Umieszczając w nich dane dłużników, utrudniają im życie, wywierają na nich psychologiczny nacisk i skłaniają w ten sposób do spłaty zadłużenia. Natomiast weryfikując osoby, z którymi podpisują umowy, ograniczają ryzyko związania się z niesolidnym partnerem lub klientem. Niezależnie od tego, czy przedsiębiorca jest zainteresowany tylko jednym, czy obydwoma rodzajami współpracy, musi podpisać z biurem umowę i zapłacić za jego usługi. Cena oczywiście różni się w zależności od zakresu współpracy. Przykładowo w Infomonitorze standardowa cena podstawowego abonamentu to około 2 tys. zł rocznie.

Przedsiębiorcy zainteresowani weryfikacją swoich klientów będących osobami fizycznymi muszą pamiętać o istotnym ograniczeniu. Dane o konsumencie mogą zostać udostępnione tylko za zgodą zainteresowanego (takiego ograniczenia nie ma wobec informacji na temat firm). Dlatego np. lokalny dostawca Internetu nie ma możliwości, by wstępnie zweryfikować wszystkich mieszkańców osiedla i zaproponować usługi tylko tym, którzy inne swoje rachunki płacą bez poważnych opóźnień. Może natomiast, przed podpisaniem umowy z konkretnym klientem, zażądać od niego zgody na sprawdzenie, czy jego dane nie figurują w jednym z rejestrów dłużników. Co ważne, ustawa mówi jasno, że przedsiębiorca, kierując się wiedzą zdobytą w biurze lub biurach informacji gospodarczej, może odmówić zawarcia umowy z klientem lub podpisać ją, ale na innych warunkach (np. zażądać płatności z góry albo pełnej opłaty zamiast stawki promocyjnej). Usługodawca może się zachować w ten sam sposób, gdy klient nie wyrazi zgody na przeszukanie rejestrów pod kątem jego złej historii kredytowej.

W Polsce działają obecnie trzy konkurujące ze sobą biura informacji gospodarczej, pomiędzy którymi nie istnieje żaden system wymiany danych. W tej sytuacji część klientów pozyskuje informacje ze wszystkich trzech baz. Jest to rozwiązanie racjonalne, ale też kosztowne, bo wymaga płacenia wszystkim trzem podmiotom. Każde z biur przechowuje nieco inne dane, również każde na inny sposób stara się kusić klientów. Europejski Rejestr Informacji Finansowej, związany kapitałowo z firmą windykacyjną Kruk, wraz z prawem do umieszczania i pobierania danych z bazy oferuje „pieczęć prewencyjną Kruk” ostrzegającą przed przekazaniem sprawy do windykacji. Klienci mogą nią oznaczać korespondencję kierowaną do dłużników. Infomonitor, którego większościowym akcjonariuszem jest należące do banków Biuro Informacji Kredytowej, pozwala wyszukiwać dane o dłużnikach nie tylko we własnych zasobach, ale także w bazach bankowych. Natomiast Krajowy Rejestr Długów chwali się najdłuższym stażem na rynku i wielkością własnej bazy danych.

Na specjalnych prawach do rejestrów mogą zaglądać osoby, których dane są w nich przechowywane. Jak zawsze, gdy przetwarzane są dane osobowe, ustawa o ich ochronie daje konsumentowi prawo wglądu do informacji na swój temat. Konsument może uzyskać zarówno dostęp do danych o swoich niespłaconych zobowiązaniach, jak i dowiedzieć się, kto zadawał pytania na jego temat. Ustawa gwarantuje, że raz na pół roku taką informację można uzyskać za darmo. W praktyce bezpłatnie taki dokument można odebrać tylko w siedzibie firmy. Jeśli ma być wysłany listem poleconym, trzeba już pokryć koszty jego wysyłki. Płacić trzeba natomiast za kolejne raporty zamawiane w ciągu sześciu miesięcy od daty pobrania poprzedniego – tym razem już nie tylko za wysyłkę, ale też za samo przygotowanie.