjęciu oferty, jest wysokość zarobków – uważa Maria Niewiara, zastępca dyrektora PUP w Bochni.

Określono także nowe okoliczności czasowego pozbawiania przywileju bycia bezrobotnym. Nastąpi to, gdy zarejestrowany w urzędzie po skierowaniu nie podejmie szkolenia, przygotowania zawodowego dorosłych, stażu lub innej formy pomocy określonej w ustawie. Identycznie ma być potraktowany bezrobotny, który będzie niezdolny do pracy wskutek choroby lub przebywania w zamkniętym ośrodku odwykowym nieprzerwanie przez 90 dni.

Ograniczony ma być roczny limit zgłaszania braku gotowości do podjęcia pracy bez obawy o utratę świadczeń. Ministerstwo chce, by w ciągu roku tylko przez dziesięć dni bezrobotny mógł być niedostępny dla urzędów pracy. Obecnie limit wynosi 30 dni i klient urzędu może np. z powodu wyjazdu zagranicznego na 14 dni zgłosić brak gotowości, a po zakończeniu jednego okresu zgłosić kolejny. Takie działanie uniemożliwia aktywizację, np. utrudnia przedstawienie oferty zatrudnienia.

– To dobre rozwiązanie, szczególne że na rynku pracy jest dużo ofert zatrudnienia. Często mamy ofertę dla konkretnego bezrobotnego, a kiedy próbujemy do niego dotrzeć, okazuje się, że to niemożliwe, bo zgłosił brak gotowości i wyjechał za granicę. Po wprowadzeniu zmian takich sytuacji będzie z pewnością mniej – mówi Danuta Raciborska, zastępca dyrektora PUP w Kutnie.

Bezrobotni nie będą już mogli zwodzić urzędów pracy zaświadczeniami o niezdolności do pracy. Oczywiście dalej za czas choroby otrzymają zasiłek, jednak stan ich zdrowia będzie musiał być potwierdzony na druku ZUS/ZLA. Obecnie bardzo często do urzędów dostarczane są zaświadczenia wystawiane na drukach recept czy zwykłych kartkach papieru. Jeżeli ustawa wejdzie w życie w proponowanym kształcie, to brak zaświadczenia o chorobie na druku ZUS/ZLA będzie skutkować pozbawieniem statusu bezrobotnego z pierwszym dniem niezdolności do pracy.

Czesława Ostrowska, wiceminister pracy i polityki społecznej

Pewna część bezrobotnych nie jest zainteresowana współpracą z urzędem pracy i podejmowaniem działań, które zakończą się znalezieniem pracy. Trudno jednak ustalić skalę tego zjawiska, tym bardziej że postawy ludzi i ich relacje z urzędem pracy wynikają z różnych przyczyn. Być może bierność niektórych osób wynikała z niedostosowanej do ich potrzeb oferty zmierzającej do ich aktywizacji. Generalnie jednak chcemy doprowadzić do sytuacji, by w urzędach rejestrowały się osoby, które są faktycznie zainteresowane znalezieniem pracy. Dlaczego świadczenia mają otrzymywać osoby, które nie spełniają podstawowego kryterium, jakim jest gotowość do podjęcia pracy?

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora: t.zalewski@rp.pl