Jestem wiceprzewodniczącą zarządu zakładowej organizacji związkowej. Jej przewodniczący został niedawno kierownikiem jednostki (osobą zarządzającą jednoosobowo zakładem w imieniu pracodawcy). Nie ma jednak ochoty podać się do dymisji z funkcji związkowej ani odejść z zarządu organizacji. Czy możemy go jakoś usunąć?
Przepisy przyznają prawo koalicji wszystkim pracownikom bez względu na podstawę nawiązania stosunku pracy, rodzaj umówionej pracy czy zajmowane stanowisko. Potwierdza to art. 2 ustawy o związkach zawodowych. Wszyscy pracownicy, włącznie z zajmującymi najwyższe stanowiska kierownicze, mogą tworzyć i wstępować do związków zawodowych bez żadnych ustawowych ograniczeń.
Ustawa wprowadza następnie zasadę samorządności związków, polegającą na swobodzie kształtowania własnych struktur organizacyjnych oraz składu osobowego władz struktury stosownie do postanowień statutu. W tym względzie to nie przepisy, a właśnie postanowienia statutu są obowiązującym prawem. W kwestie te nie może ingerować żaden podmiot zewnętrzny.
Opisany problem dotyczy wprawdzie marginalnych przypadków, ale nie jest błahy. Nie tylko organizacjom związkowym zależy na tym, aby osoby wybrane do władz związkowych były autentycznymi rzecznikami interesów zatrudnionych. Natomiast pracodawcy zasadnie oczekują, że menedżerowie wysokiego szczebla będą rzecznikami ich interesów. Czytelny i jasny podział ról to jeden z najważniejszych fundamentów dialogu społecznego. Łączenie funkcji związkowej z wysoką rangą menedżerską to wprawdzie problem neutralny prawnie, ale grożący przekształceniem dialogu społecznego w firmie w „dialog wewnętrzny”. Ale prawo nie podaje rozwiązania.
Skoro działacze nie są w stanie zaakceptować tej sytuacji, pozostaje tylko jedno – sięgnąć do regulacji statutowych związku. Jeżeli statut pozwala na odwołanie w określonym trybie członka zarządu związku, można z niej skorzystać.
Autor jest radcą prawnym w spółce Orłowski, Patulski, Walczak